Kilku radnych gminy Budzów zarzuciło przewodniczącej Rady Gminy Krystynie Szczepanik wprowadzanie… cenzury! Poszło o wyciszenie w umieszczonej w internecie retransmisji obrad sesji fragmentów wypowiedzi wiceprzewodniczącego Piotra Grycha.
Jeszcze pod koniec listopada w trakcie obrad mocno „iskrzyło” między wiceprzewodniczącym Piotrem Grychem a radnym Tadeuszem Bukowskim (przewodniczący klubu radnych PiS). Przy poruszaniu różnych tematów dochodziło pomiędzy nimi do polemiki. W pewnym momencie radny Tadeusz Bukowski powiedział, że ma prośbę do wiceprzewodniczącego.
– Chodzi o osiedle Niedźwiedziówka Dolna w Budzowie. Jest tam potężny tartak. Nie wiem, czy pan zna tego właściciela? Tam na poboczu drogi zalegają belki, deski, dłużyce. Czy jest pan w stanie wpłynąć na to, aby z pobocza drogi gminnej te rzeczy zostały usunięte? – zapytał radny Tadeusz Bukowski, co było pytaniem podchwytliwym, bo właścicielem tartaku jest wiceprzewodniczący Piotr Grych.
– Dobrze, panie Bukowski. Droga przebiega po moim terenie. Kłoda siedzi sześć metrów od zarysu asfaltu. Są one oddalone od pasa drogowego i leżą na prywatnej działce. Ja płacę podatki za te grunty. Chce się pan zemścić za to, że mam projekty i propozycje, ale ja to rozumiem. Ta droga formalnie przebiega po mojej działce. Formalnie przekazałem tamte tereny i płacę nawet podatek. To, że sześć metrów od zarysu jezdni składuję jakąś kłodę, to pana boli? Natomiast przy drodze gminnej rodzina radnego z PiS powbijała pręty, a drugiego radnego z PiS ustawiła ostre kamienie 5 cm przy samym asfalcie. Właściciel piekarni z Zembrzyc, jadąc samochodem, nabił auto na pręt i zniszczył silnik! Czemu pan nie zainterweniuje? – zripostował z kolei wiceprzewodniczący Piotr Grych.
– Pan mnie wyraźnie obraża! Niech pani odbierze głos – zwrócił się radny Tadeusz Bukowski do przewodniczącej Krystyny Szczepanik.
Po chwili obaj radni zaczęli się przekrzykiwać, na co bardzo szybko zareagowała przewodnicząca.
– Odbieram wam obu głos! Dosyć już! – próbowała ostudzić coraz bardziej gorącą dyskusję i nagle transmisja z sesji została przerwana.
Łatwo się domyślić, że podczas przerwy wymiana zdań musiała trwać nadal, ale jakie padły tam słowa, pozostanie zapewne tajemnicą naocznych świadków. W każdym razie po wznowieniu obrad do tematu nie wracano. Zdarzenie to nieoczekiwanie powróciło ponad trzy tygodnie później. Radny Adam Sala zapytał, dlaczego poprzednia sesja została okrojona.
– Za komuny to się nazywało cenzura. Kto wydał takie polecenie? Sesja nie jest cała transmitowana. Jest okrojona z wypowiedzi wiceprzewodniczącego Piotra Grycha – powiedział radny Adam Sala.
Na sali powstała konsternacja, a informatyk odpowiedział, że wyciszono fragmenty z ochroną danych osobowych. Tu warto zaznaczyć, że akurat nie wyciszono nazwiska mężczyzny z piekarni z Zembrzyc, który miał uszkodzić samochód. Z kolei przewodnicząca Krystyna Szczepanik powiedziała, że nie wie.
– Że ja przerwałam obrady? Miałam takie prawo – podkreśliła.
Radny Tadeusz Bukowski powiedział, że niby wchodzi RODO, ale w tych wypowiedziach nie padały nazwiska. Dodał, że była to wycieczka personalna wiceprzewodniczącego do niego, a tego nie ma w protokole.
– Nie musi być wszystko. Jest napisane ostra wymiana zdań – broniła się przewodnicząca.
– Chce pani wszystko wybielić, a protokół może być dowodem w postępowaniu sądowym! – zaznaczył radny Tadeusz Bukowski.
Do dyskusji włączył się jeszcze radny Jan Sergiel.
– Nie może być, że pewne sprawy się usuwa. Nie można przejść do dziennego porządku, jeśli zakłamuje się rzeczywistość – powiedział radny Jan Sergiel.
Wtedy przewodnicząca Krystyna Szczepanik stwierdziła, że jak radny Jan Sergiel wyzywał w trakcie jednych obrad, to tego nie pisano w protokole.
– Nikogo nie wyzywałem. Nie można lawirować pomiędzy swoimi przekonaniami, co puścić, a co nie – skwitował radny Jan Sergiel.
To zakończyło dyskusję, ale niewykluczone, że temat jeszcze powróci.
Jak wujt pierdnie to dziesięciu radnych muwi że grzmi a czterech że coś tu śmierdzi taka to demokracja po Budzowsku
Ktojestradnymtenmaoswietleniedrogepodsamdomradnymirekh,,
Budzów to stan umysłu, ale jacy wyborcy tacy radni
Wiocha i ciemnota
Widać wiejskie wybory też były na cicho co ta wiocha wybrała .
Czyżby Putin jej kazał
głosowałeś na nich, czego chcesz bpodszywacz?
Wiejska młocka, zdarza się że w innych miejscowościach jest podobna. Wyborcy akceptują taką “działalność” wybranych, jest sensacja, nic się nie stało Polacy, nic się nie stało.
Tadek