Wydarzenia Żywiec

Rysianka pod ostrzałem. „Narażone zdrowie i życie”

Fot. Marcin Kałuski

To jedno z ukochanych schronisk miłośników Beskidu Żywieckiego, słynące z dobrej atmosfery i gościnności. Zupełnie inaczej je postrzega prezes pewnej fundacji z Katowic, który pokonywał Główny Szlak Beskidzki. Twierdzi, że odmówiono mu noclegu i oskarża gospodarzy schroniska o celowe narażenie go na… utratę zdrowia lub życia. – Przykro mi z powodu tej sytuacji, ale to wyglądało zupełnie inaczej! – mówi Anna Wiewióra, gospodarz Schroniska Górskiego PTTK „Rysianka”.

Pan Marcin poskarżył się m.in. spółce Karpaty, która jest właścicielem schronisk spod szyldu PTTK, domagając się wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec ajenta „Rysianki”. – 23 października odmówiono mi noclegu argumentując, że ze względu na obostrzenia antycovidowe zajętych może być jedynie 50 procent miejsc. Odmowa nastąpiła w trakcie załamania pogody, zapadającego zmierzchu i śnieżycy. Razem ze mną noclegu odmówiono także dwóm innym osobom. Próby znalezienia innego noclegu w okolicy m.in. w Schronisku PTTK na Hali Lipowskiej i Stacji Turystycznej Słowianka nie powiodły się. W tym dniu maszerowałem ze Schroniska na Markowych Szczawinach i na „Rysiance” o 17.30 miałem już 30 przebytych kilometrów. Wobec odmowy noclegu zostałem zmuszony do dodatkowego czterogodzinnego marszu przez 18 kilometrów do Węgierskiej Górki, w niesprzyjających warunkach pogodowych – opisuje prezes fundacji z Katowic. – Wyrzucono mnie ze schroniska w trakcie jednorazowego przejścia 430-kilometrowego Głównego Szlaku Beskidzkiego – zaznacza.

Turysta wytyka pracownikom obiektu, że nie znają przepisów antycovidowych oraz je łamią, gdyż… stosują wyższe obostrzenia niż aktualnie wymagane. Twierdzi, że złamano Kodeks wykroczeń, bez uzasadnionej przyczyny odmawiając świadczenia, a ponadto regulamin schronisk PTTK, wedle którego trzeba udzielić schronienia, gdy turysta nie może dotrzeć w inne bezpieczne miejsce.

Piechur wytacza ciężkie działa, mówiąc o „świadomym i celowym narażeniu go na utratę zdrowia lub życia”. – Postępowanie ajenta jest dla mnie złamaniem nie tylko przepisów i regulaminów, ale także etosu schroniska górskiego jako miejsca niosącego pomoc i opiekę dla turystów. W warstwie emocjonalnej jest czynem haniebnym, bezdusznym i niebezpiecznym – puentuje.

Prowadząca schronisko Anna Wiewióra mówi, że przykro jej, iż sprawa miała taki nieprzyjemny finał. Podkreśla, że była sobota, a schronisko miało pełne obłożenie. Wskazuje, że przybyłemu turyście pracownicy mówili, że nie ma miejsca i polecili schronisko na Hali Lipowskiej, do którego idzie się ledwie kwadrans. Sama też rozmawiała na miejscu z niezadowolonym wędrowcem. – Mówił, że idzie Głównym Szlakiem Beskidzkim i potrzebuje noclegu. Zapytałam tylko, dlaczego nie zadzwonił wcześniej, a on porwał plecak i już go nie było. Nie był sympatyczny, a teraz po prostu się mści – stwierdza szefowa „Rysianki”. – Gdyby turysta choć trochę wcześniej zadzwonił i zapytał o nocleg, to byśmy się wcześniej do tego przygotowali. Zawsze chcę się porozumieć, bo zależy mi na wszystkich turystach. Sądziłam, że skoro tak szybko wyszedł, to znalazł miejsce na Lipowskiej – dodaje.

