Wydarzenia Bielsko-Biała

Krok od medalu. Siatkarki BKS-u wygrywają z łodziankami po raz drugi

19 kwietnia w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Zbigniewa Pietrzykowskiego rozegrano trzeci mecz o brązowy medal Tauron Ligi siatkówki kobiet. BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała pokonał w nim Grot Budowlani Łódź 3:1 i jest o krok od wywalczenia 3. miejsca.

Po wtorkowej porażce w Łodzi, siatkarki BKS-u chciały szybko “zresetować” system i zapomnieć o tym nieudanym dla nich spotkaniu. W piątkowe popołudnie, przed własną publicznością, podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka od początku spotkania zabrały się ostro do roboty i szybko objęły prowadzenie 9:3. W kolejnym fragmencie seta bielszczanki utrzymywały swoją zaliczkę, ale w jego końcówce przeciwniczki potrafiły zniwelować swoją stratę do zaledwie jednego punktu. To sprawiło, że na finiszu partii serca kibiców mogły zabić szybciej. Na szczęście gospodynie zachowały więcej spokoju i wygrały 25:23.

Druga partia rozpoczęła się od wymiany ciosów, jednak to ekipa gości szybciej opanowała emocje i objęła prowadzenie 8:5. Trener Bartłomiej Piekarczyk wziął czas i dało to oczekiwany efekt. Julia Nowicka wygrała walkę na siatce zdobywając punkt, a za chwilę Joanna Pacak celnie przymierzyła i miejscowe złapały kontakt z rywalkami. Te jednak też nie zamierzały odpuszczać i kolejne punkty powędrowały na konto Budowlanych. Przy stanie 8:12 szkoleniowiec BKS-u znów wezwał do siebie swoje podopieczne, ale po krótkiej przerwie to rywalki nadal punktowały, uzyskując kilka oczek przewagi. Dopiero od stanu 11:17 bielszczanki się przebudziły i zaczęły gonić wynik, kończąc sześć piłek z rzędu, tym samym doprowadzając do remisu 17:17. W końcówce partii zawodniczki BKS-u jeszcze podkręciły tempo i najpierw wyszły na prowadzenie 23:21, a następnie wygrały seta, ponownie w stosunku 25:23.

W trzecią partię znów lepiej weszły przyjezdne. Od samego początku zespół Grot Budowlani konsekwentnie budował przewagę osiągając prowadzenie 12:7. Jednak w miarę przebiegu seta gospodynie mozolnie redukowały swój deficyt punktowy. W tym fragmencie spotkania skutecznością błyszczała szczególnie Regiane Bidias, kończąc efektownie kolejne akcje bielskiej drużyny. Konsekwentna gra naszych siatkarek pozwoliła im zniwelować stratę i doprowadzić w końcówce seta do remisu 23:23. Chwilę później łodzianki prowadziły 24:23, miały piłkę setową w górze, ale zawodniczki BKS-u obroniły ją efektownym blokiem. Rozpoczęła się gra na przewagi, którą lepiej wytrzymały przeciwniczki, zapisując partię na swoje konto z wynikiem 26:24.

Czwartego seta od punktu zaczęły łodzianki, jednak kolejne pięć zdobył BKS, zmuszając trenera Grotu Budowlanych Macieja Biernata do wzięcia czasu. Przerwa wybiła z rytmu dobrze zagrywającą Paulinę Damaske, ale na punkt przyjezdnych odpowiedź przyszła bardzo szybko. Kolejne oczka powędrowały na konto gospodyń, które zyskały prowadzenie 8:2. Dzięki wypracowanej na początku partii przewadze, udało się podopiecznym Bartłomieja Piekarczyka wygrać seta 25:23 a całe zawody 3:1, choć w pewnym momencie przyjezdne niebezpiecznie zbliżyły się do bielszczanek, zdobywając kilka punktów pod rząd. Ostatecznie jednak to miejscowi kibice mogli triumfować.

Kolejny, czwarty mecz rywalizacji o brązowy krążek Tauron Ligi we wtorek w Łodzi.

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – Grot Budowlani Łódź 3:1 (25:23, 25:23, 24:26, 25:23)

Bartłomiej Piekarczyk (trener BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała):
Ten mecz od samego początku do końca nie układał się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Cieszę się jednak, że pokazaliśmy charakter i walkę, które prezentowaliśmy przez cały sezon. Końcówka spotkania to był horror, który zafundowaliśmy sobie sami, ale to też są emocje. Nie mogliśmy przez długi czas skończyć piłki, ale ostatecznie wygraliśmy i to się liczy.
Mecz w Łodzi to było nasze najgorsze spotkanie w całym sezonie i to chyba wszyscy widzieli. Nic nam tam nie wychodziło. Takie mecze się jednak zdarzają. Natomiast najważniejsze, że wróciliśmy na zwycięską drogę, bo tutaj nie styl się liczy a wygrywanie meczów. Skupiamy się teraz na kolejnym i na pewno nie będziemy chcieli odwlekać świętowania. Jedziemy do Łodzi po zwycięstwo i mocno wierzymy, że wrócimy stamtąd z medalem. Będzie to z pewnością bitwa, bo widać, że te nasze mecze są bardzo ciężkie dla obu drużyn.

google_news