W meczu 5. kolejki II ligi mężczyzn w piłce ręcznej zespół MKS Ustroń podejmował Vive II Kielce. Faworyzowani goście wygrali 20:31.
– Przez czterdzieści minut rozgrywaliśmy całkiem przyzwoite zawody. Do przerwy powinniśmy remisować, ale nie wykorzystaliśmy kilku znakomitych okazji do zdobycia bramki, w tym rzutu karnego. Cały czas mamy ten sam problem, który nazywa się skuteczność. Po przerwie jeszcze trzymaliśmy kontakt z rywalem przez około dziesięć minut, ale potem przyszedł słabszy fragment, w którym kielczanie odjechali nam na dziesięć bramek i było po zawodach – skomentował mecz Piotr Bejnar, trener MKS Ustroń.
Słowa szkoleniowca szczypiornistów spod Równicy oddają przebieg sobotniej rywalizacji. W pierwszych 30 minutach gra była wyrównana i tylko swojej słabej skuteczności ustronianie zawdzięczają fakt, że na przerwę schodzili przy wyniku 8:13. Po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale sił starczyło im tylko na kilka minut. Potem goście osiągnęli znaczną przewagę i na kwadrans przed końcem spotkania prowadzili już 10 golami, a w 50. minucie gry ich zaliczka wzrosła do 13 trafień. W końcówce zawodnicy MKS-u nieco podreperowali swoje konto bramkowe i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 20:31. Gole dla zespołu z Ustronia rzucali: Marcin Białkowski, Mateusz Cieślar, Łukasz Gogółka i Szymon Gogółka – po 4, Piotr Gawlas – 3 oraz Przemysław Polok – 1.
