Bardzo dobry mecz obejrzeli w niedzielne południe kibice w Pogórzu. Liderujący w tabeli skoczowskiej klasy A miejscowy LKS pokonał 3:1 rezerwy Beskidu Skoczów.
Jako pierwsi groźnie zaatakowali skoczowianie, jednak wynik meczu otworzył Daniel Madzia, który w 15. minucie precyzyjnym strzałem głową dał prowadzenie gospodarzom. Podopieczni trenera Marcina Sitki poszli za ciosem i kilka minut później mogli zdobyć drugą bramkę, ale Daniel Szwarc nie wykorzystał rzutu karnego, podyktowanego za faul na napastniku LKS-u Pogórze Michale Czakonie. Mimo kilku kolejnych szans lider nie potrafił udokumentować swojej przewagi trafieniem, więc na przerwę zawodnicy obu drużyn schodzili przy stanie 1:0.
Po zmianie stron jedna z pierwszych szarż Michała Czakona zakończyła się faulem obrońcy na napastniku z Pogórza i gwizdkiem arbitra, który po raz drugi w tym spotkaniu wskazał na jedenasty metr. Tym razem sprawy w swoje ręce wziął sam poszkodowany i w 48. minucie pewnym strzałem podwyższył prowadzenie miejscowych. Dwie minuty później z gola kontaktowego mogli cieszyć się goście. Fatalny błąd w defensywie zespołu lidera wykorzystał Wojciech Struś, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem pewnym strzałem skierował futbolówkę do siatki. Od tego momentu to “dwójka” Beskidu przejęła inicjatywę na placu gry i była bliska wyrównania. Zapędy ekipy trenera Marcina Michalika zostały jednak ostudzone w 75. minucie, gdy po raz trzeci sędzia musiał wskazać na “wapno”, tym razem po faulu skoczowskiego golkipera na, a jakże… Michale Czakonie. Snajper z Pogórza po raz drugi postanowił samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość i pewnym uderzeniem ustalił rezultat meczu na 3:1.
Faktycznie ten Wasz BRAMKARZ MASAKRA !!!Ale Ekipe macie mocną przycisliscie Nas strasznie.już nikt nie wierzył na jaki kolwiek punkt w tym meczu.Wasz brankstz po prostu Nam pomógł.
Marcin Michalik bez względnie na trenera do pierwszej drużyny!!!!niestety Trenera jedynki przerosło zadanie!w takim składzie ogon tabeli to kpina z kibiców,sponsorów i działaczy którzy się dwoją troją żeby w klubie było wszystko jak należy!!!!ps nawet laik wie gdy przeciwnik ciśnie w ostatnich minutach meczu robi sie zmiany taktyczne!sam papier do trenerki nie wystarczy,jest potrzebny pomysł na druzyne i jakieś doświadczenie!!!a bramkarz to nieporozumienie!!!jeśli Nalepa jest kontuzjowany to bramkarz z dwójki o niebo lepszy,nie wspomne o Braku który został skreslony!tak jak Tyrna,Grzes,Loska,Wozniczka,Dziadek ciekawe jak posypia sie kontuzje?co wtedy?Polityka trenera z jedynki ok!!!!
Michalik swoje pięć minut już dostał i je nie wykorzystał, tylko trener zewnątrz. Smutne że nawet w rezerwach grają oldboye, a młodzi ławkę grzeją
Trener z zewnątrz byłoby rozwiązaniem optymalnym Ale i tak trener Michalik swoim doświadczeniem przerasta trenera z jedynki który nie ma żadnego doświadczenia w prowadzeniu drużyny seniorskiej.I dla tego tak to wygląda bo drużyna jest po prostu dobra poza tym bramkarzem. Co do wystawiania składu dwójki hmm ???