Wydarzenia Bielsko-Biała Czechowice-Dziedzice

Czechowice: apartamentowców nie będzie?

Wysokość 25 metrów, a nie 50, będą mogły mieć nowe budynki mieszkalne w centrum Czechowic-Dziedzic. Ta decyzja Rady Miejskiej, która uchwaliła nowy plan zagospodarowania przestrzennego, niweczy plany inwestorów szykujących się do budowy apartamentowców.

„Beskidzka24” informowała już o kontrowersjach związanych z uchwaleniem planu zagospodarowania dla części centrum miasta. Pierwotnie przedłożony Radzie Miejskiej przez burmistrza plan zakładał możliwość budowy bloków do wysokości 50 metrów. Było to zbieżne z wnioskami deweloperów, chcących zabrać się do budowy apartamentowców. Według wcześniejszych norm, nie mogli porywać się na obiekty wyższe niż 20 metrów.

Zapis o 50-metrowych budynkach wzbudził formalny sprzeciw Rady Miejskiej i plan w tym zakresie został wyłożony do wglądu już po raz trzeci. Znowu pojawił się wniosek inwestora o umożliwienie budowy 50-metrowych budynków, ale też wniosek mieszkańca niezgadzającego się nawet na 25 metrów. Ostatecznie 27 marca pod obrady trafił projekt planu z zapisem o 25 metrach i został uchwalony przez Radę Miejską. Tylko jeden radny był przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Zmiana z 50 na 25 metrów zirytowała radnego Edwarda Kóskę. – Nikt nie podał ani jednego argumentu, żeby nie dopuszczać pięćdziesięciu metrów – zauważył. Dziwił się, że nikt nawet nie zapytał, ile w przeciwnym wypadku mogłoby przybyć mieszkań, szczególnie że gmina zawiesiła swój udział w programie „Mieszkanie Plus”. – Mówimy: „Nie bo nie!”. Tylko jedno gospodarstwo było przeciw, ale nie wiemy, czy temat nie był do negocjacji. Nie przeprowadziliśmy konsultacji społecznych. Będę się czuł, jakbym kogoś okradł – ocenił. Inny radny sugerował, że wpływ na decyzję Rady mają nadchodzące wybory samorządowe.

– Konsultacje społeczne trwały 10,5 miesiąca. Trzy razy była dyskusja publiczna. Zebrano uwagi i były ponowne wyłożenia. Działka ponownie „była procedowana” na wniosek Rady. Jej właściciel nie stracił, tylko zyskał – bo w planie było 20 metrów, a teraz będzie 25. Nie ma tu obniżenia wartości nieruchomości – odpowiedział Wiesław Chmielewski z Pracowni Urbanistycznej w Rybniku, która opracowała plan. Edward Kóska, słysząc te argumenty, zastrzegł, że chodziło mu o konsultacje mieszkańców z inwestorem chcącym budować apartamentowce. A poza tym miał na myśli kwestię zysków i strat mieszkańców, a nie inwestora.

Podczas sesji argumenty przeciwko budowie 50-metrowych obiektów przedstawiał tylko Krzysztof Bergel, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. – Wystawienie tak wysokich budynków spowoduje zacienienie działek obok. Niby wzrośnie cena działek mieszkańców, ale czy będą chcieli opuścić ojcowiznę? Niekoniecznie. Budynek na cały dzień zasłoni słońce i będzie dużym utrudnieniem. Błędem jest to, że inwestor nie próbował porozumieć się z mieszkańcami. Jakbyśmy mieli informację, że mieszkańcy chcą opuścić teren, to byłaby teraz inna rozmowa – mówił.

Uchwała Rady Miejskiej pokrzyżowała plany Piotrowi Dudzikowi z firmy Bestini. Jak mówił już wcześniej „beskidzkiej24”, budowa niższych apartamentowców niż pierwotnie planowano nie będzie opłacalna ekonomicznie. Tłumaczy, że chciał wybudować w mieście cierpiącym na niedostatek mieszkań nowoczesne, funkcjonalne i ładne budynki wielorodzinne. Decyzji Rady Miejskiej nie akceptuje i zapowiada złożenie skargi na tę uchwałę do wojewody.

Nie będzie to pierwszy spór biznesmena z władzami miasta. „Beskidzka24” opisywała sądową batalię z gminą, która zakończyła się po jego myśli i otrzymał wylicytowaną nieruchomość przy ulicy Paderewskiego. Tę właśnie, na której teraz zdecydowano o maksymalnie 25-metrowej wysokości budynków.

google_news