Wydarzenia Bielsko-Biała

Mocny cios w projekt

Fot. Marcin Płużek

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach wydała negatywną opinię dla planów budowy w Bystrej zapory wodnej. Inwestycję tę od wielu lat – krok po kroku – przygotowują tamtejsi samorządowcy. Sprzeciwiają się jej ekolodzy oraz część mieszkańców tej górskiej miejscowości. Teraz ich obawy co dla szkodliwości tego przedsięwzięcia podzieliła RDOŚ. Czy decyzja ta okaże się „gwoździem do trumny” dla planowanej w Bystrej tamy? Niekoniecznie, lecz na pewno jest to dla tego projektu poważny cios.

Decyzja nie jest bowiem ostateczna i strony mogą się od niej odwoływać do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszewie. Czy z takiej możliwości skorzystają władze gminy Wilkowice (Bystra jest jej częścią)? Mieczysław Rączka, wójt Wilkowic, przyznaje, że na razie jest za wcześnie, aby o tym mówić. Najpierw samorządowcy muszą bowiem zapoznać się z uzasadnieniem sporządzonym przez RDOŚ, a ono jeszcze do gminy nie dotarło. Stąd też z problemem „co dalej z zaporą w Bystrej?” będzie się musiał zmierzyć nowy samorząd.
Wójt nie kryje, że odwołanie się od decyzji RDOŚ do wyższej instancji jest jednym z możliwych scenariuszy. Są też inne, na przykład włączenie tej inwestycji do przygotowywanych przez Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” centralnych planów gospodarowania ciekami. Wtedy byłaby to już nie tylko inwestycja o charakterze lokalnym, lecz o znaczeniu ogólnopolskim.

Problem coraz większego zapotrzebowania na wodę będzie bowiem w gminie Wilkowice narastał. Co prawda na razie jej jeszcze nie brakuje, jednak już teraz trzeba myśleć o przyszłości.

Gmina cały czas się bowiem rozwija i konsumuje coraz więcej wody, a tej jest w potokach i studniach coraz mniej.

Tymczasem obowiązek zaopatrzenia mieszkańców w wodę spoczywa na barkach władz samorządowych, bo jest to jedno z zadań własnych gminy. Budowa zbiornika na Białce – w ich opinii – wydaje się dobrym sposobem na to, aby zaspokoić te potrzeby na wiele dekad.
O pomyśle budowy tej zapory pisaliśmy szeroko na początku sierpnia. Przypomnijmy tylko, że już ponad dwie dekady temu pojawiła się propozycja stworzenia w Wilkowicach co najmniej dwóch dużych rezerwuarów wody pitnej. W tamtym czasie rozpatrywano kilka możliwych lokalizacji dla takich zbiorników. Ostatecznie wybrano potok Wilkówkę w Wilkowicach oraz właśnie Białkę w Bystrej. Już wtedy zakładano, że zbiornik w Bystrej powinien mieć pojemność odpowiadającą 3-miesięcznemu zapotrzebowaniu Wilkowice w wodę pitną, czyli około 130 tysięcy metrów sześciennych (w Wilkowicach planowano czterokrotnie mniejszy).
Zapora w Wilkowicach powstała kilka lat temu (choć do dziś z przyczyn technicznych – o czym też pisaliśmy – nie spiętrza wody). Jeśli chodzi o tę w Bystrej, sprawy potoczyły się inaczej. Pomysł od samego początku budził kontrowersje, także wśród radnych, i odłożony został na półkę. Całkiem go jednak nie zarzucono. Cały czas prowadzone były różnorakie działania, które miały dać odpowiedź na pytanie czy w planowanym miejscu (nieco powyżej domu wczasowego „Magnus”) zapora taka może powstać. Po przeprowadzeniu badań, m.in. geologicznych i hydrologicznych, okazało się, że może. Stąd też w ostatnim czasie Instytut OZE z Kielc pracował, na zlecenie gminy, nad przygotowaniem ostatecznej koncepcji przedsięwzięcia. Jednym z elementów tego procesu było prowadzone w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach postępowanie w celu uzyskania dla inwestycji warunków środowiskowych. Tu jednak sprawa się rypła. RDOŚ uznała bowiem, że zapora w tym miejscu i o proponowanej pojemności negatywnie wpłynie na środowisko naturalne. Uwzględnił także negatywne opinie przeciwników zapory, w tym organizacji ekologicznych, będących stroną w postępowaniu (pod petycją przeciwko budowie zapory podpisało się ponad 3 tysiące osób z całej Polski).
Jacek Bożek – ekolog, prezes działającego w Wilkowicach stowarzyszenia Klub Gaja, od początku zwracał uwagę na negatywne skutki, jakie inwestycja poczyni w górskim ekosystemie. Dlatego też decyzję RDOŚ przyjął z zadowoleniem. Zwłaszcza że w dużym stopniu potwierdziła ona argumenty, jakie przeciwko budowie zapory wysuwali do tej pory ekolodzy. Oznacza to – w jego ocenie – że nie były one wyssane z palca, lecz oparte na naukowych przesłankach i należy je poważnie brać pod uwagę. Nie ocenia jednak tego co się stało w kategoriach sukcesu. Bo i w jego opinii problem z niedoborem wody pitnej będzie narastał i trzeba go jakoś rozwiązać. Niekoniecznie jednak – podkreślił – wznosząc ogromną zaporę w niewielkiej górskiej dolinie, która nie tyko zagrozi unikatowej przyrodzie tego miejsca, lecz także wpłynie negatywnie na lokalną społeczność. – Jej budowa wiązałaby się z wywłaszczeniami, wyburzeniami, budową dróg dojazdowych – mówi Jacek Bożek dodając, że jest za tym, aby teraz – po tym jak w sprawie wypowiedziała się RDOŚ – wszystkie strony zainteresowane problemem spotkały się przy jednym stole i wspólnie zastanowiły się nad tym, co zrobić aby w Wilkowicach nigdy wody nie zabrakło, jednak bez szkody dla środowiska.

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Joanna
Joanna
5 lat temu

Kiedy otrzymali Państwo informacje od Wójta, że nie wie czy odwołają się do Rdoś?
Termin na odwołanie minął jeszcze w październiku, więc początkiem listopada powinni już wiedzieć czy wystosują odwołanie 🙂 .

ali
ali
5 lat temu

kiedy wreszcie wyniesiemy się z tego paskudnego województwa