Wydarzenia Cieszyn

Usłał pomnikami Śląsk Cieszyński

Fot. Krzysztof Marciniuk

10 września zmarł Jan Herma – cieszyński artysta rzeźbiarz, twórca pomników, pedagog, profesor sztuki. Przeżył 84 lata, pozostawiając bardzo bogaty dorobek twórczy.

Miałem ogromną przyjemność znać profesora Jana Hermę – skromnego i ujmującego człowieka, jakże zasłużonego dla Śląska Cieszyńskiego. Spotykaliśmy się przy różnych okazjach, nie tylko podczas wystaw pana profesora. Jedna z naszych ostatnich rozmów miała miejsce w rodzinnym domu cieszyńskiego artysty i pedagoga. Rozmawialiśmy długo…

Jan Herma urodził się w Goleszowie. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, wieńcząc studia dyplomem z wyróżnieniem na Wydziale Rzeźby (1961 r.). Następnie uzyskał tytuł naukowy profesora sztuk plastycznych, został członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków oraz rzeczoznawcą Ministerstwa Kultury i Sztuki.
Profesor miał ciekawą karierę zawodową. W latach 1961-1973 pracował w Zakładach Elektromaszynowych „Celma” na stanowisku plastyka – projektanta. Przez kolejnych ponad dwadzieścia lat, a konkretnie do 2006 roku, związany był z Filią Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie. Współorganizował kierunek wychowania plastycznego, kierował Zakładem Rzeźby w Instytucie Sztuki.

Przy herbatce w swoim ulubionym pokoju gospodarz naszego spotkania wspominał z sentymentem młode czasy. Oto jako student piątego roku został zaangażowany do przygotowania oprawy obchodów jubileuszu 1150-lecia legendarnego założenia Cieszyna. Uroczystość była organizowana na szeroką skalę. Dookoła rynku stanęły plansze. Prezentowały się na nich zakłady pracy, których wtedy na terenie miasta było kilkadziesiąt.

Plansze miały wielkość 2,5 metra na 2,5 metra. Pracy miałem ogromnie dużo i nawet poprosiłem kolegę ze studiów o pomocy żeby zdążyć w wyznaczonym terminie. Zamówiono również pomnik poświęcony ofiarom faszyzmu, który stanął na skwerze przy placu Wolności przed budynkiem ówczesnej milicji. I zarobiłem wtedy naprawdę spore pieniądze. Jako student klepiący biedę byłem w małym szoku. Odłożyłem honorarium na konto i dalej żywiłem się w barze mlecznym. Odsetki procentowały, ale tylko do pewnego momentu. Któregoś dnia zauważyłem przed krakowskim biurem podróży planszę zachęcającą na wyjazd do Egiptu. Marzyłem, żeby poznać jego starożytną sztukę. I bez większego zastanowienia wstąpiłem do „Orbisu”, żeby wycieczkę wykupić. Okazało się, że jest tylko jedno, w dodatku rezerwowe miejsce. Udało się jednak i pojechałem. Wyprawa trwała… 38 dni. A wycieczkowiczów było tylu, że podróżowali siedmioma autokarami, bo wtedy było tylko jedno ogólnopolskie biuro, które zbierało chętnych na jeden termin z całego kraju. Byłem pod tak ogromnym wrażeniem tej wyprawy, że dwa lata później znowu wybrałem się do kraju faraonów, ale na inną trasę – opowiadał profesor.

Po powrocie z drugiej wyprawy młody miłośnik starego Egiptu zaczął pracę w „Celmie”. Były to lata prosperity tego przedsiębiorstwa. Świeżo upieczony absolwent ASP dostał własną pracownię. Równolegle utalentowany artysta pracował na swoje konto, korzystając z pracowni przydzielonej przez władze miasta. Znajdowała się ona w narożnej kamienicy, obok cieszyńskiego teatru, gdzie były również pracownie scenograficzne, rekwizytornia oraz pokoje dla aktorów. – Miałem górne światło z poddasza, spokój, świetne warunki twórcze. Nawet przez pewien czasu nie musiałem płacić czynszu. Jakoś tak wszystko fajnie się wtedy poukładało – wspominał z uśmiechem Jan Herma.

Jest autorem pomników, które na trwałe wrosły w krajobraz wielu miejscowości Śląska Cieszyńskiego. Wystarczy wymienić pomnik Ofiar Faszyzmu w Goleszowie, Ofiar Pożaru Rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach, Jana Sztwiertni i Juliana Ochorowicza w Wiśle, generała Jerzego Ziętka i profesora Jana Szczepańskiego w Ustroniu, Pawła Stalmacha, pomnik Wolności, Harcerek i Harcerzy, księdza Jerzego Trzanowskiego w Cieszynie czy pomnik upamiętniający synagogę w Skoczowie. Był autorem projektu rekonstrukcji zburzonego pomnika Legionistów Śląskich w Cieszynie, a także mogiły „Zasłużonych dla miasta Cieszyna” na Cmentarzu Komunalnym.

Dokonania profesora Jana Hermy doceniono w środowisku. W 1988 otrzymał nagrodę Błogosławionego Brata Alberta za osiągnięcia w dziedzinie sztuki sakralnej, w 2003 był laureatem Nagrody Powiatu Cieszyńskiego w dziedzinie kultury w kategorii twórczości artystycznej. W 2008 roku otrzymał Laur Srebrnej Cieszynianki, a trzy lata później Śląski Szmaragd przyznawany przez Kościół Ewangelicko-Augsburski, ludziom wznoszącym się ponad podziały religijne i kulturowe.

Pogrzeb profesora Jana Hermy odbył się 14 września. Spoczął na cieszyńskim cmentarzu ewangelickim. Pozostanie w pamięci jako artysta-rzeźbiarz wielkiego formatu, a zarazem skromny i ujmujący człowiek.

google_news