Na sygnale Sucha Beskidzka

Omal nie wpadła do potoku

Do bardzo groźnie wyglądającej kolizji, która mogła mieć znacznie poważniejsze skutki doszło w Toporzysku. Na szczęście ostatecznie nikomu nic poważnego się nie stało.

Kierująca  volkswagenem passatem nie dostosowała prędkości do zmiennych o poranku warunków drogowych. Na śliskim odcinku jezdni auto wpadło w poślizg. Po zjechaniu na lewy pas zahaczyło tyłem o przód nadjeżdżającego z naprzeciwka mercedesa, a następnie wpadło do rowu.  Na szczęście na znajdującej się za nim stromej skarpie rosły drzewa, które zatrzymały pojazd. Gdyby nie one volkswagenem prawdopodobnie wpadłby do potoku.

Po kolizji do szpitala odwieziono kierującą volkswagenem oraz jej dwoje dzieci. Po badaniach zostali wypisani.  

 

google_news