Inwestowanie staje się coraz prostsze. Przez internet możemy obracać akcjami giełdowymi, inwestować w kryptowaluty. Na fali popularności tej formy inwestycji, za pomocą zarejestrowanych za granicą fałszywych stron internetowych i socjotechniki, oszuści podszywają się pod brokerów finansowych, oferując spektakularne wręcz zyski. I niestety sporo ludzi się na to nabiera…
Policjanci z Cieszyna prowadzą postępowanie dotyczące oszustwa, w którym przestępcy działali metodą “na inwestycje giełdowe i aplikację zdalny pulpit”. A wszystko zaczęło się od rozmowy z fałszywym „konsultantem” i skończyło na zainstalowaniu aplikacji, która pozwoliła internetowym szulerom przejąć całkowitą kontrolę nad rachunkiem bankowym swojej ofiary. Dlatego mundurowi jeszcze raz apelują – zanim zainstalujecie taką aplikację na swoim smartfonie czy komputerze, upewnijcie się, czy nie rozmawiacie z oszustem.
– O sprawie oszustwa policjanci zostali powiadomieni wczoraj. Pokrzywdzony w wyniku manipulacji uwierzył fałszywemu inwestorowi, który zapewniał o możliwie szybkim zysku poprzez inwestycje na giełdzie, nakłaniając go do zainwestowania pieniędzy oraz obiecując wysokie i szybkie zyski bez ryzyka. Przestępca nawiązał najpierw kontakt telefoniczny, a później za pośrednictwem komunikatora internetowego, zachęcając do inwestycji poprzez firmę Falcon-Invest. Oczywiście zaproponował również pomoc przy inwestowaniu. Pokrzywdzony, wierząc rozmówcy, postępował zgodnie z instrukcjami i zainstalował aplikację AnyDesk, służącą przestępcom do zdalnego dostępu do komputera. To wystarczyło, aby stracił 150 tysięcy złotych – informuje Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Chciwość
To będzie już jakaś pięćsetna publikacja o internetowych oszustach, o metodach na wnuczka, policjanta, prokuratora, na wypadek i odszkodowanie. I co ? I nic. Gość miał na koncie co najmniej 150 tysięcy a w głowie pusto…
Naiwnych nie sieją, sami rosną.