Gromadzone przez lata w Czechowicach-Dziedzicach na terenach po byłym wydziale rafinerii Terpen odpady niebezpieczne, już dawno powinny być usunięte, bo stwarzają realne zagrożenie ekologiczne. Tymczasem urzędy, mimo wiedzy o skandalu, wciąż zdają się być bezradne. Nie tylko zresztą w tym przypadku.
Można problemu nie zauważać, ale jeśli w końcu się go dostrzeże, Czechowice-Dziedzice, a przynajmniej część miasta pomiędzy ulicami Barlickiego i Pionkowej zaczyna jawić się, jako strefa skażona i niebezpieczna. W maju pisaliśmy o tzw. dołach kwasowych przy ulicy właśnie Barlickiego. To blisko dwuhektarowy obszar ukryty za wysokim murem, skrywający setki ton poprodukcyjnych, toksycznych odpadów jeszcze z czasów działania rafinerii czechowickiej. Nieco bliżej, przy tej samej ulicy, za tym samym murem, przed okiem przechodnia skrywa się magazyn odpadów niebezpiecznych jednej z katowickich firm działającej w branży paliwowej. Po drugiej stronie szlaku kolejowego, tuż obok ogródków działkowych i niedaleko rzeki Białej, a także stawów tkwią tymczasem odpady zbierane przez lata z terenu Polski południowej. Mowa o ulicy Pionkowej 8, byłej siedzibie wydziału Terpen czechowickiej rafinerii.
Spokój z mocy prawa?
Terpen został przed laty sprzedany przez rafinerię prywatnej firmie, której specjalnością był odbiór z różnych miejsc Polski odpadów niebezpiecznych. W 2012 roku firma ta uzyskała pozwolenie na taką działalność i zaczęła gromadzić toksyczne pozostałości z różnych form gospodarczej działalności człowieka – smoły, oleje i szlamy z obróbki metali, odpadowe oleje hydrauliczne, tłuszcze i mieszaniny olejów z separacji olej/woda, partie produktów nieodpowiadające wymaganiom lub przeterminowane i nieprzydatne do użytku.
Niestety po jakimś czasie okazało się, że nowi biznesmeni nie przestrzegają ustaleń wydanych przez odpowiednie instytucje, zawierających instrukcje składowania tychże odpadów. Zezwolenie więc cofnięto, a firmie nakazano usunąć zgromadzone odpady. Papier jednak, jak wiadomo, wszystko przyjmie. Przyjął i to, a także wszczęcie przez starostwo bielskie procedury tzw. egzekucji administracyjnej. Tyle, że nic z tego nie wynikło.
– Postępowanie to było bezskuteczne i uległo umorzeniu z mocy prawa wskutek ogłoszenia upadłości dłużnika. – Wyjaśnia zagadkę rzeczniczka starostwa, Magda Fritz.
Jedynym efektem, który tymczasem można by uznać za zadowalający byłaby utylizacja niebezpiecznego odpadu. A ten dalej, jak wynika z dokumentów, zalega na poterpenowskich terenach. Obiekt jest strzeżony, co prawda, ale tylko dlatego, aby ciekawskie oko nie dostrzegło stanu faktycznego.
Podwójne zagrożenie
W opisywanej historii jest i drugi wątek. Wynika z niego, że teren po byłym wydziale Terpen czechowickiej rafinerii, został przed sprzedażą oczyszczony z odpadów – m.in. terpaku, produktu przerobu oleju talowego. Potwierdził to w tym roku Departament Ochrony Środowiska w dokumencie skierowanym do jednego z członków grupy „Czechowiczanie dla przyrody” pisząc m.in.: „Z informacji jakimi dysponuje tut. organ wynika, że w dniu 27 czerwca 2006 r. zostały przeprowadzone oględziny terenu, na podstawie, których stwierdzono, że odpady znajdujące się na terenie po byłym składowisku odpadów terpaku zostały wywiezione.” I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że w zupełnie innym oficjalnym dokumencie, również z tego roku – piśmie burmistrza Czechowic-Dziedzic skierowanym jako wyjaśnienie do szefa radnych Damiana Żelaznego – można przeczytać: „Odnośnie odpadów w postaci terpaku, jako pozostałości po dawnym zakładzie Terpen położonym przy ul. Pionkowej 8 w Czechowicach-Dziedzicach informuję, iż Prokuratura Rejonowa w Pszczynie zwróciła się pisemnie w dniu 5listopada 20I9r. do Starosty Bielskiego o umieszczenie w/w miejsca w wykazie miejsc potencjalnych historycznych zanieczyszczeń ziemi.” Co to oznacza w praktyce? Ni mniej ni więcej, że przed pozbyciem się terenu przez pierwotnego właściciela nie został on wcale do końca oczyszczony. Bo zgodnie z przepisami, tereny uznane jako historyczne zanieczyszczenia ziemi, są nimi wówczas, gdy do zanieczyszczeń doszło przed 2007 rokiem. Wiele to nie zmienia poza faktem, że rejon przy Pionkowej 8 nie dość, że nagromadzone ma „świeże” odpady, to jeszcze zalegają na nim stare, z przeszłości.
