W meczu 22. kolejki IV ligi Kuźnia Ustroń podejmowała na swoim boisku rezerwy GKS-u Tychy. Niestety ekipa spod Równicy ponownie musiała przełknąć gorzką pigułkę, przegrywając wysoko 0:4.
Pierwsza połowa była wyrównana. Piłkarze obu drużyn toczyli ostrą walkę na murawie, jednak nie stwarzali sobie zbyt wielu dobrych okazji do strzelenia bramki. Gdy wydawało się, że do przerwy gole nie padną, w 41. minucie fatalny błąd przy wybiciu futbolówki popełnił bramkarz Kuźni, ta trafiła do Dawida Kasprzyka, który skorzystał z prezentu i dał gościom prowadzenie.
Po zmianie stron ustronianie ruszyli do ataku, próbując doprowadzić do wyrównania. Konrad Kuder, Michał Pietraczyk i Mateusz Wigezzi byli bliscy powodzenia, ale piłka po ich strzałach nieznacznie mijała słupek tyskiej bramki. Nieskuteczność gospodarzy zemściła się w 75. minucie gry, gdy Bartosz Rutkowski podwyższył prowadzenie przyjezdnych. W końcówce spotkania zespół gości dobił podopiecznych Mateusza Żebrowskiego. W 89. minucie na listę strzelców wpisał się Tomasz Krężelok a już w doliczonym czasie gry wynik ustalił Marcel Misztal i trzy punkty pojechały do Tychów.
Czy na Podbeskidziu nie ma innych klubów? Bo co tydzień tyko czytamy Kuznia Ustroń przegrała.
A Ustroń to nie Podbeskidzie.
Jaki dziennikarz taki profesjonalizm … Teoretyk nowych koncepcji rozwoju sportu bez sportu seniorskiego korzysta z jego dobrodziejstw. Trudne do ogarnięcia.