Wydarzenia Bielsko-Biała

Trwoga na Relaksowej

Fot: Kuba jarosz

Ulica Relaksowa w bielskiej Wapienicy znana jest wielu bielszczanom, bo kojarzyć się może z giełdą towarową i przyjemnością udanych zakupów. Jednak dla okolicznych mieszkańców ulica, to jeden wielki koszmar.

Tu się nie da normalnie żyć – żalą się mieszkańcy budynku nr 16 przy Relaksowej. – Głównie dlatego, że wychodząc z domu człowiek nigdy nie wie, czy zdoła do niego powrócić zdrowym na ciele.

Cóż takiego może się zdarzyć? W końcu ludzie z Relaksowej, to nie górnicy, aby tak drżeć o własne zdrowie za każdym razem kiedy opuszczają mieszkania.

– To proste – mówi pani Zofia, mieszkanka lokalu we wspomnianym budynku. – Ulica. Tak, proszę pana. Nasza ulica, która pozbawiona jest chodnika, po której musimy kluczyć między samochodami, bo inaczej nie sposób dostać się chociażby do jedynego w okolicy sklepu na Wypoczynkowej.

Z duszą na ramieniu

Relaksowa ma może pół kilometra długości. Łączy ulicę Międzyrzecką w Wapienicy z ulicą Wypoczynkową. Chodnik, nawiasem mówiąc wymagający pilnego remontu, obejmuje jedynie połowę drogi licząc od Międzyrzeckiej. Dalej nic, nawet marnych poboczy. Za to naprzeciwko budynku nr 16 znajduje się pętla autobusowa „dziesiątki” i wjazd oraz wejście na teren giełdy towarowej. Jak ten teren wraz z przyległymi ulicami wygląda w dni targowe temu, kto bywał na giełdzie opisywać nie trzeba. Samochody parkują dosłownie wszędzie, gdzie tylko kierowca wypatrzy jakiś skrawek wolnego miejsca. Rzecz jasna aby się gdzieś zatrzymać, trzeba tam najpierw dojechać. Ale i w dni wolne od handlu na giełdzie sytuacja nie jest wiele lepsza. W okolicy jest sporo zakładów i firm, do których wciąż ktoś musi dojechać, albo wydostać się. Relaksowa więc w takich momentach to jeden wielki ruch komunikacyjny. Z pieszymi pomiędzy samochodami. Co gorsza, w budynku nr 16 sporo mieszkańców, to osoby niepełnosprawne ruchowo – poruszają się na wózkach inwalidzkich, albo tak jak pan Jan, za pomocą chodzika.

Pokazują faka

– Panie, jak tylko dotrę już do tej cholernej ulicy, to muszę chcąc dostać się do sklepu na Wypoczynkowej, przejść na lewą stronę jezdni i dalej dreptać po niej. Co ci kierowcy wtedy wyprawiają… Trąbią na mnie, pokazują faka, poganiają, a przecież ja nie pofrunę, do diabła! – relacjonuje mieszkaniec budynku. – To jeden wieli strach. Każdy zresztą u nas tego doświadcza.

Boją się nie tylko osoby niepełnosprawne.

– Kobiety z wózkami, z małymi dziećmi, które trzeba wziąć na ręce, bo się boją, że wpadną pod samochód – dodaje inny mieszkaniec, pan Zbigniew. – No zgroza! Żeby w dwudziestym pierwszym wieku trzeba było prosić i walczyć o kawałek chodnika!

Koniec cierpliwości

Chodnik dla mieszkańców to rzecz priorytetowa. Ludzie chcą w końcu normalnie mieszkać i nie bać o to, że ktoś ich rozjedzie na środku ulicy. Cierpliwość też ma swoje granice. Mieszkańcy postanowili więc napisać petycję do władz miasta, gdzie domagają się budowy chodnika. Podpisało się pod nią ponad sześćdziesiąt osób.

– To w końcu musi być załatwione, bo któregoś dnia dojdzie tu do tragedii – tłumaczą ludzie, a na koniec proszą, aby jeszcze napisać o tym, że chodnik to jedno, ale druga sprawa, która ich uwiera niczym kolec w stopie, to brak placu zabaw dla dzieci.

– Mamy taki fajny budynek – mówią – parking, całość ogrodzona, ale nie ma skrawka miejsca dla bezpiecznej zabawy dla dzieciaków.

A te, jak wiadomo, potrafią znaleźć sobie miejsce w każdej sytuacji. W tej lubią, jak twierdzą mieszkańcy, dokazywać na przykład na autobusowej pętli…

google_news
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Iwona
Iwona
3 lat temu

Niestety wapienica to najgorsza pod każdym względem dzielnic jedynie się nadaje na spalarnie od centrum smród brud i ubóstwo jedynie troszkę koło zapory.