Jutro zbierze się Rada Miejska w Bielska-Białej. Sesja zapowiada się ciekawie. I nie chodziło tylko o ciężar gatunkowy spraw, jakimi mają zając się radni, lecz bardziej o poziom politycznych emocji, jakie z pewnością będą towarzyszyć obradom
W porządku obrad znalazł się punkt dotyczący przyjęcia przez bielski samorząd apelu, w którym radni domagają się odrzucenia zmian w prawie oświatowym, czyli tak zwanej ustawy „Lex Czarnek”. Zdaniem wnioskodawców jest ona wielce szkodliwa dla polskiego systemu oświatowego, daje bowiem wręcz nieograniczoną władzę nad szkołami nominowanym przez rząd kuratorom. Oczywiście apel bielskich radnych niczego tu nie zmieni, lecz będzie z ich strony swego rodzaju deklaracją polityczną. A to może wywołać prawdziwą burzę i rozniecić ideowy spór. Tak przynajmniej było, gdy Rada próbowała przyjąć w grudniu zeszłego roku bardzo podobną „polityczną” deklarację Wtedy chodziło o apel do prezydenta Dudy o to, aby zawetował ustawę „lex TVN.
Ja tłumaczem moim dzieciom 14,16.18 lat i mówię prawdę nie to co im wciskają w szkole że najgorsza banda co niszczy Polskę to banda ciemnoty jarka i niestety 70 % czarnych co tworzą nową historię zamordował mały mściwy od kota brata i 96 ludzi i teraz na koniec jego poje–go życia dobija Polaków uczymy my nie psychole pustaka czarka i Szatana rydzola i jędraszewskiego.
Dzieci to “tłumaczem” rozumieją? Biedne dzieci.
Ustawy jeszcze nie podpisał prezydent więc o co kruszone kopie, radni nic nie mają do odrzucenia zmian.