O planach strażackich na bieżący rok, ale też o trapiących ratowników problemach, z brygadierem Damianem Legierskim – komendantem powiatowym Państwowej Straży Pożarnej w Cieszynie, rozmawia Krzysztof Marciniuk.
– W jakim nastroju zawodowi strażacy rozpoczęli kolejny rok swojej służby?
– Tabor samochodowy mamy wymieniony. To bardzo ważna sprawa, że w większości wozy bojowe są nowe. Jeszcze ważniejszy, a powiedziałbym, że nawet najważniejszy, jest fakt pełnej obsady kadrowej w naszych jednostkach ratowniczo-gaśniczych w Cieszynie, Skoczowie i Ustroniu. W tej sytuacji do pełni szczęścia brakuje nam nowego obiektu komendy powiatowej w Cieszynie i nowej siedziby dla JRG w Skoczowie.
– Obecne warunki, szczególnie w Cieszynie, co raczej nie jest tajemnicą, są nie do zaakceptowania.
– Od momentu przeniesienia komendy z centrum Cieszyna do Marklowic, zajmujemy dawne koszary zakładowej straży pożarnej Polifarbu. W Skoczowie podnajmujemy pomieszczenia od Ochotniczej Straży Pożarnej. Jedynie w Ustroniu siedziba JRG jest naszą własnością. To pokazuje kierunek starań i działań na przyszłość.
– O budowie komendy powiatowej mówi się od lat. W jakim miejscu jest teraz ta sprawa?
– Można mówić wreszcie o konkretnym postępie, ponieważ mamy gotowy projekt budowlany, mamy pozwolenie na budowę i mamy pieniądze do wydania na start. Obecnie staramy się wyłonić nadzór inwestorski, a kiedy to nastąpi, będzie można ogłosić przetarg na roboty budowlane.
– Gdybyśmy zerknęli do kalendarza, to jak to może wyglądać?
– Mam nadzieję, że procedurę związaną z przetargiem i wyłonieniem firmy wykonawczej uda się uruchomić jeszcze w lutym. Posiadamy teren o powierzchni hektara przy ulicy Motocrossowej, tutaj w Marklowicach. Tam ruszy front robót. Oczywiście koniecznym stanie się pozyskanie pełnej puli pieniędzy, żeby ta inwestycja mogła być jak najszybciej zrealizowana. Chodzi o kwotę rzędu 21 milionów złotych. Za te pieniądze powstaną obiekty przewidziane dla tej kategorii komendy powiatowej i tej kategorii jednostki ratowniczo-gaśniczej.
– Co tak naprawdę zmienią te nowe obiekty? Bo, jeżeli popatrzymy na położenie działki, to będziecie bliżej centrum miasta raptem o jakiś kilometr…
– Niestety, nie udało się znaleźć odpowiedniego terenu jeszcze bliżej centrum. Natomiast tutaj chodzi przede wszystkim o funkcjonowanie jednostki ratowniczo-gaśniczej i samej komendy powiatowej. Mamy XXI wiek, a zajmujemy obiekt z lat 70. minionego wieku. W obecnych warunkach ani strażacy nie są właściwie zakwaterowani, ani samochody nie mają porządnych garaży, a sprzęt też nie jest odpowiednio zabezpieczony. Pracownicy komendy również nie mają zbytnich powodów do zadowolenia, zajmując pomieszczenia wymagające od dawna gruntownego remontu. I jest problem ze znalezieniem odpowiedniego miejsca do prowadzenia szkoleń dla strażaków-ochotników. Zyskamy przede wszystkim wreszcie dobre, normalne warunki do pełnego funkcjonowania samej jednostki i komendy.
– Do tej listy nie zaszkodzi chyba jeszcze dodać centrum dowodzenia, które… znajduje się w Ustroniu Polanie.
– To chyba faktycznie ewenement w skali kraju, że stanowisko kierowania komendanta powiatowego mieści się o kilkanaście kilometrów od samej komendy powiatowej. A powinno być zintegrowane z komendą powiatową.
– Ile czasu potrzeba na spełnienie oczekiwań strażaków?
– Myślę, że realizacja inwestycji zajmie około trzech lat. W głównej mierze będzie to zależało od tempa i skali finansowania z budżetu wojewody.
