Trend zakupów dokonywanych przez Czechów na polskim pograniczu widoczny był od dawna. Okazuje się, że mógł przybrać na sile. Na czym polega i z czego wynika? Sprawdziliśmy.
Nie ma znaczącej reguły na ul. Głębokiej w Cieszynie. Owszem, przechadzając się przy mniejszym ruchu, słychać głównie Czechów, a chwilami właściwie tylko ich. Jeśli jednak zapyta się w konkretnych sklepach, sytuacja jest już zależna od branży. Kilka miesięcy temu w tamtejszym obuwniczym goście zza Olzy „załatwiali” prawie cały dzienny utarg i to wystarczający. Jak jest dziś, zapytaliśmy w sąsiednim sklepie. – Oczywiście kupujący u nas Czesi to większość klientów. Że prawie wszyscy to przesada by była, ale większość. Wyraźnie są to ludzie nie tylko z Czeskiego Cieszyna, ale też z trochę dalsza. Ale też Czesi kupują u nas obuwie, bo u nich jest słabszy wybór i jakość – odpowiada nam ekspedientka. Czasy się więc zmieniły, bo kiedyś do Czech cieszynianie chadzali po buty. Kiedyś…
Silne trendy zakupów przez Czechów na ul. Głębokiej nie potwierdzają się w sklepikach i stoiskach spożywczych. Tam jest to kwestia konkretnego dnia, ale przewaga nabywców zza granicy się nie uwidacznia tak bardzo.
Markety
To był rzut oka na handel małych sklepików. Sytuacja się nie zmienia, a raczej narasta, w okolicach dużych marketów. Zachodząc na parkingi przed nimi, ujrzenie rejestracji nieczeskiej bywa wyjątkiem. Jak to w marketach z wszelkim asortymentem, gama kupowanych produktów jest bardzo szeroka albo wręcz kompletna. Widok wyjeżdżających z wielkopowierzchniowego sklepu wózków załadowanych możliwie jak najszczelniej, podjeżdżających do samochodu z czeską rejestracjach jest normą i oczywistością. Zarówno po tych rejestracjach jak i relacjach widać, że to osoby nie tylko z Czeskiego Cieszyna. – Mieszkamy koło Frydka-Mistka. Przyjeżdżamy, bo taniej tu macie i wszystko w jednym miejscu – odpowiada nam jeden z czeskich kupujących.
Obsługa marketu nie jest w stanie wskazać konkretnego towaru, którym szczególnie byliby Czesi zainteresowani. – Biorą wszystko jak leci, nie trzeba się zastanawiać nad tym co ułożyć czy co ma być dostarczone pod nich – dowiadujemy się w markecie.
Czescy konsumenci „robią” też spory utarg stoiskom obok głównych hal marketów. – U nas właściwie zawsze byli prawie tylko Czesi, także ostatnio to nie jest nic szczególnego – dowiadujemy się przy stoisku mięsnym. Od kilku miesięcy prawie oblężenie pojazdami z czeskimi rejestracjami przeżywają też stacje benzynowe. Na pytanie o tankujących z Czech, słyszymy: – Czy dużo? Wystarczy spojrzeć na nasz plac i stanowiska. Zaraz widać, że tak. Rodzaj paliwa zależy od aut, jakie mają. Nie ma reguły.
Styropian jak bułeczki
Długie już lata większość klientów marketów i składów budowlanych stanowili Czesi, na temat czego oraz postawy marketów wobec nich powstała niejedna anegdota. Okazuje się, że to zjawisko mogło jeszcze bardziej przybrać na sile. – Czesi otrzymują duże dotacje od swojego rządu czy samorządu na termoizolację, więc teraz styropian i inne artykuły ociepleniowe sprzedają się prawie momentalnie. Inne też, ale to głównie. Najbardziej to jest widoczne w dni, tak jak niedawno, kiedy Czesi mają święto u siebie i wolne od pracy – słyszymy w markecie budowlanym.
„Po taniości”, czyli dobrze czy źle?
