Za nami trzy dni dwudziestej jubileuszowej Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej. Festiwalowa publiczność wysłuchała do tej pory 6 wspaniałych i niezapomnianych koncertów.
Magiczny i pełen wrażeń był również wczorajszy (sobotni) wieczór. Na festiwalowej scenie pojawił się Nik Bärtsch’s z formacją Mobile. Elektryzująca, wręcz tantryczna muzyka inspirowana japońską kulturą pokazała, że granice jazzu przesunęły się na terytoria zarezerwowane niegdyś dla całkiem innych muzycznych gatunków.
Jeszcze bardziej udowodnił to drugi z wczorajszych koncertów. Dla publiczności zagrał kwartet skrzypcowy Royal String Quartet, którego występ tchnął w jazzowy klimaty bielskiego festiwalu coś z ducha – można by rzec – Warszawskiej Jesieni. Muzycy w fenomenalnym sposób wykonali utwory Pawła Mykietyna, a sam mistrz – gościnnie – w jednym z utworów zasiadł osobiście za fortepianem.
Dziś ostatni z festiwalowych koncertów. Będzie można wysłuchać projekt „Stańko na Głos”.
