Od 1 września w stolicy Francji nie będzie już można wypożyczyć hulajnogi elektrycznej. Tak zdecydowali w referendum sami paryżanie. Hulajnogi do wynajęcia znikną więc z ulic Paryża. Co to ma do Bielska-Białej?
Otóż powodem tego, co stało się w stolicy Francji były liczne wypadki z udziałem tych pojazdów, a także to, że zagracały miejskie chodniki, skwery i parki, utrudniając pieszym poruszanie się po mieście. W stolicy Podbeskidzia coraz częściej słyszy się podobne utyskiwania. Największy problem stanowi to, w jaki sposób użytkownicy pozostawiają je na chodnikach. Hulajnogi są porzucane byle jak i byle gdzie, tarasując przechodniom drogę. Na razie władze miasta nie dostrzegają w hulajnogach większego problemu, wręcz przeciwnie, traktują je jako alternatywny, ekologiczny środek miejskiego transportu. Zwłaszcza, że wypełniły lukę po cieszących się w poprzednich latach dużą popularnością rowerach miejskich, z których utrzymywania – ze względów finansowych – miasto się wycofało. A hulajnogi do wynajęcia to czysto komercyjne przedsięwzięcie, do którego samorząd nie musi dopłacać.
Na terenie Bielska-Białej działają trzy firmy wypożyczające te pojazdy. W tym sezonie jak na razie widuje się te należące tylko do dwóch operatorów. W sumie w Miejskim Zarządzie Dróg szacują, że na bielskich ulicach znajduje się obecnie w gotowości do wypożyczenia od 600 do 800 hulajnóg. Łatwo z nich korzystać, wystarczy zaopatrzyć się w odpowiednią aplikację na telefon. Dzięki niej można wypożyczyć urządzenie i zapłacić za pokonany dystans. Użytkownik zabiera i pozostawia hulajnogę wprost na chodniku w dogodnym dla siebie miejscu – nie ma wyznaczonych dla nich stacji postojowych czy parkingów: wsiadasz, jedziesz i parkujesz tam, gdzie ci wygodnie – tak można streścić zasady.
Tu jednak pojawia się problem, bo sporo osób pozostawia hulajnogi na chodnikach w wielkim nieładzie. A najczęściej są one wykorzystywane w obrębie centrum, gdzie przechodniów jest najwięcej.
Firmy, których hulajnogi można wypożyczyć w mieście, nie działają tu na mocy jakiejś umowy czy urzędowego zezwolenia wydanego przez Ratusz. Po prostu zadeklarowały chęć prowadzenia takiej działalności na terenie miasta i wypracowały wraz z drogowcami zasady, na jakich mogą funkcjonować. Miejski Zarząd Dróg (odpowiedzialny za to, co dzieje się na miejskich ulicach) przedstawił swoje oczekiwania dotyczące sposobu poruszania się hulajnogami po mieście – wynikające zresztą z przepisów prawa o ruchu drogowym. Operatorzy – wspomniane zasady uzgadniane były z każdym z nich oddzielnie – przystali na te propozycje i zobowiązali się ich przestrzegać. Jakie to zasady?
Chodzi przede wszystkim o to, że hulajnoga powinna być pozostawiana (parkowana) na chodniku wzdłuż jego zewnętrznej krawędzi (nie od strony jezdni) z zachowaniem 1,8 metra wolnej przestrzeni dla pieszego. Nie wolno ich też pozostawiać na miejscach parkingowych ani tak, żeby blokowały wjazd. Co jeszcze? W jednej lokalizacji nie powinno być pozostawionych więcej niż czterech hulajnóg jednocześnie. Zabronione jest również parkowanie ich w miejscach niebezpiecznych (newralgicznych dla ruchu pieszego), jak chociażby w „świetle” przejść czy bezpośrednio na przystankach autobusowych. Nie mogą również być porzucane w pozycji leżącej. Poza tym nie wolno się nimi poruszać po placu Ratuszowym oraz bielskim Rynku. – Hulajnogi mają specjalne blokady uniemożliwiającą wjazd na obszary miasta objęte zakazem – tłumaczy Marcin Burdziński, wicedyrektor MZD.
