Drogę przez mękę z bólem i ogromnym stresem przeszła pewna młoda mieszkanka Żywca mająca obumarłą ciążę. Na własnej skórze przekonała się, jak obecnie, potrzebując pomocy medycznej, trudno się o nią doprosić mając inne przypadłości niż zakażenie koronawirusem.
Swoją opowieść żywczanka zaczyna od tego, że po zajściu w ciążę nie miała innego wyboru jak korzystać z prywatnych porad lekarza ginekologa.
– W dobie pandemii koronawirusa część przychodni specjalistycznych mocno ograniczyła możliwość bezpośrednich wizyt, co spowodowało, że kolejki do lekarza w ramach ubezpieczenia z Narodowego Funduszu Zdrowia stały się ogromne. Nie mając praktycznie żadnego wyboru, wybrałam lekarza prywatnego, który za jedną poradę pobierał ode mnie 150 złotych. To właśnie ten lekarz potwierdził, że niestety moja ciąża jest obumarła – opowiada nam kobieta.
Lekarz wskazał jej, że należałoby usunąć martwy płód. Okazało się jednak, że na zabieg trzeba nieco poczekać. Tymczasem kobieta, będąca w około dwudziestym tygodniu ciąży, nagle zaczęła słabnąć. Pojawiły się silne bóle brzucha, osłabienie i bardzo niskie ciśnienie. Jej stan pogarszał się z godziny na godzinę. W samo południe jej wujek zawiózł ją samochodem do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Jak twierdzi kobieta, na jakąkolwiek konsultację medyczną przyszło jej czekać w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym około dwóch godzin.
– W poczekalni wiłam się z bólu, ale nie wzbudziłam zainteresowania ze strony personelu medycznego. W końcu dowiedziałam się, że w piątki pacjenci nie są przyjmowani, a poza tym i tak musiałabym mieć wykonany test na obecność koronawirusa. Nie pozostało mi zatem nic innego jak opuścić szpital z bólem brzucha i osłabieniem, bez żadnej konsultacji i porady lekarskiej – wspomina kobieta.
O przedstawienie swojej wersji wydarzeń poprosiliśmy bielski Szpital Wojewódzki, z którego przesłano nam bardzo krótką informację.
– W dokumentacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego nie znaleziono adnotacji o pobycie mieszkanki Żywca tego dnia w tym oddziale – poinformował nas lekarz ginekolog Wojciech Biernacki.
Na szczęście kolejnego dnia żywczanka trafiła do bielskiego Szpitala Miejskiego przy ul. Wyspiańskiego.
– Przeprowadzono mi tam zabieg i po dwóch dniach opuściłam szpital. Czuję się już dobrze, ale nie ukrywam, że jestem przerażona tym, jak obecnie funkcjonuje służba zdrowia. Wychodzi na to, że jeśli ktoś nie jest zakażony koronawirusem, traktowany jest jako pacjent drugiej kategorii, i to bez znaczenia, jakie ma dolegliwości. No i ten ograniczony dostęp do lekarza rodzinnego czy lekarza specjalisty. W tym drugim przypadku są ogromne kolejki i proponuje się teleporady. Natomiast bezproblemowy jest dostęp do lekarza prywatnie, gdy trzeba wyłożyć za wizytę pieniądze z własnej kieszeni. Zastanawiam się, za co my w ogóle płacimy comiesięczne składki do NFZ? – pyta żywczanka.
Szukam artykułu, o Pani w podobnej sytuacji, która szukała pomocy w szpitalu w Cieszynie i Bielsku – Białej ,gdzie spotykała się z odmową przyjęcia na oddział ginekologiczny. Mirosława Miękus
Dziwicie się, przecież szefem jest koleżanka Szydło, wice-Pliszek. Wszystko w tym temacie. Trump’ek z Nowogrodzkiej wraz ze swoim odkryciem towarzyskim ( co na to ambasador ?) zadecydowali w sprawie aborcji.
Przez zwiększoną liczbę śmierci w 2020 roku ZUS zaoszczędził pół miliarda złotych. Ludzie umierali częściej nie tylko z powodu covid-19 ale też dlatego, bo nie mogli dostać się do lekarzy.
Jak rozumiem BANDYCI ze “szpitala” wojewódzkiego zostali już wyprowadzeni w kajdankach?!?
Ten artykuł powinien być wrzucony na wszystkie największe portale w kraju.Takie są efekty rządu pis.
przeciez chcieliście tego że nie wolno robić aborcji nawet jeżeli płód jest niezywy.To wy najbardziej walililście w kobiety protestujące w obronie swoich praw.Ten przypadek nie jest jedyny będzie ich więcej a wtedy idzcie ze skargą do biskupa czy tez jakiegoś posła
a szpitale boją się coś w takim przypadku robić bo się boją odpowiedzialnosci karnej
Ja też się zawsze zastanawiam po co te składki ZUS jak i tak lecze się prywatnie…
…ech ty brzozo, brzozo płaczko ,smutno szumisz nad jej tułaczką…
Państwo, które nie przejmuje się swoimi ludźmi to nie państwo. To mafia, która zabiera nam obowiązkowo składki nie dając nic w zamian. Szkoda, że Austro-Węgry upadły.
Podobnie jest też niestety w przychodniach.
Polecam Cieszyn
No chyba nie, byłam tam z dwoma ciążami obumarłymi, za pierwszym razem bylam jeszcze jako tako potraktowana, a w zeszłym roku mnie tak poteaktowano że żałuję, że nie mialam dyktafonu włączonego. Nigdy wiecej Cieszyn.
Bielsko na Wyspiańskiego, najlepszy oddział ginekologiczny i położniczy na Śląsku.
Chyba Cię posrlo babo
Szpital w Żywcu nowy ale podejście do pacjentów stare, nie przyjmują ciąż poniżej 35 tygodnia bo nie dają rady, nie robią też zabiegów na ciążach obumarłych.
Czy nowy szpital w Sporyszu był zamknięty ? Być może wigacja nawaliła.
Ginekologia w Żywcu nie chce przyjmować takich przypadków, tam tylko poród i do domu.
Trzeba napisać prośbę do prezydenta żeby poszerzył listę chorób za które będą płacone podwójne pensje
d***l jestes i tyle.Proponuje spotkanie z Hermenegildem,podotykacie sie koncowkami.
D.e.b.i.l mialo byc
Popraw się jeszcze raz, naprawdę nie wyszło
do d***l – drastyczny wzrost zachorowań nastąpił wtedy jak rząd zaczął płacić podwójne wynagrodzenie dla pracujących przy zarażonych covidem , również w osp
Tak jest przecież nie tylko z ginekologiem aby prywatnie, to jest pandemia przecież.
Trzeba by było chodzić do lekarza i do szpitala z karabinem bo tych felczerów nić nie rusza