Powodem zwiększonej liczby konsumentów z Czech u nas jest oczywiście wyższa inflacja po tamtej stronie granicy i niekorzystny stosunek złotego do korony. Odzwierciedla się to w cenach podstawowych produktów, na przykład spożywczych. W przypadku podstawowych artykułów różnica w cenie wynosi od 20 nieraz do około 70 procent! O tyle drożej bywa w Czechach. O czym to ogólnie świadczy i czy to tylko i wyłącznie dobra sytuacja na pograniczu? O komentarz poprosiliśmy posła Polski 2050 Mirosława Suchonia, członka Parlamentarnego Zespołu na rzecz Rozwoju Subregionu Południowego. – Sprawa zawiera dwa aspekty. Pierwszy taki, że dzięki tym wizytom gości z Czech nasi przedsiębiorcy mogą sprzedawać. To jest dobry element tych relacji i życzylibyśmy sobie wszyscy, aby goście z zagranicy tutaj przyjeżdżali i wspierali naszą gospodarkę. Jest natomiast drugi aspekt, który pokazuje, że polska waluta straciła na wartości, ponieważ ostatni wzrost tych relacji i wizyt gości z Czech na naszym terenie jest spowodowany utratą wartości złotego. Oznacza to, że oni mogą więcej w Polsce za te korony kupić niż jakiś czas temu. To jest skutek nieudolności rządu i złych działań prezesa NBP. To sytuacja, z jednej strony dobra gospodarczo, z drugiej pokazująca, że polska waluta traci na wartości, a więc realnie tracą i Polacy, bo sami mogą mniej za nią kupić – powiedział poseł Mirosław Suchoń.
Może czas coś z tym zrobić, bo już nie idzie zrobić zakupów
Tak konkretnie to co tracimy poza czasem przez wszędobylskich Czechów?
Tak ogólnie to Czechów niestać na zakupy u siebie. Ciągle narzekają jak mają wszystko drogie więc tajemnica tej zagadki rozwiązana. Druga sprawa, że przez nich mamy drożej w sklepach i na stacjach niż np w BB.
Czemu wiecznie piszecie o Cieszynie ! W Zebrzydowicach w Biedronce ciężko już spotkać Polaka. Mieszkańcy tej miejscowości jeżdżą do ościennych gmin żeby zrobić zakupy bo albo jest kolejka Czechów pod same lodówki albo brak towaru. To samo na jedynej stacji benzynowej.
Z punktu widzenia Czechów poprawa bilansu obrotów handlowych z Polską nastąpiła w ostatnich latach. Np. w 2020 r. Czesi zanotowali w handlu z Polską deficyt na poziomie 58,7 mld CZK.
W Polsce powinny być dwa rodzaje cen. Dla mieszkańców Polski a dla zagranicy cena razy wartość waluty. Czyli kupuje Niemiec to towar razy tyle ile złotych trzeba zapłacić za euro czyli razy 4,7 . W innym wypadku jesteśmy białymi murzynami. Radość że idzie towar to radość tego co o interesach ma zerowe pojęcie.
Brednie
Jak kraj jest kolonią to wszystko i wszyscy z niego wywożą. Tak było z Indiami, Afryką, Ameryka. One się wyzwoliły to teraz mają Europę wschodnią za kolonie. Dodatkowo złoty polski to słabiutka waluta, nic nieznacząca w świecie, tylko dla tubylców.
Czeska korona jest pewnie tak znacząca jak dolar…
Czeska Korona jest drugą po Franku szwajcarskim najbardziej stabilną walutą w Europie
Tytuł bardzo dobry, trafiający w sedno.
No cóż “dom głupoty otwarty jest dla wszystkich”
otwarcie nie oznacza konieczności korzystania przez wszystkich, mądrzejsi nie muszą się ogłupiać
Czesi są spoko, mili i zawsze zadowoleni. Cieszyć się trzeba że jeżdżą i kasę zostawiają. Oby zostawiali jej jak najwięcej drobnym przedsiębiorcom. Poniekąd tej sytuacji przyczyniły się oprawcy z sekty pisowskiej Vateusz Pinokio, Jaszczomb, Sasinkowicz – pseudonim 70 baniek i adorator kotów z żoliborza; co akurat nie jest korzystne dla polaków, drukarki zaraz nie nadążą drukować tych papierków nic nie wartych. Cóż idąc tym tokiem to najlepiej jak Ksiestwo Cieszynskie nigdy nie zostało by wlączone do polski…
A ten buc chce dalej ciągnąć swój ulubiony wątek. Koniecznie chce dalej dokładać prochu do tradycyjnej wojny między Tutsi i Hutu.
Chętnie przyjmę od ciebie te papierki nic nie warte, ale pewnie jesteś taka bieda finansowa jak umysłowa.
Cieniutki artykulik, oj cieniutki
Powinni reglamentować im towar bo potem nic w sklepach niema. Raz wyżrą wszystko banderowcy dwa Słowacy i Czesi potem nasi nie mają cukru
Ty masz łeb z cukru. Tam maja cukier za 3,5 zeta a tu za 5 wykupują?
Suchoń to ten mędrzec ,który zniszczeniem wioski przez trąbę powietrzną obarczył rząd?
