– Zabytkowa figurka Chrystusa Nazareńskiego stojąca przy ulicy Żywieckiej w Rybarzowicach niszczeje i ulega dewastacji – alarmuje nasza czytelniczka.
Kapliczka stoi w okolicy skrzyżowania ulicy Żywieckiej w Rybarzowicach z ulicą Batorego w Łodygowicach. Zabytek postawiła w 1847 roku rodzina Dobijów w intencji położenia kresu epidemii tyfusu. Figura przetrwała do współczesności – i zaczął się problem.
Według czytelniczki, zabytkowi szkodzą dwa czynniki. Po pierwsze, stoi obok ruchliwej drogi wojewódzkiej. Po drugie, na tyłach kapliczki od kilku miesięcy toczy się inwestycja, która nie pozostaje bez wpływu na jej kondycję. – Tuż przy obramowaniu pomnika poprowadzona została droga techniczna umożliwiająca wjazd na teren budowy. Poruszający się tamtędy ciężki sprzęt mocno nadwyrężył konstrukcję kapliczki. Gołym okiem widać, jak niszczeje – opisuje kobieta. Uważa, że zabytek stanowi cenne dziedzictwo dla mieszkańców Łodygowic i Rybarzowic. Z tego względu postanowiła go ratować, próbując zainteresować jego losem Urząd Gminy w Buczkowicach oraz bielską delegaturę Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach.
W efekcie fachowcy od zabytków wybrali się w teren i stwierdzili, że figura to – faktycznie – cenny zabytek, a zagospodarowanie działki na jej tyłach i ulokowana tuż obok droga dojazdowa bardzo jej szkodzą. Mało tego, jej stan techniczny, wynikający z wieloletnich zaniedbań, także pozostawia wiele do życzenia. Konkluzja? Trzeba szybko reagować, aby kapliczkę ratować.
Sposoby na ochronienie zabytku urzędnicy widzą dwa. Pierwszy to położenie wzdłuż drogi dojazdowej wysokiego krawężnika, postawienie słupków lub bariery ochronnej połączone z kompleksową renowacją figurki. Zawęży to przejazd obok kapliczki, więc specjaliści dopuszczają rozwiązanie drugie, czyli przeniesienie zabytku na drugą stronę drogi i ustawienie go w bezpiecznej odległości od przejazdu. To również ma być połączone z renowacją. Kapliczka stoi na terenie należącym do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach, a droga do wspomnianej firmy. Dlatego urząd poprosił obie strony, aby wypowiedziały się w tej sprawie. O to samo został poproszony buczkowicki Urząd Gminy, gdyż zabytek znajduje się na terenie tej gminy. I co?
– Firma nie udzieliła odpowiedzi. Oczekujemy obecnie na stanowisko ze strony gminy i ewentualne stanowisko Zarządu Dróg Wojewódzkich – informuje Mirosław Rymer, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach.
Czytelniczka na własną rękę dowiedziała się, że sprawę można ruszyć, jeżeli znajdzie się prywatny inwestor gotowy wyłożyć pieniądze na ratowanie zabytku lub podmiot (fundacja, stowarzyszenie albo samorząd), który wystara się o unijne dofinansowanie na ten cel. Do tego niezbędna będzie zgoda ZDW na dysponowanie kapliczką.
Czytelniczka zyskała też deklarację, że kiedy chętny się pojawi, zostanie zrobione wszystko, aby uzyskać pozwolenie od Zarządu Dróg. – Jestem gotowa napisać wszelkie wnioski i podać je na tacy, o ile inwestor lub podmiot się znajdą – zapewnia.
Proponuję: 1. Najbliższa parafia 2. Mieszkańcy wspólnie założą fundację i wyremontują wszak to w ich okolicy.
niech ta alarmująca czytelniczka wyłoży kasę , a nie czeka na finansowanie z moich podatków jakichś guseł,zabobonów czy stowarzyszeń płaskiej Ziemi.