Wydarzenia Bielsko-Biała

Nowe ustalenia historyków. Ratusz czy karczma?

Fot. Marcin Płużek

O odkryciu pozostałości starego ratusza w Białej zrobiło się głośno kilka tygodni temu. Historia jest na tyle ciekawa, że warto do niej wrócić. Zwłaszcza, że najnowsze ustalenia historyków i archeologów – poczynione w świetle świeżych odkryć – burzą dotychczasową wiedzę na temat tej budowli. Może zabrzmi to trochę prowokacyjnie, ale najpewniej historię Białej – a przynajmniej jest spory fragment – trzeba będzie napisać od nowa.

Prace archeologiczne prowadzone są na placu Wojska Polskiego – czyli dawnym Rynku w Białej – przy okazji jego przebudowy. W stwierdzeniu, że odnaleziono tam fundamenty „jakiegoś” ratusza jest nieco przesady, bo sugeruje, że wcześniej nie wiedziano o jego istnieniu. Tymczasem od początku było wiadomo, że kiedyś stał tam taki budynek, zachowały się bowiem mapy katastralne, na których został zaznaczony. Jego pozostałości odnaleziono dokładnie tam, gdzie się tego spodziewano.

Gdzie więc sensacja? Otóż reszta nie zgadza się z tym, co do tej pory na temat tej budowli sądzono. Uważano bowiem – choć źródła historyczne dotyczące początków Białej są nader skromne, a do dzisiaj nie zachowała się nawet jedna rycina przedstawiająca stary ratusz – że powstał on około 1750 roku, czyli mniej więcej trzy dekady po tym, jak Biała otrzymała prawa miejskie. Później – gdzieś na początku XIX wieku – budynek miał zostać rozebrany i żaden widoczny ślad w przestrzeni miasta po nim nie pozostał.

Później rolę ratusza pełniła istniejąca do dziś okazała narożna kamienica u zbiegu dzisiejszych ulic Ratuszowej i 11 Listopada. Ostatecznie w 1897 roku władze miasta przeniosły się do nowo wybudowanego, bardzo okazałego gmachu pełniącego do dzisiaj funkcję miejskiego ratusza (obecnie miasta Bielska-Białej).

Z taką chronologią zdarzeń nikt do tej pory nie polemizował, lecz w obliczu nowych faktów historia ta wydaje się być błędnie interpretowana. Trudno ustalić, kiedy powstał odkopany przez archeologów budynek na placu Wojska Polskiego. Jest pewne, iż przez jakiś czas w dziejach miasta pełnił faktycznie rolę ratusza. Był nim jednak bardzo krótko i to jeszcze przed rokiem 1750, na który to do tej pory datowano jego powstanie.

Fot. Marcin Płużek

Przez większość czasu w budynku mieścił się jednak nie urząd miasta, lecz karczma, a raczej austeria, jak niegdyś określano takie przybytki. Prace archeologiczne ujawniły, że sam obiekt powstawał etapami. Najpierw powstał budynek położony mniej więcej w północno-wschodnim narożniku Rynku, rozbudowany następnie w kierunku południowym, a potem zachodnim. Był to budynek drewniany na podmurówce (niewykluczone, że w jakiejś części mógł być też murowany) i posiadał niewielką murowaną piwnicę. Jej pozostałości odkryli teraz archeolodzy. Trudno ustalić, w jakim okresie dokonano tych rozbudów i jakim celom miało to służyć.

Kiedy obiekt mógł być ratuszem? Piotr Kenig, znany bielski historyk i badacz przeszłości miasta tłumaczy, że w pochodzącej z 1730 roku księdze gminy Białej jest wzmianka o ratuszu, lecz dokument umiejscawia go nie na płycie Rynku, lecz w jednej z pierzei. Czyli w tym czasie budynek, którego pozostałości teraz odnaleziono – o ile w ogóle już wtedy istniał – takiej roli nie pełnił. Inną ważna wskazówką jest dokument z 1748 roku, w którym zapisano, iż miejscy rajcy „skarżą się”, iż dlatego, że nie ma jeszcze ratusza muszą spotykać się w mieszkaniu burmistrza. Można to interpretować w taki sposób, że z jakichś powodów gmach na Rynku już w tym czasie nie był ratuszem, choć wcześniej z pewnością taką funkcję pełnił.

Skąd to wiemy? W kilku dokumentach z późniejszych czasów obiekt ten jest nazywany starym ratuszem lub też austerią. Można z tego wywnioskować, iż taką rolę mógł pełnić gdzieś pomiędzy rokiem 1730 a 1748. Jednak najpewniej nie trwało to dłużej – sądzi Piotr Kenig – niż jakieś 12 lat. Później była to już wyłącznie karczma. Na pewno jednak (biorąc pod uwagę zapiski z 1748 roku) radni nie mogli już w połowie XVIII wieku korzystać z tego budynku. Możliwe, iż doszło w tym okresie do jakiegoś poważnego zatargu pomiędzy władzami Białej a starostami lipnickimi i miasto utraciło ten gmach (austeria należała do starostwa). Jest to możliwe, bo konflikt pomiędzy nowo utworzonym – kosztem Lipnika – miastem Biała a starostwem był faktem.