Anna Wiewióra zapewnia bowiem, że była gotowa udzielić noclegu, mimo iż to było kłopotliwe. – Mieliśmy już takie sytuacje. Wtedy robimy, co możemy. Nasi pracownicy się tłoczą w jednym pokoju, a zwalniają swój dla turystów. Mogliśmy się bez problemu porozumieć, gdyby ten pan chciał tylko rozmawiać, a nie od razu rzucił się do wyjścia. Jednak nie chcę się z nikim kopać, bo to słowo za słowo – wskazuje.

Zarządzająca schroniskiem zauważa przy tym, o czym zawsze mówią też ratownicy górscy, by turyści do wyprawy dobrze się przygotowali. Szczególnie w trudnych warunkach atmosferycznych i podczas takich wyzwań, jak wędrówka przez setki kilometrów. Powinni przede wszystkim rezerwować sobie miejsca w schroniskach, mieć plan awaryjny oraz mieć wyposażenie, które zapewni im bezpieczeństwo podczas złej pogody.

Szefowa „Rysianki” prosi o zrozumienie, bowiem okres lockdownu był szczególnie trudny, a od wiosny obserwuje się prawdziwy szturm turystów na góry. – Już ledwo pracujemy, bo brakuje nam pracowników. Mamy gigantyczne zaniedbania w kwestii utrzymania obiektu, bo skupiamy się na jak najlepszej obsłudze gości. Spotykamy się niemal wyłącznie z dobrocią i zrozumieniem. Jednak są pojedyncze sytuacje, że komuś się wszystko nie podoba. Turyści z jednej strony chcą, żeby schroniska zachowały swój niepowtarzalny klimat, ale czasem też narzekają, bo wieczorem mogą być problemy z wodą albo ktoś inny chrapie. Musimy też dbać o ich komfort i bezpieczeństwo w dobie pandemii, więc – posiadając większość wieloosobowych pokojów – nie możemy tam tłoczyć do maksimum turystów. Zapewniam, że prowadzenie schroniska w takich czasach to ogromne wyzwanie i tylko pozytywne podejście do drugiego człowieka oraz odrobina empatii sprawią, że każdy będzie zadowolony i uśmiechnięty – mówi Anna Wiewióra.

google_news
Subskrybuj
Powiadom o
guest
129 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Tofi
Tofi
2 lat temu

Prezesik , żal mi Ciebie i Twoich bliskich jak traktujesz wszystkich bo Tobie się NALEŻY , wybij sobie z tego tępego łba że nie jesteś sam na ziemi !!

Bart
Bart
2 lat temu

Jest problem z tymi pokonywaczami GSB “na czas”. Asapy i deadlajny zryły im beret i “oni muszą” więc świat ma się im kłaniać…

Septimus XII
Septimus XII
2 lat temu

Podsumowując:
1. Artykuł żałosny w treści.
2. Prezes – biedak, który przypadkiem znalazł się w górach.
3. Większość komentarzy “miłośników gór” wierzy, że schronisko w górach to hotel.
4. Jest mi smutno.
5. Chcę iść w góry….

Kasia
Kasia
2 lat temu

Pani Ania dobrze mówi. Góry to góry trzeba być przygotowanym w każdym aspekcie!
A Schronisko na Rysiance oraz obługa są wspaniali !

Piotr
Piotr
2 lat temu

Żałosny mazgaj. Jak się robi GSB to trzeba wcześniej zaplanować sobie nocleg, a nie z buta wyważać drzwi do schroniska i oczekiwać traktowania jak król. To nie Sheraton który posiada 2000 miejsc i może oferować pokoje na jednodniowe przygody dla pary kochanków. Gazeta, która zgodziła się przyjąć ten eskluzywny wywiad z turystą powinna się wstydzić. A na koniec: “zagrożenie zdrowia i życia” w Beskidach ? Na wysokości 1300 m npm ? b***h please..

Kuba
Kuba
2 lat temu

Proszę przeczytać komentarze osoby która w tym czasie była w schronisku co pan Marcin j opisać jej wersję lub jakieś sprostowanie.

