Bielscy radni przyjęli podczas dzisiejszej sesji budżet Bielska-Białej na 2022 rok. Trudna sytuacja finansowa gmin związana z ciągły spadkiem dochodów (zwłaszcza wpływów z podatku PIT) przy jednoczesnym wzroście wydatków sprawia, że coraz trudniej samorządom związać koniec z końcem. Taki też jest projekt przyszłorocznego budżetu stolicy Podbeskidzia, który w trzech słowach można określić jako trudny aczkolwiek optymalny.
Przewiduje bardzo wysoki, wręcz rekordowy deficyt. Zgodnie z założeniami (z pewnością zmieni się to wielokrotnie w ciągi całego roku) ma on wynieść aż 143 miliony złotych. Jednak bez tego nie udałoby się w przyszłym roku zrealizować w mieście żadnej większej inwestycji czy nawet dokończyć tych już rozpoczętych. Na jego pokrycie a także spłatę zobowiązań z lat poprzednich miasto zamierza zaciągnąć spory kredyt. Sprawi to, że prognozowane zadłużenie Bielska-Białej na koniec przyszłego roku wyniesie aż 602 miliony złotych. Ogólnie dochody Bielska-Białej w 2022 roku ustalono na poziomie 1,343 miliona złotych (miliard trzysta czterdzieści trzy miliony) i będą o około 100 milionów mniejsze niż w roku bieżącym. Z tego 1 203 milionów to tak zwane dochody bieżące (wpływy z podatków, opłat, subwencji, dotacji itp.) a około 139 milinów to dochody majątkowe (środki pochodzące między innymi ze sprzedaży gminnego majątku). Z kolei wydatki Bielska-Białej w 2022 roku oszacowano na poziomie 1486 milionów złotych z czego 1 173 milionów przypada na tak zwane wydatki bieżące (wszystko to, co potrzebne jest na bieżące utrzymanie miasta i podległych mu jednostek organizacyjnych w tym na zadania oświatowe). Na wydatki majątkowe przewidziano kwotę 313 milionów. Tak zwana nadwyżka operacyjna miasta (różnica pomiędzy dochodami a wydatkami bieżącymi) świadcząca o kondycji finansowej samorządu wyniesie około 30 milionów złotych (jeszcze dwa lata temu kształtowała się na poziomie około 100 milionów złotych). Za przyjęciem zaproponowanego przez prezydenta miasta projektu przyszłorocznego budżetu zagłosowało 18 radnych. Siedmiu (radni klubu PiS) wstrzymało się od głosu.
Ryzykowne jest użycie określenia “optymalny”. Zresztą jest dalej napisane, że deficyt zmieni się kilkakrotnie w ciągu roku. W tym braniu kredytu na spłatę zadłużenia to syzyfowa praca, dług rośnie. Radni PiS się wstrzymali a nie potrafili wskazać miejsc niespadania dochodów?