Sport Cieszyn

Pod Chełmem radość. LKS Goleszów kontynuuje dobrą passę | ZDJĘCIA

W meczu 12. kolejki skoczowskiej klasy A LKS Goleszów podejmował Błyskawicę Kończyce Wielkie. Gospodarze pewnie pokonali swoich rywali 3:0 i przynajmniej do jutra zasiedli w fotelu lidera tabeli.

Początek spotkania był wyrównany, jednak w miarę upływu czasu wicelider tabeli przejmował inicjatywę. – Przed meczem powiedziałem swoim zawodnikom, że jak przetrzymamy pierwszy kwadrans to tego spotkania nie przegramy, a jak strzelimy bramkę w pierwszej połowie to wygramy. Po części moje słowa się sprawdziły, chociaż przed przerwą nie udało nam się trafić do siatki – mówił po spotkaniu Marek Bakun, trener LKS-u Goleszów. Rzeczywiście kibice w pierwszej części gry goli nie zobaczyli, ale tuż po zmianie stron sympatycy miejscowego klubu mogli celebrować otwarcie wyniku. W 46. minucie piłkę w kierunku bramki kopnął Marcin Bajger, ta podskoczyła na nierówności i zaskoczyła golkipera zespołu gości.

Po pierwszym trafieniu ekipa spod Chełma przejęła niemal całkowitą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, czego konsekwencją były kolejne gole. W 77. minucie po szybkiej kontrze futbolówkę między słupki posłał Mateusz Wigezzi. Ten sam zawodnik ustalił wynik meczu na 3:0 w 79. minucie, skutecznie egzekwując rzut karny, podyktowany za faul na Michale Jopku. Chwilę później to Michał Jopek mógł dobić przeciwnika, ale przegrał pojedynek “sam na sam” z bramkarzem Błyskawicy Mateuszem Filipiakiem.

– Wynik mógłby być bardziej okazały, bo sytuacji mieliśmy sporo. To trochę boli, bo była szansa na podreperowanie sobie bilansu bramek, ale najważniejsze są trzy punkty. Jednak jeszcze bardziej od wyników cieszy mnie praca, jaką wykonujemy na treningach. Jest zaangażowanie, jest dobra atmosfera, a pochodną tego są pozytywne wyniki – podsumował Marek Bakun.

– Gol po przerwie zamknął nam ten mecz. Niestety takich sytuacji, gdzie popełniamy błędy przy interwencjach, czy to bramkarskich czy w polu gry, jest zbyt dużo. To też odbija się na psychice chłopaków, gdzieś tam w nich to siedzi a gra nie idzie, chociaż z drugiej strony w ostatnich pojedynkach z Victorią Hażlach czy Beskidem Brenna zagraliśmy dobre zawody a zdobyliśmy w nich tylko punkt – powiedział po spotkaniu Sławomir Machej, trener Błyskawicy.

LKS Goleszów – Błyskawica Kończyce Wielkie 3:0 (0:0)
(Marcin Bajger 46′, Mateusz Wigezzi 77′ i 79′)

google_news