Romek
Romek
2 lat temu

Ja jestem pan prezes i szybko mnie tu otwierać bo będzie foch ?, Panie jak ty zarządzasz tak firma jak planujesz wyprawę to brawo ? trzeba było wywalić jakiegoś nie prezesa i zrobić miejsce jaśniepanu

Last edited 2 lat temu by Romek
Ania
Ania
2 lat temu

A to ciekawe, sama też przechodziłam gsb z noclegiem na Rysiance, zarezerwowanym dużo wcześniej, i też przesuwanym, bo po drodze na szlaku coś się pozmieniało. O 22.00 do Schroniska doszły jakieś dwie dziewczyny, właścicielka smażyła jeszcze dziewczynom naleśniki, sama to zaproponowała, więc trudno mi w tę sytuację uwierzyć.
Zagrożenie życia i zdrowia, to ja nieśmiało zapytam czemu aż do Węgierskiej Górki? Ja rozumiem, że Prezes chciał dalej iść czerwonym szlakiem, ale czy po drodze nie miał choćby Stacji Turystycznej Słowianka, tam też mu odmówili? A Stacja Turystyczna Abrahamów? Oni też?

Heniek
Heniek
2 lat temu

Dzisiaj prezesem może być każdy ale nie każdy może być dobrym turystą.

Heniek
Heniek
2 lat temu

Jak można planować tak ekstremalną trasę bez noclegu ??? Jak ten koleś został prezesem ???

RICI
RICI
2 lat temu

Pewnie myślał że jak jest PREZESEM to wszyscy będą mu się kłaniali w pas a obsługa wygoni innego turystę z pokoju i przydzieli PANU PREZESOWI–żenada

lolzewsi
lolzewsi
2 lat temu

Taki roszczeniowy ?? Pewnie górnik

Marek
Marek
2 lat temu

Schronisko nie ma prawa odmuwić noclegu nikomu…

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Marek

jeśli odmuwić przez “ó”.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Wiem, wiem, Marek, jestem chora i powinnam się leczyć.

Andrzej
Andrzej
2 lat temu

Przez takich Januszy-Marcinów góry tracą klimat, Panie Marcinie – nie kalaj swoją osobą beskidzkich szlaków i odpuść sobie chodzenie po tych terenach. Wstyd mi za takich ludzi.

Stanisław
Stanisław
2 lat temu

Kocham Schronisko na Rysiance, kocham nasze góry i bardzo tęsknię za czasami kiedy po górach wędrowali turyści, a nie takie Pan Marciny. W schroniskach zresztą też była inna atmosfera, ale zapewne wszystko się zmienia przez takie Pan Marciny.

Zuzka
Zuzka
2 lat temu

Pracowałam w schroniskach jakiś czas temu i 90% ludzi którzy chodzili po górach robiło to z pasji i na luzie.Teraz niestety sporo ludzi szuka zaczepki a nie satysfakcji z wędrówki.Wystarczy wychlic nos na jakiś mały szlak a podążają nim tłumy (zrozumiałe każdy chce zaczerpnąć powietrza i ochłonąć po pracy),ale nie bądźmy ślepi…skoro widzimy tłumy na szlaku to wiadomą rzeczą jest, że o nocleg trzeba zadbać znacznie wcześniej,jeśli go nie ma to zmniejszyć dystans.Przecież nie będzie tyle miejsca żeby pomieścić wszystkich,jaki to komfort i jaki odpoczynek spać w tłoku w dobie pandemii i każdej innej dobie.Parę lat wstecz jako pracownik schroniska… Czytaj więcej »

Artek
Artek
2 lat temu

W takiej sytuacji wyciągam namiot, ciepły śpiwór i problem z głowy. W temacie miejsc noclegowych w tym rejonie – 1,5 km za Słowianką idąc od Rysianki jest stacja turystyczna Abrahamow. Zawsze są tam miejsca, nawet w weekendy, bez rezerwacji. Nie ma tego miejsca na mapach fizycznych. Jest na mapie turystycznej na telefony.

