Utrata prawa jazdy na trzy miesiące oraz mandat w wysokości 2 tysięcy złotych – taka kara spotkała 32-letniego kierowcę ciężarówki za fałszowanie odczytów tachografu. A to z pewnością nie koniec jego kłopotów.
Jak informuje bielska policja w sobotę mundurowi z drogówki zatrzymali do kontroli w Czechowicach-Dziedzicach na drodze krajowej numer jeden ciężarową scanię z naczepą. Podczas kontroli funkcjonariusze sprawdzili zapisy tachografu rejestrującego czas pracy kierowcy.
– Po otrzymaniu wydruku z urządzenia zorientowali się, że nie rejestrował on na karcie kierowcy prawidłowych wskazań. Zamiast jazdy, zapis tachografu wskazywał odpoczynek – opisują przebieg wydarzeń bielscy policjanci.
Ustalono też, że mężczyzna zainstalował w swoim pojeździe oprogramowanie pozwalające na ingerencję w pracę tachografu. Podłączenie do tachografu niedozwolonego urządzenia przeznaczonego do celów podrabiania lub przerabiania danych rejestrowanych przez tachograf to poważne wykroczenie. Stąd też cwanemu kierowcy zatrzymano prawo jazdy na okres 3 miesięcy oraz ukarano go wysokim mandatem. Jednocześnie funkcjonariusze sporządzili dokumentację, na podstawie której Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego będzie mógł wszcząć postępowania administracyjnego w stosunku do pracodawcy kierowcy scanii.
Przepisy o czasie pracy kierowców zostały wprowadzone w celu m. in. ochrony kierowców przed wysyskiem ze strony pracodawców. Kiedyś narzekali że każą im jeździć po 20h, a dziś Ci sami kierowcy majstrują przy Tacho by dawać się wyzyskiwać.
Kto w cyrku pracuje z małp się nie śmieje. Trzeba na własnej skórze poczuć jak to jest być zawodowym kierowcą, gdzie wszytko cię ogranicza
Naprawdę sądzisz że to kierowca zainstalował ten wyłącznik? To jest wyższa technika, nie zwykły przełącznik 0/1.
Może i nie on ale jego paluszek przełączył pstryczek
Jakby kierowcy mieli z góry ustaloną wypłatę a nie z najmniejszej krajowej plus do koperty za tą pracę co wykonują , stres rozłąkę trza się zabrać najpierw za pracodawców a nie za biednych kierowców