– A pomoc samorządów?
– Władze powiatu cieszyńskiego i samorządy gminne nie uciekają od pomocy, która ma różną formę. Od władz Cieszyna otrzymaliśmy działkę, starostwo powiatowe wyasygnowało 150 tysięcy złotych na opracowanie projektu i służy pomocą organizacyjną. Finansować budowy samorządy nie mogą, ponieważ nie pozwala na to prawo. To zadanie wojewody. Samorządy gminne za to pomagają komendzie poprzez wpłaty określonych kwot na Fundusz Wsparcia Państwowej Straży Pożarnej.
– Wróćmy jeszcze do obsady zastępów udających się do akcji. Po ostatnich uzupełnieniach etatów, chyba już nie trzeba główkować, kto ma jechać?
– Mieliśmy dotąd dość specyficzną sytuację, ponieważ zastępy pełniące służbę liczyły trzech strażaków. I najgorzej sprawa wyglądała przy obsadzie pierwszego samochodu wyjazdowego, kiedy do akcji ruszało tylko trzech ratowników. Stanowiło to zagrożenie i dla ratowanych, i dla ratujących.
– Trzech strażaków razem z kierowcą?
– Właśnie tak. To była sytuacja na dłuższą metę absolutnie nie do przyjęcia. I cieszę się, że mamy teraz na obsadzie pierwszego samochodu pięciu strażaków. To jest to minimum, bo zgodnie z przepisami zastęp powinien liczyć sześć osób. Nie wszystko da się zrobić od razu, ale już nastąpiła znacząca poprawa. Jednostek ratowniczo-gaśniczych mamy trzy i potrzeba było dodatkowych 24 etatów. Ten stan udało się osiągnąć ubiegłej wiosny i obecnie we wszystkich jednostkach w Cieszynie, Skoczowie i Ustroniu, na pierwszym samochodzie jest pięciu strażaków, a na drugim – trzech. To sprawia, że można wykorzystać w pełni profesjonalizm naszych strażackich zastępów, a powiatowy system bezpieczeństwa funkcjonuje sprawnie.
– I na brak zajęcia, co pokazują statystyki, raczej nie narzekacie.
– W 2019 roku ogółem zdarzeń było 3265, o jedno mniej, niż rok wcześniej. Od kilku lat jednak podejmowanych w skali roku działań jest ponad trzy tysiące. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę wielkość powiatu cieszyńskiego. W województwie śląskim plasujemy się na piątym miejscu. Strażacy z Państwowej Straży Pożarnej i strażacy z jednostek OSP naprawdę są mocno obciążeni ilością działań, związanych z pożarami i miejscowymi zagrożeniami. Chcę przy tej okazji podkreślić bardzo dobrą współpracę z Zarządem Powiatowym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej w Cieszynie. Jednostki OSP działające w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym stanowią bardzo duże i profesjonalne wsparcie w akcjach.
– Czego pan komendant chce życzyć strażakom na ten 2020 rok?
– Zawodowym życzę nowej komendy i nowej siedziby jednostki ratowniczo-gaśniczej nie tylko w Cieszynie, ale również w Skoczowie oraz nowego ciężkiego samochodu dla skoczowskiej JRG. Oczywiście bezpieczeństwa dla wszystkich strażaków z powiatu cieszyńskiego. Druhom ochotnikom życzę też zadowolenia z pełnienia tak szlachetnej służby i dziękuję za wzorową współpracę z PSP.
W funduszu sołeckim po goleszowsku, opisanym przez redaktora poniżej bez możliwości zamieszczania komentarzy jest tak, że wójt tylko jest zadowolona? A czy są zadowoleni mieszkańcy sołectw w sytuacji kiedy remonty dróg to zadanie własne gminy i nie powinna całość funduszu sołeckiego być przeznaczana na modernizacje dróg. Kwota 395 tys. zł podzielona na 11 sołectw wychodzi średnio 36 tys. zł na sołectwo. Jaki zakres nazwany modernizacją dróg można zrobić za taką kwotę? Jakie to wielkie przygotowania musiała robić pani wójt w kierunku przygotowania funduszu sołeckiego? – normalna praca urzędnicza. Bo póki co prac w kierunku realizacji funduszu sołeckiego jeszcze nie było… Czytaj więcej »