Kobieta trafiła do szpitala, a jej pies do schroniska. To efekt pożaru, do którego doszło dziś w nocy w Bielsku-Białej.
Straż zaalarmowano o 2.52. Z okna mieszkania na pierwszym piętrze czterokondygnacyjnego budynku przy ulicy Traugutta buchały płomienie. – W trackie przeszukiwania strażacy znaleźli w łazience nieprzytomną 68-latkę oraz psa. Ewakuowali ich na zewnątrz. Następnie poszkodowanej udzielono pierwszej pomocy medycznej, a psu podano tlen – relacjonuje Patrycja Pokrzywa, rzecznik komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej. Jak dodaje, kobietę przewieziono karetką do szpitala, a psem zaopiekował się pracownik schroniska. Dwanaścioro pozostałych mieszkańców budynku opuściło go przybyciem straży.
Strażacy ugasili pożar oraz przewietrzyli klatkę schodową. Z mieszkania usunęli spalone elementy wyposażenia. Zakończyli pracę o 4.15. Przyczynę zdarzenia ma ustalić policja.
Szczęście, że nikt nie zginął i że to nie kobieta musiała dostać tlen i nie psa przewieziono karetką do szpitala. Młodszy znacznie pies a taki mało wytrzymały. Super, że strażacy znają się na udzielaniu pierwszej pomocy. Szczęście, że dwanaścioro mieszkańców mogło wrócić rychło do swoich mieszkań a kobieta teraz będzie “na oku” mieszkańców.