Wczoraj w Urzędzie Gminy Dębowiec odbyła się sesja Rady Gminy.
Radni podjęli kilka ważnych dla mieszkańców uchwał, w tym w sprawie planu sieci oraz obwodów szkół podstawowych w gminie oraz pomocy finansowej dla powiatu cieszyńskiego z przeznaczeniem na budowę chodnika przy ul. Skoczowskiej w Dębowcu. Udzielono także wójtowi gminy, Tomaszowi Brannemu absolutorium oraz wotum zaufania. Decyzję tę podjęto jednogłośnie.
– Bardzo serdecznie chciałem podziękować za udzielenie absolutorium. Jest to moment, w którym cały rok poprzedni i wszystkie nasze działania na terenie naszej gminy, podsumowane są finansowo. Bardzo jest mi miło, że uzyskałem absolutorium w 100 proc. Przy tej okazji chciałem podziękować pracownikom urzędu – to w głównej mierze ich zasługa – komentował Tomasz Branny.
Wiadomo, że włodarze niechętnie dostosowują się do nowej ustawy o konieczności sporządzania raportu, debaty z udziałem mieszkańców bo woleliby mieć do czynienia tylko z radnymi w zakresie absolutorium i nie zachęcają mieszkańców do debaty ale takie jest nowe prawo w kierunku większej kontroli społecznej. To prawo dobrze by było aby beskidzka24 uwzględniała w swoich tego rodzaju artykułach.
Większej kontroli społecznej???? Tajemnica Poliszynela stoi ponad wszystkim, w szczególności w odniesieniu do mniejszych samorządów. Sołtysowi się postawisz? Pod względem klarowności Wójt Dębowca całkiem nieźle sobie rodzi, oby więcej takich ludzi.
O jakim postawieniu się mowa? W debacie, do której po raz pierwszy mają prawo mieszkańcy brać udział, niekoniecznie trzeba się komukolwiek stawiać. Najpierw trzeba aby chcieli mieszkańcy brać udział czyli przyjść na sesję a nie wymądrzać się poza. I aby zabrać głos trzeba ponieść wysiłek zebrania 20 podpisów sąsiadów. Aby to nastąpiło trzeba na początku mieszkańców zachęcić przez samorząd a tego ogólnie nie ma.
Oczywiście, nie musisz się stawiać, czasem wystarczy krytyka. Niektórzy są przewrażliwieni nawet na najmniejszy jej objaw i gotowi posunąć się nawet do nadużycia władzy. Nie trzeba podpisów 20 sąsiadów, tylko mieszkańców;) Natomiast obecność w pierwszej kolejności zależy od świadomości i poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne. Często mieszkańcy jako samorząd nie uznają siebie wzajemnie, tylko budynek gminy z pracującym tam personelem. Trudno zatem od nich wymagać wzorowej obecności, tym bardziej, iż swoich reprezentantów już wybrali.
Posamorządzić się jako mieszkaniec możesz wokół własnej posesji i to nie do końca, to nie samorząd.
Samorząd terytorialny to mieszkańcy, a nie wójt, radni, czy personel pracujący na gminie, wbrew powszechnemu wyobrażeniu. Niestety powszechna świadomość jest nieco inna, przez co samorząd w Polsce traci na jakości. Niestety…
Używana tu jest teoria podobna jak w przypadku kościoła. Ale kto rządzi na parafii?
To zależy;) np. od wyznania;) Oczywiście, że najczęściej farorz. Jednak podobna to nie taka sama. Faktycznie praktyka bywa identyczna, jednak już podstawowe założenia są inne. Obywatel od wójta może się czegoś domagać, od farorza już nie.
Mieszkaniec równa się sąsiad bo nikt nie będzie chodził za podpisami na inne osiedle, wieś. Nie chodzi o wzorową obecność lecz aktywną obecność. Bywają sprawy puszczone do konsultacji wśród ludzi i ile jest przekazanych (wróconych) opinii? Prawie ich nie ma. Nie ma opinii, głosu od mieszkańców więc “budynek” da sobie radę. Wiele słyszę podobnych głosów: są przecież wybrani reprezentanci ale i takie: “radni bezradni”.
