Wydarzenia Bielsko-Biała

Rybarzowice: Ciężkie boje o ciężki wóz

Prezes OSP Rybarzowice Stanisław Górny na tle steyera, który już niedługo zostanie zastąpiony przez nowego mana. Fot. OSP Rybarzowice

Druhowie z Rybarzowic na czele z prezesem Stanisławem Górnym dopięli swego. Wkrótce będą mieli do dyspozycji nowy ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy za prawie 900 tysięcy złotych. Dotację na ten cel przyznał im między innymi Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

29 sierpnia w Kielcach prezes OSP Rybarzowice Stanisław Górny podpisał umowę na dostarczenie nowego wozu do kierowanej przez siebie jednostki. Zgodnie z umową, pojazd ma trafić do Rybarzowic w ciągu 45 dni. – O tak korzystny termin trzeba było stoczyć ciężkie boje. Wyprawa do Kielc była konieczna, bo tylko firma z tego miasta dała najkorzystniejszą ofertę nie tylko cenową, ale również spełniającą nasze oczekiwania – tłumaczy szef straży z Rybarzowic.

Ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy, na podwoziu mana z napędem terenowym, będzie wyposażony w zbiornik o pojemności aż pięciu tysięcy litrów oraz dwuzakresową autopompę o wydajności 4,2 tysięcy litrów. Na jego „pokładzie” znajdzie się kompletny sprzęt, umożliwiający prowadzenie akcji ratowniczych niemal wszelkiego typu. Sprawdzi się i przy największych pożarach, i przy trudnych akcjach po kraksach na drodze ekspresowej S1 wraz z węzłem w Rybarzowicach. – To nie jest tak, że nagle zamarzył nam się sprzęt takiej klasy. Z ciężkiego samochodu korzystamy już od lat i widzimy, jak bardzo jest przydatny w akcjach na terenie gminy Buczkowice, powiatu bielskiego, a także województwa – stwierdza prezes. Jak dodaje, jednostka jest w strukturach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego oraz działa w ramach Śląskiej Kompanii Odwodowej OSP samochodów ciężkich.

Druhowie kupują nowy samochód, bowiem stary – steyer z 1975 roku – nie spełnia obecnych norm i nie sposób znaleźć do niego części, a „lubi” się psuć. – Jeszcze dwa lata temu części do podwozia ściągałem z zasobów wojskowych… z Austrii. Jednak do tego pojazdu mamy ogromny sentyment. To nasza perełka, za kierownicą której sam z przyjemnością siadałem. Od czasu, gdy po modernizacji w 2002 roku służył w naszej jednostce, przejechał cztery razy więcej niż wtedy, gdy był na stanie straży zawodowej – opowiada Stanisław Górny.

Prezes OSP pieniędzy na nowy wóz szukał od dwóch lat. I z sukcesem sięgnął do wielu źródeł, co umożliwiło zebranie 895 tysięcy złotych. Cieszy się z dotacji ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie, która wynosi w sumie 424 tysiące złotych. Jest ponadto wdzięczny władzom gminy Buczkowice, które wsparły zakup bezprecedensową kwotą 400 tysięcy złotych. Co ważne, strażacy wiele dali od siebie, przekazując z własnych środków 72 tysiące złotych. Pieniądze zbierali od lat dzięki działalności gospodarczej i licznym inicjatywom lokalnym. Wielkiego wsparcia przy kolejnym dużym przedsięwzięciu udzielili im ponadto sponsorzy, w tym miejscowe firmy.

Stanisław Górny docenia możliwości, jakie stwarza Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach i współpracę z Funduszem ocenia jako wzorową. Pozyskiwanie środków na ekologiczne inwestycje rozpoczął już w 2004 roku. Do dzisiaj przeprowadzono dwa etapy termomodernizacji strażnicy OSP Rybarzowice i kupiono lekki samochód ratowniczo-gaśniczy bremach t-rex, który umożliwia na przykład bezpieczne dla środowiska usuwanie plam oleju z jezdni. Jako komendant gminny OSP, pomógł druhom z Godziszki sięgnąć po dotację z WFOŚiGW na termomodernizację ich strażnicy.

google_news