Nad Jeziorem Goczałkowickim zorganizowano międzynarodowe manewry. Służby ćwiczyły prowadzenie akcji ratowniczych i usuwanie skutków powodzi.
Zakończone wczoraj trzydniowe manewry pod kryptonimem „Wasar” zorganizowała Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej. Wzięły w nich udział strażackie jednostki zawodowe z województwa śląskiego i Czech oraz żołnierze 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Były to największe tego typu manewry w historii zbiornika.
– Jezioro Goczałkowickie po raz kolejny okazało się doskonałym poligonem do przeprowadzenia praktycznych ćwiczeń symulujących realne zagrożenia. Najbardziej spektakularne polegały m.in. na poszukiwaniu i ewakuacji osób poszkodowanych, ratowaniu ludzi znajdujących się w wodzie lub na brzegu z wykorzystaniem specjalistycznej grupy ratownictwa wodno-nurkowego, a także udzielanie kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom poszkodowanym – informują w Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągów.
– Scenariusz manewrów był bardzo rozbudowany. Ratownicy musieli zmierzyć się z pękniętą tamą, odciętymi przez powódź od świata wioskami, zaginięciami, przewróconymi łódkami i tonącymi w wartkim nurcie – potwierdza Monika Ligejka z WOT.