Dni Bielska-Białej coraz bliżej i …

Koncert Shaggy’ego – gwiazdy światowego formatu – ma być prawdziwą petardą. Jeszcze się nie odbył, a już doszło do zgrzytu. Niektórych bielskich radnych zainteresowały i zaniepokoiły wysokie koszty zorganizowania tego występu.

Aby doszedł do skutku, radni podczas majowej sesji musieli wyrazić zgodę, aby władze miasta mogły wyasygnować z gminnego budżetu ponad 100 tysięcy złotych więcej niż wcześniej planowano. Czemu tak drogo? Choć to pytanie wprost z ust żadnego z radnych nie padło, to jednak między wierszami można było wyczytać, iż niektórzy z nich mają z tym problem.

Bo faktycznie chodzi o sporą kasę. Na zorganizowanie tylko tego jednego dnia imprezy trzeba będzie wydać 590 tysięcy złotych. Ile z tego kosztować będzie sam występ gwiazdy? Tego nie wiadomo, bo takie informacje chronią zapisy w kontrakcie. Można jednak przypuszczać, że chodzi o lwią część tej kwoty. Oprócz koncertu nie zaplanowano bowiem tego dnia jakichś szczególnie kosztownych atrakcji, może z wyjątkiem pokazu laserowego. Przy czym – jak nas poinformowano – nie będzie to „zwykły” pokaz efektów laserowych, lecz widowisko z rodzaju światło i dźwięk, gdzie oprócz „mrugających” świateł pojawią się też efekty pirotechniczne (chodzi o tak zwaną pirotechnikę sceniczną nie emitującą hałasu). Poza tym wizualną część uzupełni brawurowy występ skrzypaczki.
Ponieważ koncert Shaggy’ego będzie oczywiście darmowy, całość kosztów jego organizacji musiało wziąć na siebie miasto wraz ze sponsorami (nie wszystkie koszty będą pokryte z miejskiej kasy).

Czy faktycznie koszt tej imprezy jest ogromny? Dla zwykłego śmiertelnika ponad pół miliona może wydawać się niebotycznym wydatkiem, lecz – niestety – jeśli chce się organizować tego typu wydarzenia, trzeba liczyć się z takimi wydatkami. Od dawna pojawiały się sugestie – wyrażane z różnych stron – że tak bogate miasto jak Bielsko-Biała powinno zafundować mieszkańcom koncert wykonawcy z górnej światowej półki, a nie tylko posiłkować się rodzimymi artystami. Tak się więc w końcu stało, a spośród grona wielu wykonawców wybrano Shaggy’ego. Dlaczego akurat jego?

Władysław Szczotka, dyrektor Bielskiego Centrum Kultury, wyjaśnia to w prosty sposób. Po pierwsze, jest to muzyka, która przypadnie do gustu zarówno młodszym, jak i starszym odbiorcom. Po drugie, artysta miał w tym czasie wolny termin i może pojawić się na Dniach Bielska. A to wcale nie zawsze jest takie oczywiste. Występy wielu wykonawców trzeba bowiem kontraktować z bardzo długim wyprzedzeniem. Po trzecie – co chyba najważniejsze – jego występ leżał w zasięgu finansowym ratusza. I możliwe, że była to jedyna taka okazja. Wydawało się bowiem, że swoje najlepsze lata Shaggy ma już za sobą, lecz znowu wrócił na szczyt za sprawą płyty nagranej wspólnie ze Stingiem. W ubiegłym roku została ona uhonorowana nagrodą Grammy w kategorii najlepszy album reggae. A w tym roku poszedł za ciosem i całkiem niedawno ukazała się jego kolejna solowa płyta.

Skoro pół miliona wydaje się dla części radnych kwotą zbyt wygórowaną, to sprowadzenie do Bielska-Białej megagwiazdy wydaje się czymś nierealnym

Sugestie, aby władze miasta zorganizowały wreszcie w Bielsku-Białej wielki koncert jakiejś megagwiazdy muzyki pop lub rock, najlepiej na stadionie, pojawiają się od dawna. Wymienia się przeróżne nazwiska popularnych wykonawców, których warto by sprowadzić. Tymczasem – jak wynika z wypowiedzi dyrektora Szczotki – koszty zorganizowania koncertu zespołu czy solisty reprezentującego ten typ muzyki rozrywkowej zaczynają się od dwóch, trzech milionów złotych. Skoro pół miliona wydaje się dla części radnych kwotą zbyt wygórowaną, to sprowadzenie do Bielska-Białej megagwiazdy wydaje się czymś nierealnym. Co prawda taki koncert mógłby być biletowany, co pokryłoby część lub nawet całość kosztów jego organizacji, jednak i tak wcześniej poręczyć finansowo przygotowanie tego wydarzenia musiałoby miasto.