Suchon, to tocos jeszcze zyje?
Przepraszam państwa ale to wasza pani Ogórek powiedziała jakiś czas temu że paliwo w Polsce nie może być po 6 zł bo Niemcy by go wykupili ale ze Czesi go wykupują po 7,50 to już jest ok! Węgrzy jakoś swoim obywatelom mogli zapewnić paliwo po 5,70zł. U nas się nie da bo pan obajtek nie miał by zysku na granicy 3 miliardów za kwartał.,! Nic dodać nic ująć
Proponuję wprowadzić kilkuprocentowy podatek na przygranicznych stacjach paliwowych dla naszych ulubionych sąsiadów. Była by to mała rekompensata za Turów.
Proszę zbytnio nie krytykować posła jest ekspertem ekonomicznym. Ma za sobą m.in. sześć semestrów prywatnej uczelni z Poznania. Obecnie zasiada w Parlamentarnym Zespole na rzecz Wolności Gospodarczej i Wspierania Przedsiębiorców razem z m. in. Katarzyną Lubnauer też … wybitną ekonomistką. Pan poseł nadaje się na eksperta ekonomicznego na miarę Beskidzkiej 24.
Polacy tracą, Czesi zyskują ?!? Panie “dziennikarzu”, któż to Panu ten idiotyczny tytuł tego pseudo-artykułu wymyślił ? wiem, że od pewnego czasu walicie jak w bęben we wszystko, co polskie (czyt. pisowskie), ale Panie Michale, na litość boską, jakaś nawet minimalna przyzwoitość i rzetelnosć dziennikarska powinna nawet Pana i ten portalik obowiązywać… Kto traci na zwiększonej sprzedaży, Polacy ?!? no i na deser Pan Suchoń, uciekinier z KO, wybitne ekspert od makroekonomii. no, naprawdę, “szacun” …
Widać mało Pan wie o gospodarce, dzienikarz ma rację. Wie Pan że przy słabej walucie stajemy się Chinami Europy. W obcej walucie kupujemy gaz, ropę, kupujemy sprzęt AGD który nie produkujemy sami, kupujemy samochody których też nie produkujemy. Zyskujemy tylko na tych produktach które sami tworzymy, Czesi kupują oczywiście w Polsce jedzenie i pewne elementy wyposażenia domu, dzwi, okna, ceramika bo tak to są produkty polskie i na tym zyskujemy jako gospodarka, ale z drugiej strony te produkty z podziwu wysokiego popytu są coraz droższe. Dlatego nas zysk jest iluzoryczny. Więc s**a symarum przeciętny Polak traci a Czech zyskuje.
“przy słabej walucie stajemy się Chinami Europy”. Bardzo chciałbym, aby tak się stało. Chiny są potęgą ekonomiczną świata. 101 270 000 000 dolarów nadwyżki handlowej w jednym miesiącu lipcu. To absolutny rekord.
Zobacz życie przeciętnego chińczyka a Polaka to zaraz zmienisz zdanie
Jak napisać głupi artykuł? Zapytać posła z partii która nie startowała w wyborach, a do tego był “prymasem” z matematyki!!! Poziom posła = poziom portalu
Komunistą pisał artykuł czy osioł? Celem produkcji jest jej sprzedawanie Czechom chinczykow czy eskimosom.
Kurs korony czeskiej do naszej złotówki jest identyczny jak 5 miesięcy temu. Więc to nie spadek wartości złotówki zachęca Czechów do zakupów u nas,Jeśli kupują buty i inne artykuły przemysłowe to tylko sią cieszyć.
“Polacy tracą, Czesi zyskują.” To jakieś nowe zasady ekonomiczne wymyślone przez ten portalik. Na otwartym handlu zwykle zyskują obie strony. Oczywiście są wyjątki dotyczące np. towarów dotowanych, lub deficytowych. W strefie przygranicznej mogą też nieco wzrosnąć ceny “pod Czechów” ale tylko na towary chętniej przez nich kupowane.
Polacy przejadają czeskie dotacje na termomodernizację ich budynków. Tak dalej być nie może!
Jak się pozbyć Czechów, Niemców i Słowaków z polskich sklepów? Wprowadzić w Polsce euro wtedy ceny osiągną poziom, który zniechęci zagranicznych turystów ekonomicznych.
A my zdechniemy z glodu
Tak? Gdyby 8 lat temu wprowadzili euro to teraz ten patorząt nie dał by rady dodrukować tyle siana co obecnie drukują
Czesi mają korony, a Słowacy i Niemcy więcej zarabiają