Strefa grozy
Jest więc niemal w sercu Czechowic-Dziedzic strefa wyznaczona przez doły kwasowe, Pionkową 8 i magazyn odpadów katowickiej firmy przy ulicy Barlickiego, która słusznie u świadomych zagrożeń ekologicznych mieszkańców miasta, budzi grozę.
– Wydawałoby się, że w XXI wieku, gdy tak ogromny nacisk stawia się na zdrowy styl życia i ochronę przyrody, takie tematy jak nielegalne, zagrażające życiu tysięcy ludzi składowiska materiałów niebezpiecznych, to dobry temat na film sensacyjny osadzony w realiach kraju trzeciego świata – ironizuje Mikołaj Siemaszko, lokalny działacz społeczny na rzecz ochrony przyrody. – Niestety, ale dla mieszkańców Czechowic-Dziedzic jest to niechlubna rzeczywistość, która od lat się nie zmienia. Jako mieszkańcy jesteśmy bezsilni i jedyne co możemy zrobić, to czekać na “happy end”. Zastanawiam się tylko czy i kiedy on w końcu nastąpi.
Co dalej zatem? Zarówno w sprawie dołów kwasowych, jak i terenu po Terpenie jest szansa na to, że coś się w końcu ruszy.
– Ponieważ ustawodawca przewiduje aktualizację wykazu potencjalnych historycznych zanieczyszczeń powierzchni ziemi co 2 lata (tj. do 5 października 2020 r.), starosta bielski planuje podjąć stosowne kroki w celu umieszczenia tzw. dołów kwasowych oraz terenu po byłym składowisku odpadów terpaku zlokalizowanego w północnej części Wydziału Terpen w Czechowicach-Dziedzicach przy ul. Pionkowej w przedmiotowym wykazie – informuje rzeczniczka starosty.
Jeśli tak się stanie, będzie wreszcie szansa na uzyskanie zewnętrznych pieniędzy na likwidację tykających bomb.
Abstrahując od samego składowiska, które od lat jest celowo ignorowane i udaje sie, że coś się robi to zdanie: “Mikołaj Siemaszko, lokalny działacz społeczny na rzecz ochrony przyrody” to jakiś nieśmieszny żart ;/
Dziękuję <3
To już jest katastrofa ekologiczna.Przecież nikt sobie nie zadał trudu zbadania gruntu w tym miejscu i okolicy.Dopiero jak by to zrobili ,to by się okazało jakie jest zagrożenie ekologiczne wokół.
Pomyśl BB co to umiesz myśleć, co istotnego wniosłeś do sprawy swoim komentarzem. NIC. Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia – nie musisz komentować ani postu ani komentarzy innych co to też niby (według BB) nie umieją myśleć.
Słuchaj Hermenegilda,powiem ci słowami Marka Twaina “Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem” . Podziwiam twoje doświadczenie ,chapeau bas !!!
O, zaskoczenie że Twainem jedziesz, znam. Czyli potrafię myśleć, chapeau bas niepotrzebne.
Tak jak i Twój komentarz.
Uprzedzę Cię, mój również!
Przepraszam, mój komentarz wniósł bo mam porachunki z BB, który nawał mnie idiotką i że nie umiem myśleć. Ciebie “Remid” nie znam i mało mnie to obchodzi jak oceniasz swój komentarz.
Jaki pan, taki kram i tyle w temacie
żeby nie skończyło się kolejną katastrofą ekologiczną jak Czajka w Warszawie