Wydarzenia Bielsko-Biała

Plan dla targowiska. Ma uchronić przed likwidacją

Foto ilustracyjne
Fot Marcin Płużek

Bielscy radni podjęli uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia przez gminę planu zagospodarowania przestrzennego dla niewielkiego skrawka miasta położonego u zbiegu ulic Cieszyńskiej, Sikorskiego i Lompy. Chodzi o obszar o powierzchni zaledwie 1,4 hektara, lecz sprawa budzi ogromne emocje. Plan ma uchronić przed likwidacją funkcjonujące w tym miejscu od kilku dekad miejskie targowisko.

Można mieć wątpliwości, czy decyzja Rady przysłuży się sprawie. Może się wręcz okazać, że jeszcze bardziej ją zagmatwa i spowoduje, że działka, o którą toczy się bój, przez kolejne lata będzie stała odłogiem. Przypomnijmy – pod koniec ubiegłego roku właściciel targowiska – Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem” z Bielska-Białej – wystawił plac na sprzedaż. Wywołało to poruszenie wśród handlujących i klientów obawiających się, że to koniec handlu w tym miejscu, a zamiast targowiska powstanie apartamentowiec, bo teren nie był objęty planem przestrzennego zagospodarowania. „Społem” podjęło decyzję o sprzedaży działki, bo od kilku lat targowisko nie przynosi zysków, tylko generuje straty. Co roku „Społem” musi dokładać do jego działalności około 200 tysięcy złotych i nie widać, aby sytuacja ta miała się w przyszłości zmienić. Na dłuższą metę tak biznesu prowadzić się nie da. Trudno więc liczyć, iż znajdzie się jakiś desperat, który wyłoży trzy miliony złotych (na tyle działkę wyceniło „Społem”), a później będzie chciał tam prowadzić deficytowy interes. Jeśli już ktoś nieruchomość kupi, to z pewnością po to, aby na tym zarobić, a nie stracić. Nietrudno było więc dojść do wniosku, że wystawienie nieruchomości na sprzedaż oznacza w praktyce wyrok śmierci dla placu targowego.

Samorząd dokapitalizował Beskidzki Hurt Towarowy kwotą 3 milionów z przeznaczeniem na zakup targowiska. Ale najpierw plany te zniweczył Skarb Państwa (mniejszościowy udziałowiec BHT), a później z zakupu wycofał się ratusz. Przed podjęciem ostatecznej decyzji sporządzono bowiem dla tego przedsięwzięcia biznesplan, który okazał się gwoździem do trumny. Z analiz ekonomicznych wyszło, że zakup nieruchomości oraz przeprowadzenie niezbędnych prac modernizacyjnych będzie kosztowało grubo ponad 7 milionów złotych, a i tak nie daje to gwarancji, że biznes się opłaci. Zakładano wręcz, że do działalności targowiska nadal trzeba będzie dopłacać. To przesądziło o tym, że władze miasta podjęły decyzję o wycofaniu się BHT z zamiaru zakupu placu targowego. Raz – jak tłumaczył to podczas październikowej sesji prezydent Jarosław Klimaszewski – bo taki wydatek byłby dla gminy ogromnym obciążeniem (zamiast trzech, ratusz musiałby wyłożyć ponad 7 milionów). Dwa, bo „uszczęśliwienie” BHT targowiskiem przy Lompy mogłoby wpędzić spółkę w poważne kłopoty finansowe. Prezydent zwrócił przy tym uwagę, że istotą problemu nie jest to, aby miasto kupiło ten plac, lecz to, aby nadal zachował on swoją funkcję handlową. Temu właśnie ma służyć plan, o sporządzeniu którego zdecydowali radni. Ma znaleźć się w nim zapis, iż teren obecnego targowiska przeznaczony jest pod działalność usługowo-handlową (dzięki konkretnym zapisom będzie można dokładnie doprecyzować, o jakie dokładnie usługi i handel chodzi). Gdy plan już powstanie i zostanie przyjęty, budowa apartamentowca nie będzie możliwa. To jednak oznacza, że sposób zagospodarowania nieruchomości zostanie znacznie ograniczony. Na pewno wpłynie to bezpośrednio na spadek zainteresowania ofertą sprzedaży wśród potencjalnych nabywców oraz na cenę gruntu. To nie podoba się „Społem”. Barbara Dudek, prezes bielskiego „Społem” nie kryje, że najpewniej plan zostanie przez spółdzielców zaskarżony, a już na pewno będą oni żądać od miasta zadośćuczynienia finansowego. Dudek mówi wręcz, że jest zniesmaczona całą tą sytuacją. Najpierw władze miasta zadeklarowały, że nieruchomość kupią, a później wystawiły „Społem” do wiatru. Spółdzielcy wstrzymali na prawie rok sprzedaż działki licząc, że są dogadane z władzami miasta. Tymczasem okazało się, że nie dość, iż przez kolejny rok musieli dokładać do deficytowego interesu, to jeszcze ratusz szykuje plan zagospodarowania znacznie ograniczający możliwość zbycia należącego do nich gruntu. Tymczasem władze „Społem” wciąż obligują do sprzedaży tej nieruchomości uchwały Walnego Zgromadzenia oraz Rady Nadzorczej.

Z drugiej strony trudno mieć pretensje do władz miasta, że wiedząc, na czym stoją, nie chcą się teraz wikłać finansowo (chodzi przecież o publiczne pieniądze) w tak beznadziejny biznes. Sytuacja wygląd więc bardzo nieciekawie, a sprawy mogą przybrać obrót chyba przez nikogo niechciany. Aby dalej nie dokładać do interesu, po prostu „Społem” może zamknąć deficytowe targowisko na cztery spusty (nikt przecież nie chce być posądzony o niegospodarność) i czekać aż w końcu znajdzie się jakiś kupiec, który nie przestraszy się zapisu o usługowo-handlowym przeznaczeniu terenu.

Władze stawiają teraz na rozwój innego z działających w mieście targowisk. Chodzi o plac przy ulicy Broniewskiego, w który – jak wynikało z wypowiedzi prezydenta Klimaszewskiego – ratusz zamierza zainwestować. W opinii władz miasta można tam stworzyć znacznie mniejszym kosztem (niż ponad 7 milionów) doskonałe miejsce do handlu straganowego. Poza tym – jak mówił prezydent Klimaszewski – teren przy ulicy Broniewskiego należy do gminy i aby w niego zainwestować nie trzeba go najpierw kupować. Choć i tu jest mały haczyk. Część tego gruntu jest we władaniu jednej z fundacji, a władze miasta toczą obecnie sądową batalię, aby odzyskać nad nim kontrolę.

google_news
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Stefan
Stefan
5 lat temu

Prezes Dudek jest zniesmaczona sytuacją… A inni są zniesmaczeni nią i jej postępowaniem. Poniżaniem ludzi, znęcaniem się nad słabszymi, regularnym nadużywaniem władzy, sięganiem do metod z najniższej półki itp.

Ignacy
Ignacy
5 lat temu

Prezes Dudek powinna raczej pomyśleć o emeryturze i zastanowić się nad tym co zrobi kiedy zarządzają od niej zapłaty wszyscy ci których bez skrupułów zniszczyła! Nie koniecznie związanych z targowiskiem.

Ignacy
Ignacy
5 lat temu

I

Krystyna
Krystyna
5 lat temu
Reply to  Ignacy

Zgadzam się od zawsze w tym miejscu było targowisko lecz kiedyś na targ zjeżdżali rolnicy.Teraz tam stoją głównie handlarze udający rolników oferuja nieswoje płody .A my się dajemy nabijać w butelkę .