Wydarzenia Cieszyn

Spod strzech do czytelni. Wyjątkowa izba w cisownickiej parafii

Fot. Michał Cichy

Dwie dekady minęły od czasu, kiedy w Cisownicy, niewielkiej wsi w gminie Goleszów, zebrano książki – najczęściej stare – tworząc tzw. Małą Książnicę Cisownicką. Okrągły jubileusz stał się przyczynkiem do szerszego udostępnienia jej zbiorów.

Tą dosyć specyficzną biblioteką opiekuje się obecnie Stowarzyszenie Miłośników Cisownicy oraz parafia ewangelicko-augsburska w Cisownicy. Powstanie zbiorów takimi słowami przybliża jej proboszcz, ks. Marek Twardzik.

– Dwadzieścia parę lat temu Stowarzyszenie Miłośników Cisownicy zaczęło organizować różnego rodzaju wystawy. Wśród nich były ekspozycje starych książek. Często były to, należące do mieszkańców naszej miejscowości, woluminy dotąd zalegające na strychach czy w piwnicach. Zebrało się trochę eksponatów, w związku z czym Stowarzyszenie oraz miejscowa parafia ewangelicka  powołały do życia tzw. Małą Książnicę Cisownicką. Ja sam dowiedziałem się o niej w jakiś czas po objęciu parafii i było to dla mnie niezwykłe odkrycie. Parę lat temu zaprosiłem do książnicy mieszkańca Cisownicy prof. Tadeusza Sławka, który przyjechał tutaj z ówczesnym dyrektorem Biblioteki Śląskiej prof. Zbigniewem Kadłubkiem. Wszyscy razem byliśmy zgodni, że książki trzeba ratować, gdyż były one w znacznym stopniu zniszczone. Najstarsze egzemplarze pochodzą z początku XVIII wieku, jest też dużo książek z przełomu XVIII i XIX wieku, czy nieco młodsze z datą druku do międzywojnia. Książki, które trafiły do naszej książnicy są nadgryzione zębem czasu, gdyż w swej długiej historii czasem były przechowywane w niekorzystnych dla nich warunkach, ale najczęstszym powodem zniszczenia była częsta eksploatacja, czyli po prostu „zaczytanie” – mówi ks. Marek Twardzik.

Jak dalej wyjaśnia proboszcz, Biblioteka Śląska w Katowicach postarała się o dotacje u marszałka województwa śląskiego i udało się dać nowe życie blisko 30 najstarszym książkom. Wróciły po roku zabiegów w pracowni konserwatorskiej Biblioteki Śląskiej. Później okazało się, że możliwa jest naprawa konserwatorska drugiej partii książek, co w dużej mierze udało się znów dzięki staraniom prof. Tadeusza Sławka. I tak prawie 20 kolejnych książek zostało poddanych konserwacji i naprawie introligatorskiej. Tak się złożyło, że większość z drugiej partii książek wróciło z powrotem do Cisownicy na koniec października, na jubileusz 20-lecia Książnicy.

– Przy okazji jubileuszu powstał pomysł, by książki z wieży kościelnej – bo tam mieściła się „książnica” – sprowadzić niżej, gdyż nieco uciążliwa była ta lokalizacja. Poza tym w celu prezentacji książki trzeba było znosić i wynosić, gdyż pomieszczenie, w którym się znajdowały, było bardzo małe. By ułatwić dostęp do książnicy i udostępnić ją szerzej zainteresowanym, wymyśliliśmy, aby w obszernym pomieszczeniu pod kościołem powstała „czytelnia” – wyjaśnia ksiądz.

Taki pomysł nie tylko powstał, ale i doczekał się realizacji. Na dziś dzień część książek znajduje się w budynku parafii, gdyż sytuacja wymaga tego, by książki oczyszczone w komorze fumigacyjnej i odnowione nie stykały się z tymi, które na renowację jeszcze czekają, gdyż grozi to przenikaniem różnego rodzaju bakterii i grzybów. Część zbiorów jest wyeksponowana w oszklonych gablotach, a inne są w szafach. Wśród zasobów uwagę zwraca wielkoformatowy i bardzo ciężki, choć nie w pełni zapisany „Wykaz rodzinny gminy Cisownicy”, który liczy sobie ponad 150 lat.

W książnicy znajdują się głównie książki religijne: biblie, kancjonały (śpiewniki), modlitewniki czy postylle, czyli zbiory kazań. Najpopularniejszą postyllą tamtych czasów są kazania ks. Samuela Dambrowskiego, ale w zbiorach znajdziemy także dawne poradniki lekarskie, traktaty filozoficzne, atlas z mapami, czy pamiętniki. W czytelni stoi też zabytkowa ponad stuletnia fisharmonia. To instrument, który znajdował się w nieistniejącym już budynku pierwszej w Cisownicy szkoły ewangelickiej z roku 1835, gdzie służyła, zgodnie z przeznaczeniem, jako instrument muzyczny podczas nabożeństw, które później w tym budynku się odbywały. Obecnie jeszcze nie gra, ale po renowacji bardzo zyskała na stronie wizualnej.
Działanie czytelni ma jednak nie ograniczać się tylko do sfery związanej z drukiem.

– Ja od początku chciałem, żeby to miejsce nie funkcjonowało tylko i wyłącznie jako czytelnia książek czy gazet z naszych zasobów, ale aby było to coś na kształt instytucji szeroko pojętej kultury, gdzie może odbyć się ciekawe spotkanie, z którym można wyjść poza ramy parafii. Książnica to przecież z jednej strony parafia, z drugiej strony Stowarzyszenie Miłośników Cisownicy. A może nawet wyjść poza ramy Cisownicy, zajmując się tematami, związanymi z szerzej rozumianym regionem, czyli naszą „Małą Ojczyzną” – stwierdza ks. Marek Twardzik.

Czytelnia miała już swój debiut we wrześniu, kiedy pracownice działu konserwacji z Biblioteki Śląskiej w Katowicach robiły w niej warsztaty introligatorskie dla dzieci z cisownickiej Szkoły Podstawowej. Proboszcz uchyla też rąbka tajemnicy na bliski czas.

– Na początku roku odbędzie się spotkanie z panem Krystianem Matyskiem. To pochodzący z Opolszczyzny, związany z naszym regionem reżyser filmów dokumentalnych. Jest jedynym w Polsce laureatem cenionej nagrody “Green Oscars Panda Awards” w Bristolu w Wielkiej Brytani w kategorii “Ludzie i natura” za film „Łowcy miodu”. Green Panda to laur dla obrazów dokumentalnych o wadze równej Oskarom w przypadku filmów fabularnych. Mamy nadzieję, że będzie to ciekawe wydarzenie, połączone z projekcją filmów – kwituje ks. Marek Twardzik.

Fot.  Michał Cichy

google_news