Według małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków odrestaurowana figurka Matki Bożej jest wierna oryginałowi sprzed dwóch wieków. Zdaniem właściciela, rzeźba w niczym nie przypomina posążku sprzed renowacji.
Niewielka figurka Matki Bożej przez blisko dwa stulecia zdobiła prywatną posesję w Miejscu (Gmina Spytykowice). Przed rokiem dzięki dotacji, o jaka wystarała się spytkowicka gmina (załatwiając jednocześnie niezbędne formalności), rzeźba trafiła w ręce konserwatora zabytków.
Specjaliści renowację oceniają jednoznacznie: – Postument wraz z figurą tworzy jedną kompletną całość o dużych walorach artystycznych i historycznych. Całość kapliczki, zarówno rzeźba Matki Boskiej, jak i postument, wykonane zostały z piaskowca. Elementy te przez ostatnie lata malowane były niewłaściwymi technologicznie farbami, które degradowały kamień i jego powierzchnię rzeźbiarską. Sposób malowania kapliczki również konsekwentnie deformował wygląd figury – poinformowała dziennikarzy Magdalena Miszczyk, rzeczniczka Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie.
Zaś na stronie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków można przeczytać, iż „konserwator przywrócił detale stroju, wianek, oryginalne barwy”.
Z taką oceną nie zgadza się obecny właściciel figurki Leszek Szarek (spadkobierca) i żąda doprowadzenia obiektu do stanu sprzed przekazania jej w ręce specjalistów.- Kapliczkę zabrano bez mojej zgody, co istotne – podczas mojej nieobecności w domu – informuje Szarek. – Nie mam żadnych dokumentów potwierdzajacych, że mój ojciec zgodził się na renowację.Wiem natomiast, że była zgoda na przestawienie kapliczki, tak, aby stała nieco dalej od drogi. Zaznaczam – tylko na przesunięcie. Moim zdaniem to co zrobili specjaliści z pracowni konserwatorskiej nie jest renowacją, a dewastacją. Oryginał miał auerolę nad głową. Pręty wychodzące z ramienia podtrzymujące aurolę zostały usuniete. Wyjątkowe walory rzeźby zostały zniszczone – podkreśla Szarek.
Ze zdaniem właściciela zgadza się… specjalista – etnograf z powiatu wadowikciego. – Nie chcę wkłądać kija w mrowisko, toteż proszę zachować moje nazwisko do wiadomości redakacji, ale uważam, że figurka została zniszczona. Kapliczki ludowe nie były nigdy wyrazem sztuki akademickiej – jak ją przedstawił konserwator, a luźną transkrypcją dzieł oglądanych w kościołach, z uproszczona formą stanowiaca właśnie jej wyraz i estetykę, a w pierwotnej postaci w przypadku dzieł polichromowanych – malowanych bardzo kolorowo i jaskrawo, zgodnie z panującą na wsi w tych czasach modą.
Jednak według rzeczniczki „nie ma możliwości powrotu do poprzedniego stanu figury”. Zaś Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków zapowiedział, że zostały podjęte kroki, aby figurka została wpisana obiektu do rejestru zabytków, co uniemożliwi jej ewentualne przemalowanie do stanu sprzed renowacji.
A może to nowa figurka bo tamta poszła gdzieś
Polacy w wiekszosci katolicy na wsi maja wiesniacki gust, uwielbiaja kicz plastikowe kwiatki , plastikowe kiecki i
rozne badziewia.Blizej im na wschod mit do europy
Coś mi tu nie gra. Palestyna ponad 2000 lat temu, kraj zamieszkały głównie przez Arabów i Żydów a tu pojawia się kobieta o blond włosach i europejskiej urodzie. Chyba że nie o ta Marię chodzi.
Ale cerę ma śniadą a poprzednia była biała.
Doprowadzono do tego, że prywatny właściciel przestał się modlić do figurki bo nie ta. Powinien wypowiedzieć się proboszcz, sprawa na ambonę.
Jak to jest, że gmina za publiczne pieniądze restauruje prywatną figurkę?
Odnowią, zrobią jak trzeba, a ludzie jeszcze narzekają.
Niektórzy wolą kicz. Taka jest ta nasza religijność.
Jakim prawem w ogóle takie obiekty stoją na prywatnych posesjach? Religia jest dla wszystkich a nie dla “wybrańców”
Trzeba pokazać oryginał sprzed dwóch wieków.
Ciekawe, która modelka pozowała temu konserwatorowi.
Widać że przed renowacją, ktoś ostro spaskudził Figurę Matki Bożej.