Wydarzenia Bielsko-Biała

Jak zmierzyć smog?

Choć smog nie jest zjawiskiem nowym, to ostatnio świadomość o jego szkodliwości stała się na tyle wysoka, że coraz więcej osób zwraca uwagę na – i dostosowuje do tego swój tryb życia – aktualny poziom zanieczyszczenia powietrza. Dla nikogo nie jest bowiem tajemnicą, że zbyt duże stężenie pyłu zawieszonego w atmosferze – to on wywołuje zjawisko smogu – ma bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie.

Odnosi się to zwłaszcza do dzieci, osób starszych czy cierpiących na schorzenia dróg oddechowych oraz układu krążenia. Przy wysokiej koncentracji pyłu lekarze zalecają takim osobom, aby nie wychodziły z domów, a wszystkim, aby unikali wysiłku w tak zanieczyszczonym otoczeniu. Należy wystrzegać się długich spacerów, przebieżek czy ciężkiej pracy na „świeżym” powietrzu. Gdzie sprawdzić, jaka w danym dniu panuje sytuacja i kiedy należy ograniczyć przebywanie w zapylonym otoczeniu?

Jedyną w pełni wiarygodną i powołaną przez państwo do monitorowania jakości powietrza instytucją jest Główny Inspektorat Ochrony Środowiska oraz jego wojewódzkie agendy. To on dysponuje w całym kraju siecią stacji pomiarowych, których odczyty podawane są do publicznej wiadomości. I one powinny być dla nas wyznacznikiem sytuacji smogowej. Jest to ważne, bo obecnie coraz więcej instytucji, a także samorządów, próbuje na własną rękę badać jakość powietrza (zwłaszcza że najprostsze urządzenia pomiarowe można kupić już za kilkaset złotych). Jednak wyniki takich pomiarów są zazwyczaj niemiarodajne, a ich metodologia daleka od tego, co zakładają oficjalne normy. Dlatego wyniki takich pomiarów mogą wprowadzić więcej zamieszania i niepotrzebnych emocji niż pożytku. Warto więc patrzeć na informacje GIOS, co kolportowane jest dalej chociażby przez centra zarządzania kryzysowego. Aktualne dane z stacji pomiarowych można uzyskać w bardzo łatwy sposób. Wystarczy ściągnąć na swojego smartfona aplikację „Jakość powietrza w Polsce”, aby mieć stały dostęp – on-line – do najświeższych danych o stężeniu pyłu na danym obszarze. Można także w tym celu zerknąć na stronę internetową WIOS (zakładka „śląski monitoring powietrza”).

Wyniki pomiarów podawane są w kilku zestawieniach. Chodzi o uśrednione poziomy stężeń: godzinowe, dobowe, miesięczne, a nawet średnioroczne. Jest to ważne, bo często przy opisywaniu smogu mieszane są te wskaźniki, co może powodować sporo niedomówień. Otóż najczęściej przytaczane normy – na przykład 50 mikrogramów pyłu na metr sześcienny, co oznacza maksymalną dopuszczalną granicę lub 300 – to sygnał, że poziom zanieczyszczeń osiągnął stan alarmowy – odnoszą się do wyników średniodobowych. Trzeba o tym pamiętać, patrząc chociażby na umieszczoną w centrum Bielska-Białej tablicę informacyjną, zainstalowaną w połowie lat 90. ubiegłego wieku. Bo tam wszystkie wyniki – w tym wartość pyłu zawieszonego – podawane są w skali godzinowej. Oznacza to, że wyświetlacz pokazuje ile pyłu (PM10) w danym momencie wisi w powietrzu na tym obszarze miasta. Wyniki te trudno jednak odnieść do jakichkolwiek norm, bo takie dla skali godzinowej nie istnieją. Stężenie zanieczyszczeń może bowiem w krótkich okresach czasu ulegać diametralnym zmianom, dlatego dane godzinowe mogą wypaczyć faktyczny obraz sytuacji.

 

google_news