Już w czterech miejscowościach gminy Tomice odbyły się wybory sołtysów. Tylko w jednej z nich nastąpiła zmiana na tym stanowisku. Ale bynajmniej nie w tej, której urzędujący sołtys już ponad miesiąc temu zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o reelekcję…
Wybory – tradycyjnie – przeprowadzono podczas zebrań wiejskich. U steru Tomic na kolejną kadencję stanie Jarosław Strózik, który w tegorocznych wyborach nie miał rywala. Z 60 osób obecnych na zebraniu, jego kandydaturę poparło 58. Pozostałe dwie głosowały przeciwko niemu.
Do podobnej sytuacji doszło w Witanowicach, gdzie też zgłoszono tylko jednego kandydata. Był nim Jan Kwarciak, który sołtysem wsi jest od 1990 roku, z przerwą w latach 2003-2007. Mieszkańcy po raz kolejny pokazali, że darzą go szacunkiem i zaufaniem. Zagłosowało na niego 58 z 62 zebranych mieszkańców wsi. Dwie osoby były przeciwne powierzeniu mu funkcji sołtysa, tyle samo głosów okazało się nieważnych.
W Woźnikach kandydatów było trzech. Najmniej głosów (zaledwie 8) zebrał urzędujący sołtys Jerzy Rzepa. Mieszkańcy odwrócili się od niego między innymi z powodu sytuacji, którą opisaliśmy TUTAJ. Na Ireneusza Bałysa zagłosowało 27 osób, zaś największe poparcie (79 głosów) zdobyła jedyna kobieta w gronie kandydatów – Ewelina Piszczek.
W Radoczy zmiana sołtysa wydawała się sprawą bezapelacyjną. Już ponad miesiąc temu Władysław Hajost zapowiedział, że po 16 latach sołtysowania odchodzi, ponieważ czuje się zmęczony i wypalony (pisaliśmy o tym TUTAJ). Ale nie pozwolono mu się wycofać. Wiele osób usilnie go namawiało, by zgodził się ponownie kandydować. – Do ostatniej minuty walczyłem ze sobą, zastanawiałem się, co zrobić. W końcu się poddałem – wspomina. Zagłosowało na niego 63 z obecnych na zebraniu 97 mieszkańców. Jego kontrkandydatka zdobyła 31 głosów.
Odejście zapowiada też Bogusława Kubarek, sołtys Zygodowic. Dzisiaj (4 marca) oficjalnie pożegnała się z wójtem, radnymi, pracownikami Urzędu Gminy i gospodarzami innych wiosek. Władysław Hajost wyrokuje jednak, że i w jej przypadku rozstanie z funkcją sołtysa może się okazać bardzo trudne. W Zygodowicach wybory odbędą się 10 marca o 16.30. Tego samego dnia (ale o 13.30) sołtysa wybierać będą również mieszkańcy Lgoty.
Przynajmniej w Lgocie sytuacja jest klarowna. Dotychczasowy sołtys nie kokietuje samorząd wycofaniem się z kandydowania mimo bardziej licznych zajęć społecznych będąc na czele gminnego zarządu OSP, we władzach stowarzyszenia w Lgocie, w parafii. Ciąg do pracy samorządowej dodatkowo wykazywał kandydując na jesieni na radnego gminnego. Tutaj wiadomo w Lgocie na czym się stoi, czego się można spodziewać.
Kandydaci na sołtysa przed perspektywą rządzenia we wsi przez kolejnych 5 lat powinni być zdrowi. Bo zdrowie umożliwia mobilność, aktywność. Aby nie było sytuacji jak za poprzedniego wójta. Czy w Radoczy nie powtórzy się sytuacja? Sołtys sam mówił o wycofaniu się m.in. ze względu na stan zdrowia.
Tradycyjnie czyli do ostatniej minuty nie wiadomo kto będzie kandydatem na sołtysa jak w Radoczy? Według prawa wybory sołtysa zarządza i organizuje wójt. A organizacja to wiedza dla wyborców kto jest kandydatem na sołtysa, do rady sołeckiej nie dopiero na zebraniu wiejskim. Po co w takim razie zapowiedzi kandydatów chcących się wycofać, na wcześniejszych sesjach? Organizacja to umożliwienie jak największej ilości mieszkańców głosowanie a nie tylko tym, którzy przyjdą na zebranie w określonej godzinie, są związani w jakiś sposób (np. poprzez OSP, KGW) z sołtysem. Organizacja to analiza przez wójta kto głosuje z wyborów na wybory (czy czasem nie ci… Czytaj więcej »