Septimus XII
Septimus XII
2 lat temu

GÓRY bezlitośnie obnażają ludzkie błędy.
Dlatego w Górach są Schroniska a w Dolinach Hotele

Robert Mnich
Robert Mnich
2 lat temu
Reply to  Septimus XII

I dlatego też jeżeli ktoś nie umie zrozumieć że góry wymagają szacunku dla siebie i myślenia o nich i o sobie to niech korzysta z “Hoteli” a nie ze schronisk……

Chodzę po górach ponad 40 lat i myślę że coś wiem o tym jak było wcześniej (ktoś napisał że te schroniska zostały zbudowane za nasze pieniądze – lepiej niech sprawdzi kiedy zostało zbudowane choćby schronisko na Stożku… Niedługo 100lecie :)) i jak jest teraz…. I wątpię by jakikolwiek prowadzący schronisko naraził się na karę administracyjna za łamanie reżimu covidowego….
Przy okazji – @Rycerzowa-pozdrowienia dla Cegły i jego ekipy 🙂

Septimus XII
Septimus XII
2 lat temu
Reply to  Robert Mnich

Chciałbym umieć Cię zrozumieć Roberto 😉

Katka
Katka
2 lat temu

Razem z córką robimy sobie raz w roku tygodniowy wypad w góry (od schroniska do schroniska) i nie planujemy tras bez rezerwacji noclegów w schroniskach. Ostatnie dwa lata były o tyle trudne, że pandemia wiele zmieniła i nie w każdym schronisku pozwalają na spanie na tzw. glebę. Uważam, że jak już się idzie tyle kilometrów co ten jegomość, to ma się na tyle doświadczenia, żeby wiedzieć że może być różnie. Należy rozważyć każdą ewentualność, to są GÓRY!

Septimus XII
Septimus XII
2 lat temu

Wierzę Szefowej Schroniska i Prezesowi też 😉
Coś poszło nie tak?
Pewnie oboje mają moralnego kaca?

Mool
Mool
2 lat temu

Wierzę obsłudze schroniska

Septimus XII
Septimus XII
2 lat temu

Jeśli był na szlaku i potrzebował schronienia to miał bliżej do
Schroniska na Rysiance 😉
Miał, miał….

Marta
Marta
2 lat temu

Nie musiał 14km robić do Węgierskiej Górki, krótszy szlak miał do Złatnej

Ania Karim
Ania Karim
2 lat temu
Reply to  Marta

Dokładnie

Anna
Anna
2 lat temu
Reply to  Marta

Albo do Żabnicy

Piotr
Piotr
2 lat temu

Witam.Dwa lata temu też szliśmy GSB z żoną i córką i po rannym wyjściu Markowych Szczawin nie szło nam się najlepiej. Chcieliśmy dojść na Miziową, ale w pewnym momencie odpuściliśmy, zadzwoniliśmy do Chaty Baców w Korbielowie i tam zeszliśmy (czasem trzeba też odpuścić). Kolejnego dnia wyszliśmy tym samym szlakiem na GSB i doszliśmy na Rysiankę, gdzie spotkaliśmy się z przemiłą obsługą. Byliśmy od tego czasu kilka razy na Rysiance (wschody słońca) i zawsze było cudownie. Życzę wszystkim by spotykali na szlakach górskich takich gospodarzy schronisk jak pani Ania. Pozdrawiam.Przewodnik beskidzki od ponad 30 lat

Septimus
Septimus
2 lat temu

To już nie te czasy? A jakie to mamy czasy Karol?
Czy wędrowiec ma obowiązek posiadania komórki, żeby dostać się przed zmrokiem do Schroniska?
Ale k…. czasy!

Tołdi turysta
Tołdi turysta
2 lat temu
Reply to  Septimus

Jakie czasy? Takie, że za nieprzestrzeganie przepisów grożą wysokie kary i sankcje. Do szpitala przed przyjęciem też sprawdzają aktualne dane, trzeba wyrazić zgody i przede wszystkim mieć opłacone ubezpieczenie. Czasem trzeba się zastanowić co się pisze.

Raf
Raf
2 lat temu
Reply to  Septimus

Idąc w tak długą trasę,

Karol
Karol
2 lat temu

Też szedłem GSB, zadzwoniłem wcześniej o rezerwację noclegu i nie było problemu. To już nie te czasy źe wchodzisz i śpisz. Pandemia wszystko zmieniła.

Septimus
Septimus
2 lat temu

Nie znam tego gościa prezesa, ale ma rację. Schronisko w górach to nie hotel. To tak jak by nie wpuścić potrzebującego do szpitala, bo wcześniej nie zadzwonił. Do schroniska w górach zawsze trzeba przyjąć wędrowca. Nawet na glebę, ale zawsze pod dachem.
Nie ważne czy wędrowiec jest psem czy prezesem. Nazwa Schronisko zobowiązuje.