Kto ma jednak pilnować, aby te granice nie były przekraczane przez osoby korzystające z tego środka transportu? Z wyjaśnień wicedyrektora Burdzińskiego wynika, że w sytuacjach, gdy łamane są przepisy prawa powinna interweniować straż miejska. Jeśli hulajnoga jest źle zaparkowana strażnicy mogą ukarać sprawcę wykroczenia, a nawet zabrać hulajnogę na strzeżony parking. Ponadto za przestrzeganie uzgodnionych zasad i porządek odpowiadają firmy wypożyczające ten sprzęt i to one w pierwszej kolejności powinny wyegzekwować od użytkowników hulajnóg, aby stosowali się do zapisów regulaminu. Zwłaszcza, że osoby te nie są anonimowe. Korzystając z aplikacji pozostawia się ślad, po którym łatwo namierzyć tego, kto skorzystał z hulajnogi w sposób nieodpowiedzialny. W ostateczności operator może taką osobę pozbawić możliwości korzystania z tego sprzętu w przyszłości.
Dyrektor Burdziński zwraca jednak uwagę na ogromną dynamikę wypożyczeń, co w dużym stopniu utrudnia lokalizację źle zaparkowanych urządzeń. Po prostu są bardzo szybko ponownie wypożyczane i przemieszczają się w inne miejsce. Nawet gdy sygnał, o tym, że jakaś hulajnoga czy hulajnogi tarasują przejście dotrze do operatora (na miejscu pracuje jego zespół, który serwisuje i dba na bieżąco o te pojazdy, a w razie potrzeby ustawia te pozostawione w nieładzie) okazuje się, że problem już sam się rozwiązał. – Zdarza się, iż faktycznie ktoś porzuci pojazd w bezmyślny sposób, lecz na razie nie wydaje mi się, aby był z tym jakiś duży problem – przekonuje Burdziński. – Sytuacja jest niezła, jeśli jednak będzie się pogarszała, to będziemy musieli zastanowić się jak sobie z tym poradzić.
Stoją na chodnikach to do śmietnika albo Białki i spokój.
Miasto sobie nie radzi, czy miasto sobie nie chce radzić, czy miasto ma z tego taki biznes, że nie opłaca się sobie radzić?
Kiedy referendum za wywaleniem śmieci Bolt’a z miasta?
Ten nick “Konstantynopolitańczykówna” jest nieprawidłowy 🙂
Powinno być “Konstantynopolitańczykiewiczówna”.
Nie mamy pańskiej hulajnogi i co nam Pan zrobi?
Wojciech Marek też jest nieprawidłowy, bo jak może być Wojciech a jednocześnie Marek. Nie mamy hulajnogi ale mamy rower, machniom.
:))) Miałem kiedyś kolegę o nazwisku Dorota. Można? Można.
No ale ta Dorota w sukience chodziła. (?). :).
Konstantynopolitańczykówna to odnoga Konstantynopolitańczykiewiczównej, oni tam w Stambule obecnie mają rozgałęzione drzewo geneanologiczne, wreszcie Turcja a nie jakaś tam Polska co to chce mówić co mają robić.
Nie w sukience. Facet z krwi i kości. Powiedzmy, że miał na imię Maciej (zmienione). Przyszedł raz do urzędu i go pytają jak się Pan nazywa. On na to, że Maciej Dorota. Urzędnik: pan się zdecyduje, Maciej, czy Dorota. Co mam wpisać? No jedno i drugie. A kolejność?…..itd……
Dobre. 😂
Nic podszywacz nie jest dobre, dla ciebie jest dobre jak jesteś babachłop, a tutaj trzeba konkretnie, albo sukienka albo spodnie – i do urzędu legalnie można iść.
Capie jak ty za babę na forum robiłeś to było dobrze, także zamknij się teraz i co najwyżej grzecznie mi odpisuj na moje przemyślenia. Tyle możesz.
