Przed nimi debiutancka płyta, która ma szansę nieźle zamieszać na krajowym rynku muzyki jazzowej. Młodzi muzycy z zespołu Kosmonauci już teraz mieli okazję przedpremierowo zaprezentować ten materiał. I to w prestiżowej odsłonie, w studiu radiowej „Dwójki”!
– Dziś w cyklu „Jazz.PL” wystąpią Kosmonauci. To zespół, który powstał w Bielsku-Białej, pięknym, średniej wielkości mieście, które to miasto – przede wszystkim dzięki ogromnej festiwalowej tradycji, ale także dzięki szkole muzycznej i pięknej sali koncertowej – jest tym miejscem na mapie kulturowej Polski, w którym chyba statystycznie przypada najwięcej jazzu na każdego mieszkańca. W związku z tym nie dziwi, że coraz więcej muzyków stamtąd pojawia się na tym ogólnopolskim rynku – zauważył zapowiadający koncert z 26 maja Roch Siciński z Programu 2 Polskiego Radia.
Kosmonauci, czyli wykształceni w bielskiej szkole muzycznej Miłosz Pieczonka (saksofon), Tymon Kosma (wibrafon), Bartłomiej Lucjan (bas) i Jan Pieniążek (perkusja), wielokrotnie grali w Bielsku-Białej, w tym w Klubokawiarni Aquarium. Młodzi muzycy angażują się w coraz więcej ambitnych projektów, zachwycają na konkursach i festiwalach, a przed nimi wielka szansa, by wejść na jazzowy szczyt.
– Nazywają siebie boysbandem, wywodzącym się z tradycji jazzowych. Tych tradycji bym się dziś wiele nie spodziewał, będę zupełnie szczery. Są młodzi i pełni energii, są trochę w kontrze wobec tego, co dzieje się w polskim jazzowym mainstreamie, ale nie robią tego celowo, na przekór – tak grają, bo tak im wychodzi, tak czują i tak chcą grać, przynajmniej na razie. Dziś zaprezentują zupełnie przedpremierowo materiał, który znajdzie się na ich debiutanckiej płycie – w ten jakże ujmujący sposób przestawił muzyków Roch Siciński. Jak zauważyła redakcja „Dwójki”, zespół wywodzi się z tradycji jazzowych, w swoim muzycznym języku czerpie z hip-hopu, drum&basu i improwizacji, a instrumentarium tworzy unikalny styl grupy balansując pomiędzy emocjonalnymi melodiami a polirytmicznymi strukturami.
Profil facebookowy Kosmonautów – TUTAJ
Zdjęcie:
Grzegorz Gołębiowski Fotografie
