Przez trzy dni trwało w Zawoi święto górali jakim niewątpliwie jest Babiogórska Jesień. Jedna z największych folklorystycznych imprez w kraju obfitowała w atrakcje. Niestety nie chciała do nich dopasować się pogoda, która szczególnie w sobotę mocno dała się we znaki.
Tegoroczna Babiogórska Jesień rozpoczęła się bardzo symbolicznie. Władze gminy, zaproszeni goście zebrali się na uroczystej mszy świętej w intencji Urszuli Janickiej – Krzywdy zmarłej nieco ponad dwa lata temu piewczyni regionu babiogórskiego. Po nabożeństwie przybyli przeszli na pobliski cmentarz, by złożyć kwiaty na jej grobie. Kulminacyjnym momentem spotkania było odsłonięcie pamiątkowej tablicy zawieszonej na ścianie Babiogórskiego Centrum Kultury, którego Urszula Janicka-Krzywda została patronką. Sympozjum „Pro memoria Urszula Janicka-Krzywda” oraz koncert poezji śpiewanej były dopełnieniem wspomnień o zasłużonej dla regionu, a za życie ciepłej i skromnej, osobowości.
Od sobotniego poranka świętowano w Zawoi Górnej. Na scenie, w ramach przeglądu „Kultura i folklor Podbabiogórza, prezentowały się zespoły regionalne. W ustawionej nieopodal sceny bacówce herszt Bractwa Zbójników spod Babiej Góry Stanisław Sala raz po raz wrzucał do ognia zioła, które wiosną stanowiły element palmy wielkanocnej. W ten sposób rozganiał chmury. W sąsiednich namiotach artyści prezentowali sekrety swojego fachu, a dzieci brały udział w warsztatach regionalnych oraz grach i zabawach organizowanych przez Babiogórski Park Narodowy. I gdy przestało padać powitano redyk. Podniosłym i wzruszającym momentem było odśpiewanie hymnu górali beskidzkich „Szumi jawor” oraz jubileuszowy występ zawojskiej Juzyny, świętującej 25-lecie działalności. Gwiazdami wieczoru były Ukrainian Folk oraz równie znakomita Kapela ze Wsi Warszawa. Muzyczna uczta trwała w najlepsze także w niedzielę, a na scenie zaprezentowały się rodzime zespoły regionalne oraz goście ze Słowacji i Ukrainy.
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski
