10 września zmarł Jan Herma – cieszyński artysta rzeźbiarz, twórca pomników, pedagog, profesor sztuki. Przeżył 84 lata, pozostawiając bardzo bogaty dorobek twórczy.
Miałem ogromną przyjemność znać profesora Jana Hermę – skromnego i ujmującego człowieka, jakże zasłużonego dla Śląska Cieszyńskiego. Spotykaliśmy się przy różnych okazjach, nie tylko podczas wystaw pana profesora. Jedna z naszych ostatnich rozmów miała miejsce w rodzinnym domu cieszyńskiego artysty i pedagoga. Rozmawialiśmy długo…
Jan Herma urodził się w Goleszowie. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, wieńcząc studia dyplomem z wyróżnieniem na Wydziale Rzeźby (1961 r.). Następnie uzyskał tytuł naukowy profesora sztuk plastycznych, został członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków oraz rzeczoznawcą Ministerstwa Kultury i Sztuki.
Profesor miał ciekawą karierę zawodową. W latach 1961-1973 pracował w Zakładach Elektromaszynowych „Celma” na stanowisku plastyka – projektanta. Przez kolejnych ponad dwadzieścia lat, a konkretnie do 2006 roku, związany był z Filią Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie. Współorganizował kierunek wychowania plastycznego, kierował Zakładem Rzeźby w Instytucie Sztuki.
Przy herbatce w swoim ulubionym pokoju gospodarz naszego spotkania wspominał z sentymentem młode czasy. Oto jako student piątego roku został zaangażowany do przygotowania oprawy obchodów jubileuszu 1150-lecia legendarnego założenia Cieszyna. Uroczystość była organizowana na szeroką skalę. Dookoła rynku stanęły plansze. Prezentowały się na nich zakłady pracy, których wtedy na terenie miasta było kilkadziesiąt.
– Plansze miały wielkość 2,5 metra na 2,5 metra. Pracy miałem ogromnie dużo i nawet poprosiłem kolegę ze studiów o pomocy żeby zdążyć w wyznaczonym terminie. Zamówiono również pomnik poświęcony ofiarom faszyzmu, który stanął na skwerze przy placu Wolności przed budynkiem ówczesnej milicji. I zarobiłem wtedy naprawdę spore pieniądze. Jako student klepiący biedę byłem w małym szoku. Odłożyłem honorarium na konto i dalej żywiłem się w barze mlecznym. Odsetki procentowały, ale tylko do pewnego momentu. Któregoś dnia zauważyłem przed krakowskim biurem podróży planszę zachęcającą na wyjazd do Egiptu. Marzyłem, żeby poznać jego starożytną sztukę. I bez większego zastanowienia wstąpiłem do „Orbisu”, żeby wycieczkę wykupić. Okazało się, że jest tylko jedno, w dodatku rezerwowe miejsce. Udało się jednak i pojechałem. Wyprawa trwała… 38 dni. A wycieczkowiczów było tylu, że podróżowali siedmioma autokarami, bo wtedy było tylko jedno ogólnopolskie biuro, które zbierało chętnych na jeden termin z całego kraju. Byłem pod tak ogromnym wrażeniem tej wyprawy, że dwa lata później znowu wybrałem się do kraju faraonów, ale na inną trasę – opowiadał profesor.
Po powrocie z drugiej wyprawy młody miłośnik starego Egiptu zaczął pracę w „Celmie”. Były to lata prosperity tego przedsiębiorstwa. Świeżo upieczony absolwent ASP dostał własną pracownię. Równolegle utalentowany artysta pracował na swoje konto, korzystając z pracowni przydzielonej przez władze miasta. Znajdowała się ona w narożnej kamienicy, obok cieszyńskiego teatru, gdzie były również pracownie scenograficzne, rekwizytornia oraz pokoje dla aktorów. – Miałem górne światło z poddasza, spokój, świetne warunki twórcze. Nawet przez pewien czasu nie musiałem płacić czynszu. Jakoś tak wszystko fajnie się wtedy poukładało – wspominał z uśmiechem Jan Herma.
Jest autorem pomników, które na trwałe wrosły w krajobraz wielu miejscowości Śląska Cieszyńskiego. Wystarczy wymienić pomnik Ofiar Faszyzmu w Goleszowie, Ofiar Pożaru Rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach, Jana Sztwiertni i Juliana Ochorowicza w Wiśle, generała Jerzego Ziętka i profesora Jana Szczepańskiego w Ustroniu, Pawła Stalmacha, pomnik Wolności, Harcerek i Harcerzy, księdza Jerzego Trzanowskiego w Cieszynie czy pomnik upamiętniający synagogę w Skoczowie. Był autorem projektu rekonstrukcji zburzonego pomnika Legionistów Śląskich w Cieszynie, a także mogiły „Zasłużonych dla miasta Cieszyna” na Cmentarzu Komunalnym.
Dokonania profesora Jana Hermy doceniono w środowisku. W 1988 otrzymał nagrodę Błogosławionego Brata Alberta za osiągnięcia w dziedzinie sztuki sakralnej, w 2003 był laureatem Nagrody Powiatu Cieszyńskiego w dziedzinie kultury w kategorii twórczości artystycznej. W 2008 roku otrzymał Laur Srebrnej Cieszynianki, a trzy lata później Śląski Szmaragd przyznawany przez Kościół Ewangelicko-Augsburski, ludziom wznoszącym się ponad podziały religijne i kulturowe.
Pogrzeb profesora Jana Hermy odbył się 14 września. Spoczął na cieszyńskim cmentarzu ewangelickim. Pozostanie w pamięci jako artysta-rzeźbiarz wielkiego formatu, a zarazem skromny i ujmujący człowiek.