Warto wrócić jeszcze raz do dokumentu z 1748 roku, w którym kluczowym wydaje się słowo „jeszcze”. W obliczu zaistniałej sytuacji władze Białej postanowiły najpewniej wznieść nowy ratusz. Oddano go do użytku w 1750 roku, lecz nie był to ten odkopany obiekt na płycie Rynku – jak do tej pory błędnie zakładano – lecz drewniany budynek wzniesiony na rogu obecnych ulic 11 Listopada i Ratuszowej. Czyli w miejscu, gdzie do dziś stoi wspomniana wcześniej kamienica, która funkcję ratusza pełniła do 1897 roku. Powstała w miejsce drewnianego ratusza wzniesionego w 1750 roku. Oddano ją do użytku w roku 1827. W tym czasie wyburzono również budynek austerii, czyli wcześniejszego ratusza. Te zbieżności dat i fakt, że w 1750 roku powstał w Białej drewniany ratusz wyburzony przed rokiem 1827, aby zrobić miejsce pod ratusz murowany spowodowały, że w historiografii miasta utożsamiano budynek na płycie rynku z tym „narożnym”, pełniącym rolę ratusza od połowy XVIII wieku.

Obecne prace archeologiczne oraz ponowna kwerenda dostępnych źródeł historycznych pozwoliła zweryfikować ten pogląd. Warto nadmienić, iż początkowo budynek murowanego ratusza z 1827 roku był parterowy. Kamienicę rozbudowano o dodatkowe piętro do obecnego kształtu w 1870 roku. Opisywane zagadnienie badało w ostatnim czasie grono historyków – znawców dziejów miasta: Bogusław Chorąży, Piotr Kenig oraz Grzegorz Madej. To właśnie ich ustalenia rzuciły nowe światło na historię ratusza w Białej.
Czemu to takie ważne? Kogo teraz interesuje, gdzie i w jakim okresie obradowali miejscy radni? Otóż – o czym już pisaliśmy – 31 października w bialskim ratuszu miał miejsce zjazd przedstawicieli szlachty, na którym podpisano akt utworzenia Generalnej Rady Stanów Skonfederowanych, czyli tak zwaną Generalność, będącą naczelną władzą Konfederacji Barskiej w latach 1769-1772. Utworzyli ją przedstawiciele 66 lokalnych konfederacji Korony oraz Litwy. Był to swego rodzaju alternatywny rząd, w opozycji do władzy królewskiej wspieranego przez carską Rosję Stanisława Augusta Poniatowskiego (carskie wojska wkroczyły do Rzeczpospolitej, by stłumić konfederacką „rebelię”, z kolei konfederaci ogłosili akt detronizacji Stanisława Augusta Poniatowskiego i proklamowali w Polsce bezkrólewie). Białą wybrano na miejsce zjazdu nieprzypadkowo. Było to najdalej oddalone miasto ówczesnej Rzeczpospolitej od granic Rosji. Na zjeździe był obecny między innymi Kazimierz Pułaski, późniejszy bohater Stanów Zjednoczonych oraz jeden z naczelnych dowódców wojsk Konfederacji Barskiej.

Do tej pory uważano, że konfederaci obradowali w drewnianym budynku (ratuszu) usytuowanym na płycie bialskiego Rynku. Teraz jednak wiadomo, że w tym czasie działała w nim już karczma. Do podpisania aktu „Generalności” musiało więc dojść w innym miejscu, w również nieistniejącym drewnianym ratuszu, lecz usytuowanym w południowej pierzei Rynku (u zbiegu dzisiejszych ulic 11 Listopada i Ratuszowej). Choć uczestnicy zjazdu gościli z pewnością również w austerii (której pozostałości odkryli archeolodzy), lecz raczej pojawiali się tam w bardziej towarzyskich celach…

google_news
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
oj niedobrze, niedobrze
oj niedobrze, niedobrze
1 rok temu

I ponownie lokalni kupcy mają w plecy. Wcześniej lodowisko, pandemia……..

po kolei
po kolei
1 rok temu

a teraz ważniejsi historycy i archeolodzy od kupców – odkryli, zmienią historię i wykopalisko będzie zasypane, plac przebudowany a kupcy wrócą. Cierpliwości, pandemię jeszcze nie odwołano na świecie.

kwestia ważności
kwestia ważności
1 rok temu
Reply to  po kolei

A skąd mają pieniądze historycy i archeolodzy na te wykopki, czy z muzealnych wystaw artefaktów, czy może jednak z podatków m. in. handlowców? Mści się brak nauczania podstaw ekonomii w szkołach.

po kolei
po kolei
1 rok temu

pieniądze są z banku, a historia jest dziś ważna jak nigdy.

nie wiem
nie wiem
1 rok temu
Reply to  po kolei

tylko zazdrościć pensji nauczycielom prawdziwej historii w szkłach.

SHREK
SHREK
1 rok temu
Reply to  po kolei

nie ma nic gorszego od gadających osłów

prawda jak smok
prawda jak smok
1 rok temu
Reply to  SHREK

jest, zakochana smoczyca.

H.Szur
H.Szur
1 rok temu
Reply to  po kolei

??
“słuchajcie: chcieliśmy odmówić. Walczyliśmy o te wasze miliardy, sami wiecie. No nie udało się. Trzeba będzie zapłacić i nie brać. Albo.. jak już płacić – to brać – a co! Jak myślicie, bierzemy? No wĺaśnie! My to weźmiemy, Wy zapłacicie, a żeby sie nie zmarnowało to Wam wariant na jesień ogłosimy i się Was nastrzyknie ? To jak? 4x?”

szur-nięty
szur-nięty
1 rok temu
Reply to  H.Szur

Najlepiej by było 4x tak po nasatrzyknięciu oczywiście obowiązkowym. Ale tym razem na głupotę proponuję.

H.Szur
H.Szur
1 rok temu
Reply to  szur-nięty

na głupotę to coś nie działa na pewno.
Sprawdzone.
Nastrzykiwać sie czymś 4x… i czekać na jeszcze?
jprdl ę

szur-nięty
szur-nięty
1 rok temu
Reply to  H.Szur

okazja, są zapasy, głupi by nie skorzystał, więc czasem…