Wydarzenia Bielsko-Biała

Iłownica: Dzieci marzyły o nagrodach. Zostały okradzione

Cały wysiłek dzieci z Iłownicy, które wzięły udział w ekologicznej akcji. Zbierały zużyty sprzęt elektroniczny i liczyły na nagrody dla swojej szkoły. Ale ktoś trzy razy wykradał co cenniejsze przedmioty, zostawiając tylko bałagan.

To miała być sympatyczna i ekologiczna akcja, ale zakończyła się skandalem. Zespół Szkolno-Przedszkolny w Iłownicy bierze udział w przedsięwzięciu pod hasłem „Szkole pomagamy i świat oczyszczamy”. We współpracy z firmą organizującą akcję, dzieci przynosiły na szkolny plac stary sprzęt elektroniczny – rtv, agd, komputery czy baterie. Gdyby szkoła zebrała dużą ilość takiego sprzętu, który później jest poddawany recyklingowi, to otrzymałaby atrakcyjne nagrody. Jednak nic z tego…

Jak dowiadujemy się w sekretariacie placówki, prawdopodobnie aż trzy razy nieznane osoby przyjeżdżały pod szkołę i… kradły sprzęt. A część podzespołów – o czym nie wszyscy wiedzą – ma sporą wartość, więc to łakomy kąsek. Niechciani goście szabrowali wręcz w bezczelny sposób. Naklejonymi obok plakatami z informacją o tym, że zbiórka sprzętu jest prowadzona na cele szkoły, w ogóle się nie przejęli. Za pierwszym razem wyjechali między innymi z 150 kilogramami baterii, które zebrała i przywiozła na miejsce tylko jedna uczennica. Kolejny razem byli tak aroganccy, że sprzęt rozbierali na miejscu, więc mogło się wydawać, iż zostali do tego zatrudnieni. Raz wywieźli górę urządzeń, rozebrali je gdzieś u siebie, po czym podrzucili na teren szkoły… same obudowy! Jednego dnia zostali spłoszeni, bo zostawili swoją drewnianą skrzynkę z poupychanym sprzętem dzieci. Ten proceder z okna widziała emerytowana dyrektorka szkoły mieszkająca w domu nauczyciela, ale bała się zareagować.

Społeczność szkoły jest zdegustowana, że w taki sposób jej wysiłek poszedł na marne. Żeby akcja przyniosła jakieś efekty, uzgodniono, że resztę sprzętu dzieci dostarczą 10 kwietnia rano, tuż przed jego odebraniem przez organizatorów ogólnopolskiej akcji.

– Niestety, czasami zdarzają się podobne sytuacje. Mieliśmy jeden przypadek, gdy parę godzin przed przyjazdem naszego specjalnie oznakowanego pojazdu ktoś nas uprzedził i wszystko wywiózł. Można się przed tym bronić, prowadząc zbiórkę na terenie ogrodzonym czy w zamkniętym pomieszczeniu – mówi Anna Łazuga z warszawskiej spółki Green Office Ecologic. – Najbardziej szkoda uczniów, którzy przynosząc sprzęt chcieli wspomóc szkołę. W naszej akcji za zebranie minimum pięciuset kilogramów sprzętu otrzymuje się bony, które można wymienić na nagrody rzeczowe. Szkoły często wybierają sprzęt sportowy lub materiały biurowe. To przedsięwzięcie realizujemy już drugi rok i z pewnością będziemy je kontynuować – dodaje. Formalnie do przestępstwa, a nawet wykroczenia nie doszło, choć policjanci zajmowali się tą sprawą. 28 marca ktoś skontaktował się z policją, a 9 kwietnia szkołę odwiedził funkcjonariusz. Jednak, jak tłumaczy Elwira Jurasz, rzecznik bielskiej komendy, ktoś musi wycenić straty i złożyć formalne zawiadomienie w jasienickim komisariacie. Dopiero wtedy, w zależności od kwoty, zostanie rozpoczęte postępowanie w sprawie przestępstwa lub wykroczenia.

google_news