19 sierpnia Stadion Miejski w Bielsku-Białej gościł piłkarzy Rakowa Częstochowa i KAA Gent. W obecności prawie 7 500 kibiców obie drużyny stoczyły pierwszą batalię o awans do fazy grupowej UEFA Europa Conference League.
W pierwszej połowie mecz był wyrównany, choć stroną posiadającą inicjatywę byli Belgowie. Zespół gości dwukrotnie poważnie zagroził bramce Rakowa. Najpierw czujność częstochowskiego golkipera wypróbował Andrew Hjulsager, a najlepszą okazję do otwarcia wyniku spotkania zmarnował Tarik Tissoudali, który przegrał pojedynek z Vladanem Kovačeviciem. Gospodarze mieli również dwie dobre szanse na zdobycie gola. W 10. minucie Mateusz Wdowiak zagrał do Marcina Cebuli, ale jego strzał z ostrego kąta obronił bramkarz KAA Gent Sinan Bolat. Z kolei w 45. minucie mocny strzał z dystansu na bramkę przeciwnika oddał Milan Rundić, jednak futbolówka przefrunęła tuż nad poprzeczką.
Po zmianie stron od początku przycisnęli goście. Można nawet stwierdzić, że przez pierwszy kwadrans drugiej odsłony mieliśmy pod Klimczokiem “obronę Częstochowy”. Podopieczni trenera Marka Papszuna zachowali czyste konto głównie dzięki szczęściu w grze defensywnej i dobrej postawie bramkarza Vladana Kovačevicia. Gdy wydawało się, że gole dla Belgów są kwestią czasu, w 64. minucie Raków egzekwował rzut rożny, w efekcie którego bramkę zdobył Andrzej Niewulis. Chwilę później zespół z Gandawy wyprowadził kontrę, jednak w sytuacji “sam na sam” Tarik Tissoudali strzelił za lekko i po ofiarnych interwencjach defensorów z Częstochowy piłka trafiła w słupek. W końcowych minutach spotkania gospodarze, którzy po kontuzji Wiktora Długosza kończyli mecz w dziesięciu, skutecznie się bronili i dowieźli jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka hiszpańskiego arbitra Alejandro Jose Hernandeza.
Raków Częstochowa – KAA Gent 1:0 (0:0)
1:0 Andrzej Niewulis (64′)
Fajne zdjęcia, profeska 🙂