Marta
Marta
2 lat temu

Facet nie ma honoru , i robi gówno burze. Rzeczywiście gdy idzie się w góry powinno się wszesniej dzwonić do schroniska i wcześniej patrzeć na prognozy pogody. Przyjeżdża pan i ma mieć. Roszczeniowość i wieczne nie zadowolenie bo inni powinni przewidzieć. Ale nie w takich czasach jak dziś. Pan powinien przewidzieć i doczytać że z powodów obostrzeń politycznych może nie być miejsc i powinien sam o tym pomyśleć. Pani miała prawo odmówić gdyż obowiązują obostrzenia.

Bartlomiej
Bartlomiej
2 lat temu
Reply to  Marta

430km przeszedł facet. Tego dnia 30. Nie wiem ile to trwało i czy miał zasięg, ale z pewnością musiał się przygotować.

Robert Mnich
Robert Mnich
2 lat temu
Reply to  Bartlomiej

Wybacz ale to błąd. GSB według najnowszych danych ma 519 km łącznie z nowymi zmianami szlaków. Kiedyś podawali od 496 do 527 km ale teraz to uszczegółowili. Rozpiskę kilometrażu oraz punkty GOT można sprawdzić na stronie http://www.cotg.pl A prywatnie – najdłuższy odcinek GSB jest między Komancza a Rymanowem Zdrój i dla mnie to wyszło 43.2 km (długość trasy tego dnia wg aplikacji Relive od wyjścia z noclegu do dojścia do noclegu) więc te 30 km na końcówce przy dobrym rozchodzeniu nie robi już wrażenia dla kogoś kto sam to przedreptal…. EDIT: dla wnikających – szedłem “na ciężko” plecak z jedzeniem… Czytaj więcej »

Last edited 2 lat temu by Robert Mnich
Dominik
Dominik
2 lat temu
Reply to  Marta

Zdziwi Cię może ale szpital poza ratowaniem bezpośredniego zagrożenia życia nie przyjmuje z łapanki tylko planuje zabiegi… Że schroniskami jest podobnie wszędzie na świecie. Myślę że gdyby wykazał spokój to by się przespał. Przecież schronisko chce mieć więcej klientów. Jakby obsługa uznała że facet ledwo żyję też by mu pomogli. Ale jak przyszedł z żądaniami i wyleciał jak z procy to o czym tu mówić. Inna sprawa że nawet w Tatrach powrót z Murowańca na dół nie jest uznawany za narażenie życia… Nie ma miejsc to nie ma, nie pamiętam kiedy ostatnio pojawiłem się na nocleg bez zapowiedzi.

Piotr
Piotr
2 lat temu

Kolejny Polski “Prezes” – i wszystko jasne

Bartlomiej
Bartlomiej
2 lat temu
Reply to  Piotr

Pewnie te 430km to limuzyną przejechał albo helikopterem przeleciał. A teraz tuczy swój brzuch niedzielnym schabowy z ziemniakami i kapustą, i komentuje po internetach.

Seba J.
Seba J.
2 lat temu

Takie rzeczy zdarzały się, jak widać zdarzają się (chociaż na Rysiance to raczej wątpliwe) i będą się zdarzać. Taki sam przypadek miałem ze schr. na Sidzińskich Pasionkach zwanego Schr. na Hali Krupowej. To już będzie z 10, a może i 11 lat temu. Szedłem w kierunku przeciwnym. Do schr. zaszedłem już grubo w ciemności (końcówka października). Tam akurat impreza integracyjna i Pani mi mówi,, że żadnego miejsca nie dostanę bo schr. wynajęte jest właśnie na imprezę integracyjną. Zaproponowałem nieśmiało że mi wystarczy “gleba” gdzieś w kącie na korytarzu bo o 5 rano ruszam dalej w trasę. Nie i jeszcze raz… Czytaj więcej »

