Kultura i rozrywka Wadowice

Przy papieskim szlaku

Fot. Bogdan Szpila

Na Polanie Wierchy, przy szlaku prowadzącym ze Skawiec na Leskowiec, stoi kamienna grota. Sklepienia z potężnych głazów chronią figurę Matki Boskiej. Obok groty u stóp posągu Chrystusa stoi kamienny wędrowiec.

Mimo że podróżny ma na głowie kaszkiet, a w dłoni turystyczny kij, nie ulega wątpliwości, że to Karol Wojtyła z czasów, gdy pieszo przemierzał kraj. Napis na metalowej tablicy objaśnia, że tą drogą kilkakrotnie wędrował późniejszy Biskup Rzymu.

Kapliczka mimo, że oddalona od ludzkich siedzib jest często odwiedzana zarówno przez mieszkańców pobliskich miejscowości (Jaszczurowa, Tarnawa, Śleszowice) jak również przez górskich wędrowców przemierzających szlaki Beskidu Małego. O wydarzeniach z dalekiej przeszłości jak również o dniu dzisiejszym na Polanie Wierchy opowiada Ewa Czaicka ze Skawiec, emerytowana nauczycielka wadowickiego tzw. Ekonomika (obecnie Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego nr 1 w Wadowicach:

Grota Wierchy wybudowana została przez kilku pasjonatów. Jest usytuowana w połowie dawnego czerwonego szlaku prowadzącego ze stacji kolejowej w Skawcach na Leskowiec. Inicjatorzy tego pomysłu pragnęli w ten sposób upamiętnić związki Papieża z naszą piękną beskidzką ziemią.
Młody Karol Wojtyła chodził na Leskowiec ze swoim ukochanym bratem Edmundem i przyjaciółmi. Możliwe więc, że często przychodził również do Mucharza, ponieważ Edmund Wojtyła zakochał się w mucharskiej dziewczynie. Była to Jadwinia Urbanówna, córka kierownika szkoły i bodaj pierwsza dziewczyna, która ukończyła wadowickie gimnazjum do tej pory przeznaczone tylko dla młodzieży męskiej. Była to wielka miłość, młodzi kochali góry, planowali małżeństwo, ale niestety, doktor Edmund Wojtyła zaraził się szkarlatyną od młodej pacjentki, którą się opiekował w szpitalu w Bielsku Białej i zmarł, mając zaledwie 26 lat. Jadwinia do końca życia pozostała wierna tej miłości, nigdy nie wyszła za mąż.

Od Jego Eminencji kardynała Mariana Jaworskiego, który dwukrotnie odprawiał przy Grocie Wierchy mszę św. i Majówkę wiemy, że Karol Wojtyła już jako biskup krakowski z przyjaciółmi przyjeżdżał pociągiem z Krakowa do Skawiec i chodzili tym czerwonym szlakiem na Leskowiec.

Ks. Kardynał Marian Jaworski, wielki przyjaciel naszego Papieża, był arcybiskupem Lwowskim i do końca pozostawał z Janem Pawłem II w wielkiej przyjaźni. Był przy nim i towarzyszył w ostatnich chwilach Jego życia. Obecnie mieszka w Krakowie, jest Kawalerem Orderu Orła Białego, ma 94 lata. Ukochał to miejsce przypominające mu wędrówki z Karolem Wojtyłą. W poprzednich latach dwukrotnie przy Grocie Wierchy odprawił Mszę Świętą i Majówkę, poświęcił też pomnik św. Jana Pawła II.
Nie mogąc być razem z nami na mszy upamiętniającej setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II przesłał piękny list do uczestników uroczystości i przekazał niezwykły dar serca dla obu parafii; Mucharza i Śleszowic które corocznie współorganizują tę Mszę Świętą i Majówkę. Są to Różańce, które otrzymał od 3 Papieży: Jana Pawła II , Benedykta XVI i Franciszka. Upamiętniając w ten sposób 100-tną rocznicę urodzin Św. Jana Pawła II.

Mszę św. co roku na Wierchach przy Grocie współorganizuje z parafiami i gospodarzami czciciel Świętego Papieża Józef Skudlarski. Tak było i tym razem. Mszę św. koncelebrował ks. Prałat Jan Marcisz wraz z proboszczem mucharskim i śleszowickim i ks, Jarkiem Nowakiem, synem dobroczyńcy Groty, śp. Mieczysławem Nowakiem. Okolicznościowe kazanie wygłosił mucharski wikary, ks, Szymon Miłek.
Dziękując za wszystkie dary wypraszane przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II, społeczność Mucharska i Śleszowicka dziękuje również podziękować Eminencji ks. Kardynałowi Marianowi Jaworskiemu za przekazane różańce, które otrzymał od Papieży, które będą stanowić cenne wota w kościołach parafialnych.

Fot. Bogdan Szpila
navigate_before
navigate_next

google_news