Wydarzenia Bielsko-Biała

Na ratunek ruinie. Ocalić dworek przed całkowitą zagładą

Władze Bielska-Białej zamierzają wystawić na sprzedaż nieruchomość, na której znajdują się ruiny tak zwanego „Dworku Rosta”. Ta decyzja ma ocalić zabytek przed całkowitą zagładą. Temat nie jest nowy, próby uratowania popadającego w coraz większa ruinę budynku podejmowano od wielu lat. Bez efektu.

Rada Miasta dała zielone światło dla zbycia tej posiadłości już dwa lata temu, lecz tamta uchwała nie została skonsumowana. Kolejną podjęto w marcu tego roku. Teraz radni doprecyzowali warunki, na jakich potencjalni nabywcy będą mogli kupić nieruchomość. W sumie składa się na nią sześć mniejszych i większych działek, powiązanych funkcjonalnie w jedno obejście. Stoją na nich ruiny dworu oraz zabudowania – w znacznie lepszym stanie – dawnej stajni wraz z pomieszczeniami gospodarczymi. Co ciekawe w skład majątku wchodzi też kamienny pokutny krzyż stojący przy bramie wjazdowej na teren posesji. Aby zachęcić potencjalnych inwestorów gminną ofertą, radni zaakceptowali bardzo korzystne warunki, na jakich będzie można nabyć nieruchomość. Warunek jest jednak taki, iż nabywca w ciągu ośmiu lat będzie musiał odbudować dwór i wyremontować stajnie. Prace mają być rozłożone w czasie i rozpocząć się najpóźniej po czterech latach od momentu podpisania umowy sprzedaży. W pierwszej kolejności odrestaurowane mają zostać zabudowania gospodarcze. Aby wyegzekwować te zapisy gmina zdecydowała się na specyficzną – wypróbowaną już w przypadku kamienic na bielskiej starówce – formę sprzedaży. Budynki mają być sprzedane na zasadach przetargu nieograniczonego, lecz grunt nabywca zabudowań otrzyma w użytkowanie wieczyste. Ustalono przy tym bardzo wysoką, 70-procentową bonifikatę od opłat rocznych z tytułu użytkowania. Nabywca o przyznanie bonifikaty będzie musiał jednak występować co roku i otrzyma ją tylko wtedy, gdy wywiąże się (w danym roku) z narzuconego mu w warunkach umowy zakresu prac konserwatorsko-remontowych. Taki mechanizm ma jeszcze jedną zaletę. Gdyby nabywca nie odbudował zabytkowych obiektów, gmina będzie mogła unieważnić umowę wieczystego użytkowania i tym samym na powrót przejąć nieruchomość. Wypada jednak mieć nadzieję, że do tego nie dojdzie, a zabytek odzyska w końcu blask.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jakie będą oczekiwania władz miasta co do zakresu prac konserwatorskich oraz ewentualnego sposobu późniejszego zagospodarowania nieruchomości. Takie szczegółowe wytyczne znajdą się w specyfikacji przetargowej. Na to jednak przyjdzie jeszcze poczekać, bo ze względów proceduralnych przetarg na zbycie ruchomości ogłoszony zostanie najpewniej dopiero w marcu.
Położona w Komorowicach, na tak zwanych Obszarach, wiejska rezydencja, powstała na przełomie XIX i XX wieku. Stoi tuż nad potokiem Krzywa i jest częścią większego założenia pałacowo-parkowego. Nazwa parku, jak i dworu, a także okalającego go osiedla domów jednorodzinnych, pochodzi od nazwiska właściciela nieruchomości Emanuela Rosta juniora. Ten znany bielski architekt i przemysłowiec urodził się w 1848 roku. Był też właścicielem cegielni, składów budowlanych oraz fabryk. Dwór w Komorowicach stał się jego siedzibą rodową. Po wojnie zabudowania wykorzystywało kółko rolnicze i właśnie wtedy rozpoczęła się ich powolna degradacja. Dwór służył za budynek mieszkalny. Zasiedlony był jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku. W latach 90. opuszczony budynek zaczął się sypać na dobre. Wydawało się, że zabytek uda się uratować, miał być zrewitalizowany przez prywatną fundację. Jej działania skupiły się jednak wyłącznie na parku.
Obecnie nieruchomość jest wykorzystywana jako zaplecze budowy powstającej na terenie parku prywatnej hali sportowej. Prowadzi przez nią dojazd do placu budowy, a sam teren – co dały nam dobitnie do zrozumienia pracujące na budowie osoby – traktowany jest wręcz jak własność prywatna.

Dwór Rosta wraz z parkiem jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków. To nieco niższa forma ochrony w porównaniu z wpisem do wojewódzkiego rejestru obiektów zabytkowych.

google_news
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Czytający
Czytający
3 lat temu

Taką ruinę chcą sprzedać. Nikt rozsądny tego jako zabytek nie kupi!
Sprzedaż była możliwa w stanie z przed 30 lat.

colombo
colombo
3 lat temu

Zostawić , nie ruszać.
Dobra sceneria dla reżyserów filmów wojennych. Niektóre ulice w całości też można było by zareklamować w ameryce , filmowcy chętnie skorzystają i bez zmian mogą kręcić całą wojnę .Wystarczy tylko reklamy z poobijanych tynków pościągać.

ernestyna
ernestyna
3 lat temu

Jedynym sensownym postem jest wypowiedź ” Inwestora” – nie każda ruina powinna stanowić zabytek, tym bardziej, że wymagania konserwatorskie są z reguły poważne i bardzo kosztowne.Odrębnym zagadnieniem jest to, co potencjalny inwestor uczyni z nieruchomością, nawet jeśli ją zrewitalizuje. Na Dolnym Śląsku i na Pomorzu jest wiele przykładów takiej polityki, kiedy zrujnowany zabytek przejmują osoby prywatne albo spółki lub fundacje i za potężne pieniądze odtwarzają substancję po czym ogradzają parkanem i wywieszają napis ” teren prywatny wstęp wzbroniony”. Tym sposobem obiekt niby jest, a jakoby go nie było…Niestety w wyobraźni wielu radnych jawi się tzw. dobry pan, który wyłoży swoje… Czytaj więcej »

Inwestor
Inwestor
3 lat temu

Robienie zabytków z każdej ruiny jest chore. Wyburzyć to, bo i tak nikt nie wyłoży kasy na remont takich przybytków. Jeszcze z tym dziwnym konserwatorem spełnić wymagania z kosmosu…

Oset
Oset
3 lat temu

Drogi zniszczone i dwory w ruinie – historia gnie nas i łamie …..

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Co to znaczy uchwała nie została skonsumowana, może była błędna a warunki doprecyzowali nie radni lecz władze B-B.? W dalszym ciągu ciężkie warunki dla potencjalnego inwestora prywatnego.

Jonifacy Wielki
Jonifacy Wielki
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Hermenegild jak zwykkle znawca w kazdym temacie.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Dziękuję, na taki komentarz czekałam. A inny znawca Hermenegildy co ma do powiedzenia w sprawie artykułu?