Robert Mnich
Robert Mnich
2 lat temu

Witam…. Widzę że wszyscy przeszli GSB i nocowali w Rysiance… I wszyscy doskonale znają się na wędrowaniu po górach… To dobrze…. GSB przeszedłem we wrześniu i wiedząc że nocleg w czasie weekendu wypada mi na Turbaczu dzwoniłem tam już we wtorek z pytaniem czy znajdzie się tam miejsce…. I znalazło w pokoju 16toosobowym z czego i tak się ucieszyłem bo wiedziałem że mogę trasę przejść zgodnie z moim planem. Co do tego osobnika to go nie znam i nie wiem jakie miał plany ale wcześniej było schronisko na Hali Miziowej (gdzie według przewodnika Pana Leszka Piekło jest punkt przejsciowy na… Czytaj więcej »

Lena
Lena
2 lat temu

Jeśli się tak boi covida niech siedzi w domu. Każdy człowiek który ma trochę oleju w głowie i wie coś na temat wirusów ma świadomość że te obostrzenia robią więcej szkody niż pożytku bo osłabiają układ odpornościowy.

bobik
bobik
2 lat temu
Reply to  Lena

co to ma do rzeczy?

Ada
Ada
2 lat temu
Reply to  bobik

No nic, ale antyszczep, antypandemik i teoretyk wszystkiego musiał oczywiście wtrącić swoje trzy grosze.

Harnaś
Harnaś
2 lat temu

Hanyski f**t niech siedzi na dupie takich to my tu w górach nie potrzebujemy

Duszek
Duszek
2 lat temu
Reply to  Harnaś

Skąd wiadomo że hanys ? Rozumiem że określenie w twoim kierunku góralski f**t będzie równie miłe (domniemuję po nicku).
Ciężko kulturalnie ,bez obrazy innych i szufladkowania wyrazić swoje zdanie… cóż takie czasy.

Kuba
Kuba
2 lat temu

Pseudoturysta, Pan Prezes, któremu się należy. Jeśli chodzi po górach to powinno być dla niego jasne że powinien wcześniej zadzwonić i zarezerwować nocleg, szczególnie że w tym rejonie jest ich kilka w bliskiej odległości od siebie. Coś mi się zdaje że to bardziej pieniacz niż turysta.

Kuba
Kuba
2 lat temu

Nie przejmował bym się. Słowa turysty wydają mi się mało prawdopodobne. Nie sadze żeby którykolwiek ajent narażał się na taka sytuację jeśli mógłby temu zapobiec. Może Pan z fundacji jest zainteresowany przejęciem schroniska?

Bartlomiej
Bartlomiej
2 lat temu
Reply to  Kuba

Przecież ajentka potwierdziła zdarzenie. Co miał facet zrobić? Jej się zdaje że to były jakieś zaloty , że ona nie A on miał próbować, czekać, później , a on tak od razu wyszedł. No intratne by to było-Przejmować schronisko poprzez przejście 430km- ciekawe czy pomyślał o tym planie w połowie wędrówki czy już od samego początku plan był nakreslony A może jednak taki spontan…. oj Kuba, kojarzyć domeną Twoją nie jest? A winno być obowiązkiem.

Karolina
Karolina
2 lat temu

Rysianka to cudowne miejsce dzięki ludziom prowadzącym je. To pełni ciepla i zrozumienia mili ludzie. Ktokolwiek ich poznał wie, że sprawa została wyolbrzymiona przez nerwowego i nierozsądnego turystę.

Tołdi turysta
Tołdi turysta
2 lat temu

Szefowa wspaniała i zawsze idzie się dogadać. Tylko zawsze to działa w dwie strony.

Turysta
Turysta
2 lat temu

Kilka razy w trakcie pandemii dzwoniłem do różnych schronisk i za kazdym razem była ta sama spiewka Covid brak noclegu lub ograniczona ilość miejsc noclegowych. Raz gdy byłem w Tatrach na pytanie czy maja wolne miejsce na nagły wypadek (dot. podobnego przypadku jak w artukule) dostałem odpowiedz ze nie ma takiej możliwości i odpowiedziałem im ze jak będzie załamanie pogody i pozna godz. rozłoze sie pod ich drzwiami :-). W jednym ze schronisk w trakcie obostrzeń sprzedawali wszystko kolejka na kilka metrów jedzenie na zewnątrz ale z toalety już nie można było skorzystać bo Covid.

