Wydarzenia Wadowice

Ryczów: wybudował wodociąg i nie może z niego korzystać! Zemsta wójta?

Od ponad dwóch lat mieszkaniec Ryczowa toczy boje z gminnymi instytucjami. Twierdzi, że jest dyskryminowany przez lokalne władze. Jako koronny przykład podaje sprawę braku pozwolenia na przyłączenie wodociągu – który sam wybudował – do działki, gdzie wznosi dom. Wójt Spytkowic odpiera zarzuty. Przekonuje, że kieruje się przepisami prawa i nie zamierza czynić wyjątków ani kogokolwiek faworyzować.

Na działce Jana Fryca w Ryczowie powstaje dom dla jego syna. Zdaniem gospodarza, wszystko poszłoby jak z płatka, gdyby nie wójt Mariusz Krystian. Odmawia on wydania zgody na przyłączenie wody do powstającego budynku mieszkalnego. Skarżący się ryczowianin i jego syn stają przed widmem braku jednej z najważniejszych domowych instalacji, niezbędnej w codziennym życiu. Już obecnie napotykają sporo trudności, gdyż na budowę muszą dowozić wodę w dużym pojemniku, podczas gdy końcówka wodociągu znajduje się raptem 25 metrów od ściany powstającego domu.

Zgody nie było

Jan Fryc próbował rozwiązać problem na dwa sposoby. Najpierw, ponad dwa lata temu, prosił wójta o pozwolenie na skorzystanie z możliwości podciągnięcia wodociągu poprzez cztery gminne działki. Wtedy trzeba by było zainstalować około 90 metrów rur od ujęcia do miejsca budowy domu i sprawa byłaby rozwiązana. Zgody od wójta nie otrzymał. Wystosował więc pismo do Rady Gminy w Spytkowicach, licząc na zrozumienie ze strony radnych. Stało się inaczej. Komisja Budżetu i Infrastruktury Rady Gminy poparła wójta, a w rezultacie podobną opinię wydała potem i Rada Gminy podczas głosowania na sesji. Zdaniem radnych, udostępnianie działek na budowę wodociągu do prywatnej posesji z punktu widzenia racjonalności gospodarowania mieniem gminy byłoby nieuzasadnione. Podkreślono, że Gminny Zakład Usług Wodnych planuje na tych działkach inwestycję w postaci zbiornika wyrównawczego wody pitnej oraz stacje pomp.

Jan Fryc nie zgadza się z taką opinią i zauważa, że przyłącze z tego ujęcia udało się zrealizować dla Koła Łowieckiego „Hubert”, mającego siedzibę nieopodal działki, gdzie powstaje dom jego syna. Widząc opór władz, ryczowianin wpadł na inny pomysł. Na własny koszt, z innego kierunku, wybudował wodociąg. Jego końcówka znajduje się 25 metrów od ściany powstającego budynku. Na dowód tego w obecności dziennikarza „Kroniki” wykonał odkop (foto str. 1), a następnie przeprowadził pomiar specjalistycznym urządzeniem. Pokazał też mapy, ilustrujące stan rzeczywisty, wykonane przez firmy specjalistyczne i zatwierdzone przez Starostwo Powiatowe w Wadowicach. Jak twierdzi, i obecnie nie ma zgody na przyłącze. Co ciekawe, do tego wodociągu podłączono dwa domy znajdujące się po drodze, a opłaty za wodę pobiera Gminny Zakład Usług Wodnych. Zdaniem gospodarza, jego złe relacje z wójtem zaczęły się, gdy przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi zgodził się na zainstalowanie na posesji baneru burmistrza Zatora Zbigniewa Biernata, który konkurował na liście PiS z Mariuszem Krystianem.

Włodarz się dziwi

Co na to wszystko wójt? Jeśli chodzi o sprawę sprzed ponad dwóch lat, to – jak zapewnia Mariusz Krystian – jedna z działek, którą chciał mieszkaniec wykorzystać do budowy wodociągu, nie należała i nie należy do gminy, a druga znajdująca się pod drogą gminną była z inicjatywy Jana Fryca przedmiotem analizy policji pod nadzorem prokuratury jakoby doszło do pewnych nieprawidłowości. Sprawę później umorzono. Na dwu kolejnych działkach planowano budowę zbiornika wyrównawczego wody pitnej i stacji pomp. – Gmina w czerwcu 2017 roku uzyskała decyzję zatwierdzającą projekt budowlany na ten cel i od tego czasu, mając wiedzę o rozwiązaniach sieciowych występujących na tej działce, możemy wydawać zgody na realizację przebiegającej przez nią infrastruktury technicznej – stwierdza wójt. Stąd zgoda dla koła łowieckiego. Jak zaznacza wójt, gdyby mieszkaniec Ryczowa uzbroił się w cierpliwość i wniosek o zgodę na korzystanie z działek złożył po czerwcu 2017, byłby on zapewne rozpatrzony pozytywnie. Tymczasem ryczowianin realizował już inny pomysł, z nowym wodociągiem. Wójt dziwi się Janowi Frycowi, że ma pretensje o dwa domy podłączone do sfinansowanej przez niego sieci. – Gminny Zakład Usług Wodnych w sierpniu 2014 roku wydał panu Frycowi warunki zapewniające dostawę wody do dwóch projektowanych budynków mieszkalnych i jako inwestor zobowiązany był do jego wykonania i pokrycia związanych z tym kosztów – stwierdza Mariusz Krystian. – W międzyczasie budynki te pan Fryc jednak sprzedał, dlatego dla tych nieruchomości umowy na dostawę wody zostały zawarte z nowymi właścicielami. Jak zaznacza wójt, warunki, jakie należy spełnić, by zrealizować przyłącze wodociągowe, otrzymał syn Jana Fryca, do którego należy powstający dom. Jeśli zostaną spełnione, to zgoda zostanie wydana. Inna sprawą jest fakt, jak zauważa wójt, że podciągnięcie wodociągu na odcinku – od dwóch domów w rejon budynku powstającego – było samowolą. Przeprowadzono go bowiem pod drogą gminną bez uzgodnień.

Mariusz Krystian odnosi się też do osobistych oskarżeń ryczowianina. – W związku z podejrzeniem pana Fryca, jakoby istniała jakakolwiek moja niechęć do niego z uwagi na wywieszenie na ogrodzeniu jego posesji plakatu wyborczego pana Zbigniewa Biernata w wyborach parlamentarnych 2015 roku, pragnę podkreślić, że w mojej ocenie jest to zarzut wyjątkowo haniebny, perfidny oraz kłamliwy. Pan poseł Zbigniew Biernat nie był i nie jest moim konkurentem i bardzo się cieszę, że odniósł sukces, uzyskując mandat poselski. Jest to z korzyścią dla naszego regionu, w tym gminy Spytkowice, o czym świadczy nasza udana dotychczasowa współpraca.

google_news