Wczoraj po południu służby ratunkowe przez około godzinę walczyły w Woźniakach o życie 35-latka, który nosił się z zamiarem popełnienia samobójstwa. Udało się go odwieść od powziętego planu.
Dramatyczne sceny rozgrywały się na nieczynnym moście kolejowym i tym samym w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Było około 15.30 gdy przypadkowa osoba zaalarmowała służy o mężczyźnie znajdującym się na moście. Gdy strażacy, policjanci, a także ratownicy medyczni i pogotowie energetyczne dotarło we wskazane miejsce 35-latek siedział na przeprawie. Miał jednak na szyi założoną pętlę, a drugi koniec liny przywiązał wcześniej do konstrukcji mostu. Groził, że skoczy.
Rozmowy jakie podjęli z desperatem strażacy i policjanci sprawiły, że ten zdjął pętlę z szyi, ale sytuacja wciąż była poważna bo mężczyzna nie zszedł z mostu, lecz zaczął po nim spacerować. Domagał się od służb, by te „wycofały się”.
Dalsze rozmowy z 35-latkiem przyniosły kolejny przełom. Zgodził się zejść z mostu, w czym pomogli mu strażacy. Trafił pod opiekę ratowników medycznych, którzy zabrali go do szpitala.
jak może but być głupi?
“Odwieźć” czy “Odwieść” od planu…? panie “redakturze”?
Po co takich ratowć nie wiem niech skacze…. a zapomniałem to POLSKA. trzeba był zapchnać debila a nie marnować na niego czas….
Głupiś jak but. Oceniasz ludzi nie wiedząc jaki problem mają.
To niech beczy w domu jak sobie dziecko nie radzi a nie wszystkich na nogi bo pan x ma problem w życiu… może w innym miejscu był ktoś kto bardziej potrzebował pomocy a nie litości.