Swoj
Swoj
2 lat temu
Reply to  Turysta

Odkąd można manipulować COVidem ludzie zatracili zdrowy rozsądek w grabieniu pieniędzy.

Góral
Góral
2 lat temu

Pewnie komuś nie wygodny jest ten ajent. Cały PTTK do banda pozorantów żerujących na ajentach. Stać ich tylko na farbę żeby omazac parę drzew i tyle. Po co oni w ogóle istnieją

Hala
Hala
2 lat temu

Teraz to chyba raczej już nie ma schronisk tyko w tych czasach to się powinny nazywać fabryki pieniędzy już się za bardzo nie opłaci nocować zwykłego turystę który zostawi 50zł

Grzegorz
Grzegorz
2 lat temu

Taka prawda ze większość tych miejsc nie powinno nazywać sie schroniskami tylko drogimi hotelami, na Rycerzewej za rozbicie namiotu w poblizu schroniska 25 zl sobie życzą

Góral
Góral
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

25 to jest dużo? To siedź w domu

Silenter
Silenter
2 lat temu
Reply to  Góral

Jak na pole namiotowe to nie dużo, ale wtedy nazywajmy to po imieniu… hotel z polem namiotowym a nie schronisko

Jarek
Jarek
2 lat temu

Jeżeli kto kolejek korzystał z gościnności Rysianki wie że to totalne bzdury. !!!!
Dlaczego pan prezes nie udał się na Boracza tylko w zagrożeniu życia poszedł do Żabnicy .
Po prostu koleś szuka sensacji i próbuje za wszelką cenę zabłysnąć

Martyna
Martyna
2 lat temu
Reply to  Jarek

Po pierwsze, Schronisko na Hali Broaczej, podobnie jak stacja turystyczną na Słowiance jest w Żabnicy.
Po drugie, wystarczyło spojrzeć na mapę by będąc na Lipowskiej sprawdzić, do którego miejsca jest bliżej – i tak , Boracza z Lipowskiej to krótsza trasa do pokonania.
Po trzecie, na Lipowskiej trzeba było zadzwonić do obu obiektów by oszacować szansę na nocleg. Nie zrobił tego. Nie skarży się na brak gościnności żadnego ze wspomnianych achronisk, a uczepił się Rysuanki. Jak dla mnie wskazuje to na nie do końca czyste intencje.

Jarek
Jarek
2 lat temu

Niestety schroniska to obecnie chatki imprezowe, mało kto patrzy na takich turystów co faktycznie latają po górach. W obecnych czasach schroniska służą bardziej jako górskie imprezownie, gdzie czas spędzają przeważnie mlodzi ludzie ,a nie taka była ich idea. Uważam, że w skrajnych i trudnych warunkach pogodowych nie ma tłumaczenia, że Covid czy inne rzeczy, zawsze trzeba udzielić schronienia. Osobiście znam gospodarza z chaty górskiej Cyrla i z niego należy brać przykład, on zawsze udzieli schronienia turystą po za tym to dużo większy standard i kultura prowadzenia schroniska niż te z PTTK. Pani ze schroniska teraz przeprasza, ale co by Pani… Czytaj więcej »

Turystka
Turystka
2 lat temu

Kiedyś schroniska w razie zmierzchu, czy załamania pogody miały obowiązek przyjęć każdego i zapewnić nocleg choćby na podłodze na materacu. Sama niejednokrotnie tak spędzałam noc. Od jakiegoś czasu obserwuję zmianę, czy tez łamanie tych zasad. To bardzo niepokojące. Niezasadne obostrzenia stały się ważniejsze niż ludzkie bezpieczeństwo.

Kuba
Kuba
2 lat temu
Reply to  Turystka

Było, mineło. Teraz ważniejszy jest Sanepid, Straż Pożarna, Inspekcja pracy i cholera wie kto jeszcze. Czasy sprzed 30 czy 40 lat już nie wrócą niestety.

Mir
Mir
2 lat temu

Szefowa nieładnie się zachowała.Z opisu wynika że kłamie. Może ta sprawa wpłynie na poprawę usług tego schroniska. Tego życzymy sobie turyści.

marian
marian
2 lat temu
Reply to  Mir

i miała zapłacić kare?