Nie zawsze mieszkaniec równa się sąsiad;) To gdzie ktoś ma zamiar zebrać podpisy, to sprawa indywidualna, ważne, aby było to w obrębie gminy, a podpisów udzielili mieszkańcy, czyli osoby z zamiarem stałego przebywania, na danym terenie. Jednak ze względów praktycznych, często (nie zawsze) odbywa się to w ten sposób, jak przedstawiasz, kwestia “znajomości”. Co do obecności, tu się średnio zgadzam…. Już sama obecność świadczy o zainteresowaniu, natomiast aktywność można również przejawiać poza sesją/zebraniem. Zaangażowanie mieszkańców wpływa na jakość pracy samorządu, co więcej, politycy wbrew powszechnemu przeświadczeniu, liczą się z głównie z osobami głosującymi. Później, wobec spadku zainteresowania głównie wśród młodszego… Czytaj więcej »
Tą teorię znamy. Ale chodzi o praktykę i w praktyce jeśli włodarz jest nieprzychylny inicjatywie samorządu czyli “dołu” czyli mieszkańców jak twierdzisz i ma w tej nieprzychylności przychylnych sobie radnych – nic nie zrobią “doły”. Nie bardzo rozumiem co jest złego w sponsorowaniu seniorów przez samorządy jeśli z tego kierunku można uzyskać dotację z rządu. Tę dotację nie można przesunąć na przedszkola
W naszym kraju podstawowy błąd polega na oddzielaniu praktyki od teorii, jest inaczej. Teoria tworzy pewne ramy, natomiast praktykę postrzega się przez najczęściej podejmowanie rozwiązania. Zwykle tak bywa, jak opisujesz, iż właściwie rozumiany samorząd, mieszkańcy, poddają się woli reprezentantów, na których psioczą, ale w sytuacji braku realnej alternatywy skreślają co 4/5 lat te same nazwiska. Jednak zasadnicze pytanie brzmi- DLACZEGO MIESZKAŃCY zachowują się w taki, a nie inny sposób? Może nie zostały jeszcze ukształtowane lokalne elity, które mogłyby zogniskować niezadowolenie i wzbudzić zarazem zaufanie mieszkańców? Natomiast bez zorganizowanej i konsekwentnej opozycji, dotychczasowe lokalne elity czują się bezkarne i w sieci… Czytaj więcej »
Wotum zaufania odbyło się w debacie z udziałem mieszkańców, mających prawo po raz pierwszy do zabierania głosu nad raportem o stanie gminy za 2018 r.?
Obywatel obywatelowi równy.
Proponuję najpierw poczytać jak wymaga nowe prawo. A po to jest chyba wprowadzane aby je przestrzegać.
Jakoś nie zauważyłem, aby nowelizacja zawierała jakieś uprzywilejowania. Przestrzeganie prawa, w pierwszej kolejności zależy od samych obywateli.
Stosowanie prawa w pierwszej kolejności zależy od prawdziwego samorządu.
A jaki to prawdziwy samorząd?
Proszę zobaczyć na praktykę w gminie. Pod tytułem samorząd jest wymieniony wójt, rada gminy, rady sołeckie z sołtysami i obsługującym ich urzędem gminy
Tak to jest powszechnie postrzegane, na szczęście nie mają władzy absolutnej, a ich działanie musi się mieścić w ramach powszechnie obowiązującego prawa i z tego prawa wynikać. Inaczej zmuszeni są podporządkować, nawet największemu menelowi, o ile jest mieszkańcem i ma rację.
Wójt wypowiada się tylko o absolutorium bo jest przyzwyczajony do starego. Absolutorium Mu wystarczy ale coś się zmieniło po nowemu a przynajmniej powinno się zmienić.