Wydarzenia Wadowice

Hektary niezgody

Po blisko dwóch latach sporów samorządowcy Wadowic zgodzili się na przekształcenie gruntów rolnych w Choczni w teren handlowo-przemysłowy. Jednomyślności nie było.

Obradom Rady Miejskiej w Wadowicach (24 kwietnia) przysłuchiwało się kilkunastu wadowickich kupców i mieszkańców Choczni, przy czym większość interesował tylko ostatni punkt sesji – „uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru położonego w Choczni przy ul. Tadeusza Kościuszki”. Projekt uchwały przewidywał przekształcenie 22 hektarów gruntów rolnych w Choczni położonych obok drogi krajowej nr 52, w tereny handlowo-przemysłowe. Nie było to nowe zagadnienie dla wadowickich samorządowców, bowiem dyskusja nad problemem trwała od czasu, gdy przed kilku laty ponad 20 hektarów pól uprawnych kupiła od rolników krakowska firma. Inwestor od początku nie ukrywał, że planuje wykorzystać nabyte grunty w celach pozarolniczych, między innymi na budowę placówek handlowych. Wywołało to obawy wadowickich kupców twierdzących, że jeżeli w pobliżu Wadowic powstanie duża galeria handlowa, czeka ich bankructwo. Zaś mieszkający nieopodal planowanej inwestycji obawiają się spadku wartości ich nieruchomości z powodu uciążliwego sąsiedztwa. Protestujących wsparły cztery lokalne gospodarcze organizacje (Wadowicka Izba Gospodarcza, Stowarzyszenie Wadowickie Centrum Rozwoju, Cech Rzemiosła i Małej Przedsiębiorczości oraz Spółdzielnia Rzemieślnicza Wielobranżowa) apelując do Rady Miejskiej Wadowic o nieprzekształcanie terenów. Problem podzielił wadowickich samorządowców. Spierano się, czy dla gminy korzystniejsze jest preferowanie małego, lokalnego biznesu, czy też akceptacja dużych placówek handlowych. W głosowaniu imiennym za odrolnieniem gruntów w Choczni opowiedziało się 10 radnych (Tomasz Bąk, Józef Cholewka, Otto Gurdek, Adam Jeziorski, Paweł Krasa, Maria Potoczna, Paweł Stopa, Andrzej Strzeżoń, Jan Wąsik, Aneta Wysogląd), 9 radnych było przeciw (Dorota Balak, Małgorzata Brańka, Szymon Ficek, Ludwik Fila, Paweł Janas, Stanisław Jasiński, Zofia Kaczyńska, Tomasz Korzeniowski oraz przewodniczący RM Robert Malik), a Maria Zadora wstrzymała się od głosu. Protestujących mieszkańców i kupców starał się uspokoić burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski. – Zaakceptowany przez radnych plan zagospodarowania przestrzennego jest bardzo rygorystyczny i mocno hamuje ewentualne zapędy inwestora – mówił włodarz. – Staraliśmy się uwzględnić w nim interesy okolicznych mieszkańców oraz kupców z centrum miasta obawiających się powstania zbyt dużych obiektów handlowych. Dlatego aż 40% terenu przeznaczone jest w nim na cele produkcyjno-usługowe, a na sklepy wielkopowierzchniowe tylko 50%. Zaś 10% to tereny zielone stanowiące bufor dla kilku okolicznych domów – podkreślił Klinowski.

Inaczej problem analizują wadowiccy kupcy. – O ile placówki handlowe funkcjonujące w centrum miasta sobie poradzą, bowiem nastawione są głownie na turystów, to sklepy z obrzeży Wadowic czeka upadek – twierdzi właściciel niewielkiej firmy handlowej, obawiając się, że potężne holdingi otwierając sklep w Choczni mogą początkowo stosować bardzo niskie ceny. – Stratę odbiją sobie w innych obiektach, a lokalna „mała” konkurencja straci w tym czasie klientów. Po kilku miesiącach ceny w nowym sklepie zostaną urealnione, lecz mojej firmy może już nie być – dodaje rozżalony decyzją radnych handlowiec.

google_news