Kuba
Kuba
2 lat temu
Reply to  Mir

W którym miejscu z opisu wynika że kłamie? Czasy gleby w schroniskach bezpowrotnie minęły od kiedy najważniejszy jest Sanepid, przepisy przeciwpożarowe itd.

Robert
Robert
2 lat temu

“Turysta” nie mógł iść do schroniska na Hali Lipowskiej, które jest dosłownie 900m obok, bo zagrażało to jego zdrowiu i życiu. Ale zdecydował pójść do Węgierskiej Górki – oczywiście dłuższą drogą, bo koniecznie musi iść GSB! Faktycznie, rozsądny “turysta”. Ciekaw jestem, czy na schronisko na Hali Lipowskiej i stacje turystyczne Słowianka i Abrahamów też się poskarżył. Wnioski wyciągnijcie sami… Pozdrawiam – Slązak 😉

Last edited 2 lat temu by Robert
Agata
Agata
2 lat temu

Coś kojarzę, że wesele wtedy w Rysiance było. Dziwne, że nic o tym w artykule nie ma.

Basia
Basia
2 lat temu

Ktoś wspomina, ze 20 lat temu schroniska przyjmowaly wszystkich. A moze teraz kazdy ma komorke i moze bez problemu arogant zadzwonic wczesniej, wtedy komorek nie bylo. Po drugie tam mozna zejsc w godzinke, nie ma 18 kilometrow do najblizszego zejscia. Kto nie umie sobie zorganizowac wyprawy niech siedzi w domu. Na utrate zdrowia narazil sie sam. I na smiesznosc.

Tramp
Tramp
2 lat temu
Reply to  Basia

Kto “nie umie” ten ma po drodze SCHRONISKA.
Nie hotele z destynacją-rezerwacją-all inclusive na komórkę

Iza
Iza
2 lat temu

Pseudo turyści myślą że wszystko im się należy. To są góry!!!!! Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność i robić rezerwację skoro wiem ze mam do przejścia 30 km albo i więcej!!!!!

Raf
Raf
2 lat temu
Reply to  Iza

Serio widzę że nikt nie pamięta po co są schroniska w górach, schroniska 20 lat temu nie odmawiały nikomu schronienia choć były pełne przyjmowały turystów, teraz to bardziej hotele niż schroniska szkoda bo tamte czasy już nie wrócą.

Bvcx
Bvcx
2 lat temu

Ślązaki to najczęściej roszczeniowe chamy tak u siebie jak i na wyjeździe.

Evita
Evita
2 lat temu
Reply to  Bvcx

Jestem dumną Ślązaczką jeżdżącą po całym świecie i kultura osobista nie jest związana z miejscem pochodzenia a tym kim się jest, jak nas wychowali rodzice, między kim dorastaliśmy. Więc proszę nie generalizuj, poznawaj ludzi, rozmawiaj z nimi, wtedy się dowiesz jacy naprawdę są.

Przemysław Łapok
Przemysław Łapok
2 lat temu
Reply to  Evita

Dzięki Evita mi najzwyczajniej zabrakło słów ?

Anka
Anka
2 lat temu
Reply to  Evita

A ja uwielbiam Ślązaków moje doświadczenie jest mega pozytywne
???

Goral
Goral
2 lat temu
Reply to  Evita

Tak czytam te komentarze i myślę co za BUCE piszą te komentarze?ale z Twoim stwierdzeniem o kulturze człowieka wyniesionej z domu zgadzam się całkowicie.

Rafał
Rafał
2 lat temu
Reply to  Bvcx

“powiedział GOROL ze stolicy” oni twierdzą, że są najmądrzejsi i żaden inny rozsądny argument do nich nie przemawia – po prostu taka natura GOROLa że mu się wszystko należy

Bvcx nie ma mózgu i śmierdzi
Bvcx nie ma mózgu i śmierdzi
2 lat temu
Reply to  Bvcx

Twój ryj to cham

Przemysław Łapok
Przemysław Łapok
2 lat temu
Reply to  Bvcx

Twój Stary był chamem i nikt Cię nie obraża z tego powodu