Wydarzenia Bielsko-Biała

Nosze, które udźwigną najcięższych pacjentów. Z USA

Nowa karetka jest wyposażona w wyprodukowane w USA specjalistyczne nosze, które umożliwiają przewożenie pacjenta o wadze do… 318 kilogramów. To pierwszy tego typu sprzęt w województwie, a wkrótce bielskie pogotowie będzie miało drugą karetkę „ciężkiego kalibru”.

W garażu Bielskiego Pogotowia Ratunkowego stoi już nowy fiat ducato. Koszt zakupu karetki w 95 procentach pokrył powiat bielski, którego władzom jest wdzięczny dyrektor Wojciech Waligóra. Pojazd kosztował 240 tysięcy złotych. Jednak to, co go wyróżnia, to supernowoczesne nosze bariatryczne, które kosztowały 150 tysięcy złotych.

To model power-pro xt amerykańskiej firmy Stryker. Nosze są przystosowane do pacjentów ważących nawet 318 kilogramów. Jak się okazuje, problem otyłości, powszechny w USA, nabiera na sile także w Polsce. Jak informuje dyrektor pogotowia, zarejestrowanych jest dwunastu pacjentów ważących ponad dwieście kilogramów. – Czasem pacjent, który nas wzywa, sam informuje o tym, że waży bardzo dużo, byśmy mogli się do tego przygotować i wysłać więcej ratowników – wskazuje Wojciech Waligóra. – Transportowanie pacjenta o tak dużej wadze nie jest proste. Dwóch ratowników może sobie nie poradzić. Zdarza się, że prosimy o pomoc strażaków, a nawet mieszkańców. Takie nosze z pewnością ułatwią nam zadanie – dodaje Janusz Kowalski, ratownik medyczny bielskiego pogotowia z ponad 20-letnim doświadczeniem.

Nosze wyposażone są w akumulator, a rozkładają się i składają dzięki pneumatyce. Mają wyjątkowo wytrzymałą konstrukcję. Sterowane są elektronicznie – wystarczy wcisnąć guzik, by wyjechały z wnętrza karetki bądź do niej wróciły. Nie wymaga to od ratowników używania siły. Wszystkie czynności są sygnalizowane za pomocą lampek. – Nie ma jeszcze modeli, które można by używać na schodach, ale transport do karetki i z karetki do szpitala będzie przebiegał dużo sprawniej. Większy komfort będzie miał pacjent, ale będzie to też ulga dla nas, ratowników – wskazuje Janusz Kowalski.

W polskich placówkach pogotowia jest to dopiero czwarty taki egzemplarz noszy. Co ciekawe, Bielskie Pogotowie Ratunkowe wkrótce będzie mieć… i piąty. Trwa przetarg na nową karetkę wyposażoną w takie nosze, której koszty – 576 tysięcy złotych – pokryje budżet państwa. Druga karetka będzie stacjonować w Wilkowicach. Co ważne, karetki z noszami bariatrycznymi będą służyć wszystkim pacjentom, nie tylko tym z nadwagą.

Dwie nowe karetki pozwolą wycofać dwie karetki transportowe z przebiegiem 400 tysięcy kilometrów. – Dzięki temu najstarsze nasze karetki będą mieć trzy lata. I wszystkie są już wyposażone w najnowocześniejszy możliwy sprzęt. Mieszkańcy mogą więc być spokojni o jakość naszych usług. Choć w ciągu doby jedna nasza załoga ma aż 14 wyjazdów przy średniej krajowej 6 wyjazdów, to możemy pochwalić się jedną z najlepszych średnich czasu dojazdu w Polsce – podsumowuje dyrektor.

google_news