Wydarzenia Bielsko-Biała

Kuchenne rewolucje w szpitalu

Szpital Kolejowy w Wilkowicach zamierza pozbyć się kuchni. Sęk w tym, że jej pracownicy mają być przekazani firmie cateringowej, na co nie mają najmniejszej ochoty.

– Nie zgadzamy się! Po prostu – mówi jeden z pracowników kuchni (nazwisko znane redakcji). – Nie jesteśmy przedmiotami, żeby nas ot, tak sobie, przekazywać komuś. Pracujemy tu wiele lat, niektórzy prawie od początku istnienia szpitala, a teraz chcą się nas pozbyć w sposób, który nie akceptujemy.

Decyzja o tym, aby zlikwidować szpitalną kuchnie, jak się dowiadujemy, już zapadła. Szpital ma się jej pozbyć w nadchodzącym roku. Powodem, według dyrekcji placówki, są – ogólnie mówiąc – finanse.

– Stan techniczny budynku jest zły, rosną wciąż koszty utrzymania sprzętu i wyposażenia kuchni, bo coraz częściej zdarzają się awarie – tłumaczy dyrekcja szpitala. – To wszystko kosztuje, niestety.

Aby koszty likwidacji były jak najmniejsze, a nawet zerowe, jak twierdzi dyrekcja, pracownicy kuchni, których dzisiaj jest w sumie dziesięciu, z czego trzy osoby zatrudnione na umowę zlecenie, mają być „przekazani” wyłonionej w przetargu firmie cateringowej, która zajmie się dostarczaniem do szpitala posiłków.

– Umowa o pracę z pracownikami kuchnie nie zostanie rozwiązana – tłumaczy dyrekcja. – Stosunek pracy będzie trwał nadal, zmianie ulegnie natomiast podmiot pracodawcy, dlatego szpital nie będzie zobowiązany do wypłacenia odprawy pracownikom.

I o to głównie chodzi kuchennej załodze.

– Mamy się zgodzić na kota w worku – ironizuje pracownik kuchni. – Na niewiadomą kto będzie naszym nowym pracodawca, gdzie ta praca miałaby być wykonywana i na jakich ostatecznie warunkach. To może jest dobre dla szpitala, ale nie dla nas.

W 2020 roku koszty wynagrodzeń pracowników kuchni wyniosą 473 tys. zł, natomiast całego Działu Żywienia – dwa razy tyle. Szpital więc oszczędzi, ale co z pacjentami? Czy przyszłe wyżywienie nie straci na jakości? Na temat wyżywienia cateringowego zdania są różne. Pracownicy kuchni są przekonani, że jedzenie będzie gorszej jakości.

– Nie ma to, jak posiłki przygotowane na miejscu – uważa nasz rozmówca. – Zawsze świeże, na czas, smaczne.

*

Przykładowy, dzienny jadłospis szpitala w Wilkowicach, wersja podstawowa:

Śniadanie: gotowane jajko, 15g masła roślinnego, 3 kromki chleba żytniego, 100g surówki wiosennej, kawa zbożowa

Obiad: pomidorowa z ryżem – 450 ml, bitki drobiowe 100 g, sos, sałatka z kapusty z koperkiem 200 g, ziemniaki 250 g, kompot z jabłek

Kolacja: polędwica drobiowa 50 g, masło roślinne 15 g, 3 kromki chleba pszenno-żytniego, herbata, banan

google_news
19 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kleopatra
Kleopatra
3 lat temu

Pracowałam 20 lat na kuchni i było fajnie a teraz jeszcze lepiej .
Mam 69 lat i nadal pracuje.
Praca jest niedoceniona .

Asia
Asia
3 lat temu

Praca na kuchni to ciężki kawałek chleba ,więc warto się zastanowić nad słowami mówiąc że to ciepła posadka.

Marci
Marci
3 lat temu

Doceniam pracę na kuchni ,bo to ciężki chleb.Wiem bo sama pracowałam na kuchni .

Stan82
Stan82
3 lat temu

Popatrzcie ludzie czym i w jakiej ilośći karmi się pacjentów w szpitalach a czym i o ile więcej w więzieniu. Na mój głupi rozum coś tu nie halo? Nie po to chyba człowiek płaci składki całe życie żeby żreć jak, w sumie nie wiem do czego porównać bo jak słyszę od co niektórych jak psy jedzą to do szpitala nie ma porównania.

Katarzyna
Katarzyna
3 lat temu
Reply to  Stan82

No masz racje glupie przepisy wiezien ma wieksze prawo niz pacjent jest napewno stawka ustalona odgornie

Zielony
Zielony
3 lat temu

????

antynazi
antynazi
3 lat temu
Reply to  Zielony

wal się naziolu

john
john
3 lat temu

Tylko prywatyzacja służby zdrowia może uzdrowić ten bajzel medyczny. Zamiast haraczu w postaci składek powinna być dobrowolna opcja wykupu pakietu medycznego. W prywatnych szpitalach nie będzie jazgotu o finansach.

Katarzyna
Katarzyna
3 lat temu
Reply to  john

Chybs nie uzdrowi znowu ktos sie wzbogzaci a pacjenci beda w nosie

antygoebbels
antygoebbels
3 lat temu

a może jakies przechadzki z pochodniami, nędzna namiastko HJ

Franio
Franio
3 lat temu

chcieli kapitalizmu, to mają

Kri_
Kri_
3 lat temu
Reply to  Franio

O zaiste idiotą jesteś

Wacio
Wacio
3 lat temu

świętuj, chlej i rzygaj prymitywie ? ? ? ?

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Pracownicy kuchni nie są pierwsi, którzy muszą się poddać tego typu decyzji. Za PRL praca była często tuż pod nosem, teraz trzeba dojeżdżać kilometrami. Stałe są tylko zmiany. To nie jest rewolucja, kuchenne rewolucje może sobie nazywać pani Gessler.

jan
jan
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

W tym przypadku masz całkowitą rację

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  jan

Dobrze, że choć jeden bo mogłabym się załamać brakiem racji w każdym przypadku.

Zuzka
Zuzka
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Nie zawsze byla za rogiem i teraz tez jest roznie

Wacio
Wacio
3 lat temu

i słusznie – rozwalić te ciepłe posadki – do chorych trafia 60 % produktów

Katarzyna
Katarzyna
3 lat temu
Reply to  Wacio

Cieple to one sa ze wzgledu na warunki panujace w kuchniach a wydaje mi sie ze zapoerniczac trzeba w takiej pracy