W meczu 27. kolejki IV ligi Kuźnia Ustroń podejmowała LKS Czaniec. Po bardzo dobrym i szybkim spotkaniu zespół gospodarzy wygrał 3:1 i po raz pierwszy w tym roku mógł się cieszyć z kompletu punktów.
Ustronianie od początku spotkania przejawiali dużą ochotę do gry ofensywnej i już w 15. minucie wyszli na prowadzenie. Po zagraniu piłki ręką przez zawodnika drużyny gości w obrębie “jedenastki”, sędzia wskazał na rzut karny, który pewnym strzałem zamienił na bramkę Jakub Wojtyła. Był to jedyny gol przed przerwą.
Po zmianie stron mecz nabrał jeszcze większych rumieńców. Podopieczni trenera Mateusza Żebrowskiego ruszyli na przeciwnika i w pierwszym kwadransie drugiej odsłony stworzyli sobie kilka okazji do podwyższenia rezultatu. Znakomite szanse do zdobycia gola mieli Jakub Chmiel, Daniel Dobrowolski i Konrad Kuder ale ich próby albo były niecelne, albo świetnie bronił je golkiper LKS-u Czaniec Mateusz Jedynak.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i w 62. minucie po faulu na Michale Pietraczyku sędzia po raz drugi wskazał na “wapno”. Do rzutu karnego ponownie podszedł Jakub Wojtyła i znów przechytrzył bramkarza rywali – 2:0. W 68. minucie gola kontaktowego dla zespołu gości zdobył Maciej Marek i od tego momentu ekipa spod Równicy zaczęła grać nerwowo a inicjatywę przejęła drużyna z Czańca. Jednak końcówka należała do Kuźni. Już w doliczonym czasie gry Daniel Dobrowolski popisał się skuteczną główką i ustalił wynik spotkania na 3:1, zapewniając ustronianom zasłużone trzy punkty.
Teoretyk, zwolennik i propagator nowej koncepcji rozwoju sportu bez sportu seniorskiego korzysta z jego dobrodziejstw ? Dwa oblicza, czy tylko kalanie własnego ogródka? Jest to trudne do ogarnięcia – to pewno polityka.