Bielsko-Biała Sport

Kęczanin nie dał rady

Po bardzo dobrym meczu siatkarze znad Soły przegrali z liderem z Rybnika.

To było świetne widowisko, na wysokim poziomie sportowym i z mnóstwem emocji, również okołoboiskowych. Trener gospodarzy Marek Błasiak co rusz gotował się przy linii bocznej po – przyznajmy – wątpliwych decyzjach sędziów. W końcu nie wytrzymał też spokojniejszy z natury trener rybniczan, doskonale znany w Bielsku-Białej Dariusz Luks (kiedyś asystent Mariusza Wiktorowicza w Aluprofie).

W mecz świetnie weszli gospodarze, którzy w pierwszym secie rządzili na parkiecie od początku do końca (6:2, 14:9, 22:15, 25:18). Świetnie funkcjonował kęcki blok, dobrze zagrywka. Mądrze rozgrywał Arkadiusz Błasiak, skutecznie atakowali Krzysztof Ferek i Rafał Pochłopień. Goście wyglądali jeśli nie na wstrząśniętych, to przynajmniej zmieszanych.

Ale szybko doszli do siebie, bo już od początku drugiego seta pokazywali, że pozycję lidera tabeli zajmują nieprzypadkowo. Wygrali go pewnie, podobnie jak następną partię. Gospodarze w obu mieli zbyt długie przestoje, by udało się im nawiązać równorzędną walkę. Nie pomogła zmiana rozgrywającego (Błasiaka zastąpił Piotr Fenoszyn).

Walka była znowu w czwartym secie, który do pewnego momentu układał się dla gospodarzy bardzo dobrze (do stanu 14:11). Zanosiło się na tie-break. Niestety w decydujących chwilach więcej zimnej krwi mieli podopieczni trenera Luksa i to oni rozstrzygnęli czwartego seta, a tym samym cały mecz na swoją korzyść.

Szkoda, ale kto w sobotę pojawił się w kęckiej hali na pewno nie żałował.

UMKS Kęczanin – TS Volley Rybnik 1:3 (25:18, 17:25, 19:25, 22:25) .

google_news