Sport Cieszyn

FIS Grand Prix Wisła 2024: Lindvik wygrywa, Zniszczoł najlepszy z Polaków

W pierwszym konkursie przeniesionych z sierpnia zawodów FIS Grand Prix Wisła 2024 w skokach narciarskich, który rozegrano 14 września na skoczni im. Adama Małysza, triumfował Norweg Marius Lindvik. Najlepszy z biało-czerwonych Aleksander Zniszczoł uplasował się na 8. miejscu.

Triumfator ze Skandynawii za skoki na odległość 133 i 135,5 metra otrzymał notę 282,4 pkt. Drugie miejsce zajął Estończyk Artti Aigro, który za próby na 130 i 133,5 metra otrzymał 268,1 pkt. Skład podium uzupełnił Szwajcar Gregor Deschwanden z notą 264,3 pkt za skoki o długości 129 i 130 metrów.

– Jestem zadowolony ze swoich skoków. Były lepsze od tych wczorajszych. Poprawiłem technikę i przyszedł pozytywny efekt. To był dla mnie dobry dzień, mimo, że było dziś bardzo mokro. Starałem się utrzymać sprzęt, by był jak najbardziej suchy, na ile było to możliwe. Cieszę się z wygranej – powiedział nowy letni rekordzista zmodernizowanego obiektu w Wiśle.

Najlepszy z Polaków Aleksander Zniszczoł skakał na odległość 128,5 i 121,5 metra, za co otrzymał od sędziów 254,7 pkt. To wystarczyło na zajęcie 8. pozycji. Mimo niezłego występu skoczek z Wisły nie tryskał humorem. – Nie jest to skakanie, na jakie mnie stać. Katastrofalne skoki to może nie są, ale dobre też nie – skwitował z kwaśną miną Aleksander Zniszczoł.

W zupełnie innym nastroju był jego klubowy kolega z WSS Wisła Paweł Wąsek. 126,5 i 129,5 metra – takie skoki dały mu 245,3 pkt i 13. lokatę.  – Mam po dzisiejszym dniu pozytywne odczucia. Dobrze mi się skakało. Moje skoki były równe, bez większych błędów i sprawiły mi radość, więc start zapisuję na plus – powiedział po zawodach. – Jest mokro, ale na to co zapowiadali to i tak warunki były super. Dla mnie najważniejsze, że widoczna jest w moich skokach stabilizacja. Coraz więcej jest w tym wszystkim kontroli, zatem nic, tylko się cieszyć. Co prawda zajęte miejsce nie jest tym, co chciałbym osiągać docelowo, trochę jeszcze tych metrów i tego luzu brakuje w tych skokach, ale cieszę się z powtarzalności. Jest nad czym pracować i na tej pracy chcę się skupić – dodał Paweł Wąsek.

Trzeci z wiślan Kacper Juroszek też punktował, zajmując 25. lokatę. Skoczek z Beskidów otrzymał 219,5 pkt. za próby na odległość 121,5 i 115,5 metra. – Dyspozycja na pewno była lepsza niż podczas wczorajszych treningów i prologu, ale to na pewno jeszcze nie jest moje optimum. Przede mną sporo pracy. Pozycja, którą zająłem w konkursie też nie jest taka, jaką bym sobie wymarzył. Niemniej walczymy dalej. Na ten moment najważniejsze, bym ustabilizował pozycję dojazdową. Skoki to nie jest sport siłowy, tylko techniczny i nad tą techniką trzeba cały czas pracować. Ważna jest też psychika. Mam jeszcze rezerwy i będę starał się je wykorzystać – zapowiada zawodnik WSS Wisła.

Jutro drugi konkurs indywidualny. Jego początek o godz. 15:00. Wystąpi w nim czterech biało-czerwonych: Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł.

google_news