Wydarzenia Bielsko-Biała

Sensacyjne odkrycie beskidzkich grotołazów

Grotołaz Jakub Pysz odkrył w Bielsku-Białej kompleks czterech nieznanych dotąd jaskiń. Największa z nich ma długość ponad stu metrów!

Kompleks czterech jaskiń jest położony w terenie leśnym w granicach administracyjnych miasta. Odkrycia dokonał Jakub Pysz, a w pracach eksploracyjnych udział brali ponadto Mateusz Cieślar i Bartłomiej Juroszek. Jaskinie położone są na obszarze o promieniu 150 metrów. Największej z nich nadano nazwę Jaskinia Żółtodzioba. Szacuje się, że jej długość przekracza sto metrów, a głębokość – piętnaście. Jej cechami charakterystycznymi są wiszący obelisk – żądło o rozmiarach niespotykanych dotychczas w Beskidach, a także nacieki i mostki skalne.

Prace nad inwentaryzacją jaskiń rozpoczęto jesienią, jednakże musiano je przerwać ze względu na okres hibernacji chronionych gatunków nietoperzy. Powrócono do nich pod koniec zimy. Eksploracją zajmuje się działająca już ponad piętnaście lat grupa pasjonatów tworzących Stowarzyszenie Ochrony Jaskiń „Grupa Malinka”.

Dzięki współpracy Lokalnej Organizacji Turystycznej „Beskidy”, „Grupy Malinka” i studenckiego koła naukowego „RESET” przy Akademii Techniczno-Humanistycznej powstają materiały kartograficzne i „wirtualny spacer” po jaskini, który zostanie udostępniony na stronie internetowej LOT-u (www.visitbielsko.pl). – W ten sposób, dzięki cudom techniki XXI wieku, będzie można bezpiecznie zwiedzić Jaskinię Żółtodzioba nie ruszając się z domu. Planowana jest też wyprawa wąskiej grupy w to niezwykłe miejsce – mówi Piotr Plewiński z LOT „Beskidy”.

Tymczasem jednak lokalizacja jaskiń jest owiana tajemnicą. Oględnie można powiedzieć, że znajdują się między Błatnią a Szyndzielnią. – Celowo jej nie podajemy. Ich zwiedzanie nie jest bowiem bezpieczne. Główne zagrożenia to możliwość spadających kamieni i wąskie przejścia – tłumaczy Piotr Plewiński. Do środka mogą się dostać bez problemu tylko szczupłe osoby, więc bardziej tędzy grotołazi – jeśli nie chcą odpuścić nowego odkrycia – będą musieli… przejść na dietę.

Działający w LOT „Beskidy” są zachwyceni tym, że miasto w dalszym ciągu może sprawiać tak fascynujące niespodzianki. – To wyjątkowe miejsce. Jego głównym wyróżnikiem jest nie tylko piękno architektury, ale także, a może przede wszystkim, niezwykłe położenie. W granicach administracyjnych miasta znajduje się przecież aż siedemnaście szczytów górskich! Szlaki turystyczne Beskidu Śląskiego i Beskidu Małego są popularnym miejscem krótkich wypadów miłośników rodzinnej turystyki górskiej. Są to tereny łatwo dostępne i niewymagające. Wydawać by się mogło, że wiemy o nich wszystko. Prawda jest jednak zgoła odmienna. Beskidy to nie tylko widoczne gołym okiem lesiste zbocza. Pod naszymi stopami znajdują się miejsca tajemnicze i mroczne, a w większości wciąż jeszcze nieodkryte – mówi Piotr Plewiński.

 

google_news