“tak że” pisze się oddzielnie w tym kontekście, odpisywałby na przemyślenia, ale ich nie ma. Nie capie a osiołku, z szacunkiem proszę. Już było wielokrotnie wyjaśniane przeze mnie, że nie za babę robiłem lecz pisałem pod prawowitym, po raz pierwszy wymyślonym przeze mnie nickiem “Hermenegilda”, który został zawłaszczony przez niski poziom co to nie rozumie różnic.
także idąc tym kontekstem z małe litery w związku z niemaniem przemyśleń, szacunek raczej ci nie grozi. Niski poziom to determinuje, o braku przecinków nie wspominając. Tą razą tylko dwa bąki. Zatem wszystko gra i koliduje, lecz przed lecz każdy cap, leszcz, a nawet osioł oczekujący szacunku stawia przecinek. A i pomiędzy został i rozumie tyż. Jednego odmówić ci nie można, robienia prawowitej analfabetycznej uzurpacji i płynącego stąd niezrozumienia prostych różnic. Nie dla osła jednak. Bez szacunku.
Innej recenzji od prawdziwego Tadeusza nie mogłem się spodziewać, mendowatość byłaby w niełasce.
Do mend się nie przyznaję, lecz bliżej mi do baranów (z Milówki przeco jezdem). A barany, wiadomo każdemu, że są bardziej pojętne od osłów szczególnie jak urwą się z Milówki. Beczenie jednak pozostaje, nic na to nie poradzę, ino se wyszukam naprzeciwnika cobym w beczeniu wyładować się mógł.
Zapowiadam, że stanę w obronie każdego kto zechce dołożyć jednemu takiemu co uzurpuje sobie prawo być pierwszy w komentowaniu. Tak więc jednoczmy siły podszywacze wszelkiej maści, za nogi i w dół do kotła takiego.
Zapewne jest dla Ciebie za trudne dostrzec, ale tutaj na forum można naliczyć kilku co są facetami a piszą pod nickiem imienia żeńskiego. Dlaczego nie.
Ja piszę ośle we własnym imieniu! I w .upie mam twoje chore wizje.
Człowiek z szerszą wyobraźnią potrafi dostrzec, że nick jest zajęty i obiera inny aby uniknąć konfliktu. A Ty cwaniakujesz, najpierw podszywałeś się pod Hermenegildę i komentarze układałeś swoje, że niby od Hermenegildy, a później cieszyłeś się, robiłeś przechwałki że mnie wysadziłeś z siodła. Tak się nie zachowuje kobieta a BABACHŁOP.
Tłusty druk, na to czekałam, nie wstydzę się swojego imię, po co mi nicki? Bo jakiś facet ma ubaw że za babę robi? Trudno, popsułam ci zabawę. I tak twoje komentarze to stek przechwałek, złośliwości i nic nie wnoszących faktów o których każdy średnio ogarnięty człowiek ma pojęcie,miłego dnia, idę z mężem na grilla.
“imienia” się pisze w kontekście, jak nie rozumiałeś podszywacz o co chodzi tak nadal nie rozumiesz. Mało mnie to obchodzi z kim i gdzie idziesz. Cwaniak jesteś – nic nie trudno, samo się nie zrobiło.
A ty zwykły troll.
trolle morolle
Tak, to jest właśnie twój merytoryczny poziom.
huldra
To jest plaga w całej Polsce
To trudny temat
Racja. I to jak.
za trudny na obie głowy
Dobrze że jest nas więcej.
Pajac do potęgi trzeciej, nic do powiedzenia ale bawię się jak w przedszkolu, wydaje się że wciągnę kogoś do zabawy, jakoś nikt nie daje się podszywaczowi o słabiutkim poziomie człowieka.
O słabiutkim poziomie człowieka?? Ha ha ha
Co takie śmieszne, chyba że się mylę pisząc “człowieka”, może się zgadzać gdyż człowiek jest istotą rozumną.
No i tu bym się sprzeczała z tobą trollu.
huldra
Ja miałem taka przed wejściem do bloku zaraz się znalazłem w śmietniku to jest plaga w całej Polsce a szczególnie w Krakowie tam tego leży setki rano na chodnikach.
Wypadków nie ma w B.B., tylko Paryżanie są gamonie?
To świadczy o tych rurkowcach wypożyczających hulajnogi…